Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog kierowcy sgtka » Czy lubimy być okradani..?







Prześlij sugestię
Wpis w blogu użytkownika sgtka
KR
Jeździ: GAZ 69
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 1260 razy
Data wydarzenia: 30.10.2013
Czy lubimy być okradani..?
Kategoria: inne
Czasy się zmieniają, internet i łatwość w dostępie do druku spowodowały, że giełdy samochodowe na których w każdą niedzielę tętniło niegdyś motoryzacyjne życie regionów odchodzą w zapomnienie... Starsi kierowcy z pewnością jednak pamiętać bedą powszechne w czasach popularności giełd zjawisko polegające na tym, że w piątkowe i sobotnie noce masowo ginęły z zaparkowanych pod blokami pojazdów lusterka, kołpaki, anteny, koła zapasowe, koła na których pojazd stał... a bardzo często i cały pojazd.
Dlatego też w niedzielne poranki cała rzesza pokrzywdzonych w tych nocnych akcjach obywateli udawała się "zaraz po mszy" na giełdę samochodową, aby nabyć "zniknęte" elementy. Bo na giełdzie będzie, będzie taniej, a w dodatku kto by tam czekał na poniedziałek i biegał po sklepach... I wcale nierzadko dochodziło do sytuacji, w której obywatel dokonawszy szczęśliwego zakupu na stoisku giełdowym oglądając szczęśliwie nabyte, trudne do zdobycia i cholernie drogie wycieraczki do Skody, Fiata czy Łady ze zdumieniem zauważał na tychże wycieraczkach znaki szczególne dobitnie świadczące, iż zapłacił za paręnaście godzin wcześniej znikniete, swoje własne dobro...

Czasy się zmieniają... ale ludzie chyba wcale. Rozwój komunikacji - zarówno tej "fizycznej" jak i teleinformatycznej spowodował, że giełdy samochodowe są już bardziej skansenami. Dziś części samochodowe i motocyklowe, elementy wyposażenia i tuningu kupuje się za pośrednictwem internetu czy ogłoszeń, sklepów motoryzacyjnych co niemiara, z dostępnością nie ma w zasadzie żadnego problemu - jeśli nie ma dziś, to na pewno będzie jutro. Zwyczaje jednak te same...

Swego czasu dość rozpaczliwie poszukiwałem skrzyni biegów do mojej Vectry - "rozsypał" się mechanizm różnicowy dosłownie na pięć dni przed zaplanowanym wakacyjnym wyjazdem w tyleż ciepłe co dalekie kraje. Oczywiście - na pierwszy ogień odpaliłem wyszukiwanie w popularnym serwisie "aukcyjnym", którego nazwę tylko przez litość przemilczę. Vectra to popularny samochód, więc i skrzyń sporo "wyskoczyło"... rozpocząłem korespondencję i wymianę telefonów z oferentami. Ponieważ wersji skrzyń było chyba sporo więcej niż wersji silnikowych, przeto - za poradą dobrego i solidnego mechanika, z którego usług korzystam - zadawałem konkretne pytania dotyczące roku produkcji, typu skrzyni, przebiegu i co znamienne - prosiłem o podanie numeru seryjnego. Może trochę dziwne, ale tak - prosiłem właśnie o numer seryjny. Na około dwadzieścia wysłanych maili otrzymałem osiem (tylko) odpowiedzi:
- pięć z nich zapewniało mnie, że skrzynia pasuje na pewno i nie ma potrzeby upewniać się co do jakiejkolwiek numeracji. Elementy zostały wymontowane z rozbitych pojazdów z przebiegiem nie większym niż 100kkm co sprzedający ręczą słowem honoru i to wystarczy;
- dwie w słowach niezbyt grzecznych informowały, że Sprzedający nie ma czasu na pierdoły, w aukcji napisał już wszystko, a ja zapewne zawracam d... wcale nie po to, aby skrzynię nabyć;
- jeden mail odpowiadał na wszystkie pytania, zapraszał na "szrot z anglikami" gdzie będę mógł osobiście zobaczyć skrzynię jeszcze zamontowaną w aucie i po oględzinach nabyć.

W związku z tą ponurą statystyką nabrałem podejrzeń, że być może popularny serwis aukcyjny trudni się paserstwem, wszak pobiera opłaty za sprzedaż części których pochodzenie jest najwyraźniej starannie ukrywane... Niemniej obfitość ofert dość dobitnie świadczy, że i popyt jest całkiem spory a zatem czy to nie jest przypadkiem tak, że sami nakręcamy zjawisko, którego negatywne aspekty mogą i nas dotknąć..?

Ciekaw jestem bardzo Waszych opinii na ten temat - wszak ja mogę się mylić, wszystko jest w porządku a ja się czepiam...
Czy jednak montując zakupioną "gdzieś" używaną część do Waszego pojazdu nigdy nie pomyśleliście, że okazyjny zakup okupiony jest czyimś nieszczęściem..? Że sprawność Waszego pojazdu - być może - zapewniona jest kosztem dziecka, które nie dojechało do szpitala; kosztem emeryta który zszedł przedwcześnie na zawał oglądając puste miejsce parkingowe na którym dzień wcześniej pozostawił swój wypieszczony samochodzik; kosztem rodziny, która żyje wodą i suchym chlebem spłacając kredyt zaciągnięty na niezbędne do życia auto; kosztem kogoś, kto stracił pracę, bo nie ma jak do tej pracy dojechać..?

Nikogo tu nie oskarżam, nie oceniam, nie roszczę sobie praw do umoralniania i naprawy świata. Tak tylko się zastanawiam, czy sami aby nie powodujemy, że giną nam nasze ukochane pojazdy (wszak środowisko AwC to ludzie ze swych samochodów dumni, kochający je i dbający o auta) - po prostu zastanawiam się, jak inni widzą to zjawisko, czy to zjawisko rzeczywiście istnieje - a jeśli tak, to w jakiej skali i czy można temu jakoś zaradzić..?

Co o tym myślicie?

Dodano: 11 lat temu
Do gregbun: Bo durny chłop w przebieg wierzy i zaćma na oczy i uszy się rzuca gdy na liczniku wartość poniżej 150 000 km zobaczy. Poza tym nie wyobrażam sobie kupna danego modelu auta bez zajrzenia na forum jego użytkowników i przeczytania z czym są ewentualne problemy. Poza tym po co kupować przechodzone A6 jak za te pieniądze na nowy wystarczy? Co z tego że na jakąś Dacię? Bo co? Sąsiedzi ją zobaczą i obciach? Luksus kosztuje. Tacy ludzie to dla mnie też odrzut z produkcji tak jak wspomniałeś ;-) Czasami mam wrażenie, że takich to ojciec na próbę zrobił i zapomniał zabić [rotfl]
Dodano: 11 lat temu
Do MarcinGP: ten obrazek jest po prostu clasic-tacy kolesie sie chyba juz selekcjonują przy porodzie-jakiś chów wsobny-selekcja wieksza niż przy hododowli pit bullterierów do walk-po prostu perfekcyjne klony...najciekawsze jest to że nadal jest mnóstwo ciemnogrodo w narodzie-łażą po tych komisach-kupują a potem płacz i zgrzytanie zębów i kredyty na remonty...ostatnio czytałem na necie historie kolesia który kupił kilkuletnie audi a6 "nówke nieśmiganą" z komisu-po tygodniu popsuło sie pól samochodu(słynna wersja 2.0 tdi)...i koles rozpaczał że 5 lat odkładał co miesiac pól swojej pensji na auto -dodatkowo wyjezdzał pare razy do pracy na zachód zeby w koncu kupic wymarzone audi i co on ma teraz zrobic?czy sądzić sie z komisem?...jak sie coś takiego czyta to juz nie wiadomo czy smiac sie czy płakać....
Dodano: 11 lat temu
Do mrBean: Tu masz kompilację


http://www.youtube.com/watch?v=IjfaYrfIao0
Dodano: 11 lat temu
Do mrBean: Zobacz te:

http://www.youtube.com/watch?v=o7c0_YrAklg

http://www.youtube.com/watch?v=7xkMVGEq6lM

http://www.youtube.com/watch?v=2eZXc_7Ja-M
Dodano: 11 lat temu
Do mrBean: Szukałem czegoś o "typowym Mirku" no i znalazłem. Na ich kanale są jeszcze scenki z Mirasem i tekstami. Looknij ;-)
Dodano: 11 lat temu
Do MarcinGP: [rotfl] Gdzieś Ty to wyszperał?
Dodano: 11 lat temu
Do mrBean: Trzeba brać Passata od Mirasa to żadne części zamienne nie będą potrzebne ;-)

http://www.youtube.com/watch?v=Tqv-g98p7yM
Dodano: 11 lat temu
Do adiskorpion7: Można też tak:

http://www.youtube.com/watch?v=5d8fF8iKIHU

i tak:

http://www.youtube.com/watch?v=-iY197G7wy0

Można też wyrobić się w dwóch złotych:

http://www.youtube.com/watch?v=JXLHst6CQgY
Dodano: 11 lat temu
Do MarcinGP: raz u siebie zrobiłem taki numer że: kupiłem taki sprej w piance i przeleciałem całe auto, to podsufitka z siwej stała się srebrna :D + pachniało w tym aucie nowością przez rok, więc nawet jak bym wtedy cofną o 100 do tyłu nikt by się nie skapną że było 300 coś tam :D. Kilka złotych i masz zysk kilkaset tyś zł
Dodano: 11 lat temu
Do adiskorpion7: Nic dodać, nic ująć. Wymienić gumy na pedałach, kierownicę, gałkę z mieszkiem od biegów, dywaniki, wyprać tapicerkę, odjąć 200 000 km i sprzedać prosto od dziadka - lekarza z Niemiec tylko z autostradowym przebiegiem. [smiech2]

" alt=""/> target=_blank rel=nofollow>http://imageshack.com/i/jwcbtij


Dodano: 11 lat temu
Do MarcinGP: są ludzie tacy co szukają auta w dobrym stanie i za w miarę rozsądną cenę (tak ja szukałem 530d), a są tacy dla których liczy się ile jest na liczniku i jak najmłodsze i tylko po tym szukają na portalach aukcyjnych, a takich ludzi jest mnóstwo. Ja sam nie wiem czy moja nie ma już ze 300 nabite bo to kombi, ale mam paragony że było niedawno robione pogwarancyjna podłoga w bagażniku od aku więc nie mógł nic kręcić by by wyszło w serwisie. Takich ludzi jest pełno co szukają po rocznikach i cyferkach niskich na zegarach. Nikt nie kupi teraz auta 8-9 lat z przelotem 400 tyś bo jest zajeżdżony ale jak odświeżymy wnętrze i lakier oraz zmienimy cyferki i książkę to już zejdzie jak świeża bułeczka a jak jeszcze jest w super stanie bez wkładu finansowego w zawieszenie i inne zabawki to tym bardziej. Jak to się mówi: "są ludzie i parapety" :D
Dodano: 11 lat temu
Do adiskorpion7: O sprowadzanych BMW to można by książkę napisać. O innych markach z resztą też. Szkoda, że tak popularne jest u nas cofanie liczników, Ja bym wolał mieć na zegarze 400 000 km i mieć świadomość, że posiadam dobre i wytrzymałe auto niż 150 000 km i nie wiedzieć ile brakuje. A moim zdaniem brakuje sporo w 95% przypadków.

Nie rozumiem tylko co trzeba mieć w bani żeby kupić 7 -10 letniego Diesel'a, który ma na liczniku 150 000 km i myśleć, że to jest w ogóle realne? Ktoś myśli, że Diesel'a z salonu kupuje się po to żeby stał w garażu? Przecież to idiotyzm. Ja dużo nie jeżdżę. Wychodzi mi 100 km dziennie czyli ok. 3000 km miesięcznie, co daje 36 000 km rocznie. Tak "mniej-więcej" to wychodzi. Gdybym sprzedawał po 7 latach auto miałoby minimum 252 000 km, a po 10 latach 360 000 km. Jak można myśleć, że przebieg 150 000 km w aucie 7 letnim jest prawdziwy? Już nie wspomnę o 10 letnim, a trafiają się i takie w ogłoszeniach, które w tym wieku mają ok. 100 000 km przebiegu. Nie jarzę tego [niewiem]
Dodano: 11 lat temu
Do MarcinGP: Nie raz chciałem iść z ukrytom kamerą i filmować to całe zamieszanie jak wygląda a później oglądać na kompie co się dzieje na giełdach z samochodami. Nie raz tak myślałem że wezmę swoją wypoleruje nawoskuje i pojadę na giełdę to w mig się sprzeda bo się będzie błyszczeć. Raz widziałem peugeota 607 poobijany z każdej strony, niby auto ok ale jak się odpaliło to rozrząd tak hurgotał jak bym miał zaraz się rozsypać, a co najśmieszniejsze chciał za niego 21 tyś zł za roczki 2001, gdzie takiego samego widziałem w szczecinie za 17 niepoobijanego i z zrobionym rozrządem. Więc czasem można się pośmiać, a tutaj to strasznie są kręcone te auta a jak im mówie że moja 3 ma 300 za sobą to się dziwią że jest w takim dobrym stanie bo zawsze trafiają do nich takie ogórki co się rozpadają i mają niespełne 200 na budzikach
Dodano: 11 lat temu
Do adiskorpion7: I zawsze koło nich stoi dziadek lub laska ;-) Mirka handlarza nie uświadczysz, bo by spłoszył [rotfl]

http://www.typowymirek.pl/
Dodano: 11 lat temu
Do MarcinGP: Nie wiesz co zrobić?? jak mówili kiedyś ludzie w wulkanizacji co wymieniałem gumy: wstawać rano żona i dzieciaki do kościoła a samemu na giełdę. Ja w koninie mam taką zabawę, że są samochodziki po 13-15 i przebiegi nigdy nie mają około 300 tyś km ewentualnie jak już to max 230tyś czym starsze tym mniejsze przeloty, a najlepsza była renóweczka scenik 1.9 tdi rok 97 przebieg 168 tyś a chodziła jak czołg rudy :D
Dodano: 11 lat temu
Do dolina: Mogłeś następnego dnia jechać na giełdę to może odkupiłbyś swój. W Piasecznie kiedyś nocami przed giełdą ginęły na potęgę wszelkie wyglądające na nowe kołpaki lub koła. Mieszkańcy zaczęli osiedla w czynie społecznym patrolować.
Dodano: 11 lat temu
Do adiskorpion7: O! Teraz na giełdach samochodowych nie ma samochdów. Byłem ostatnio w Słomczynie, niegdyś największej giełdzie w Europie i tam nie ma prawie aut. Może dwa rzędy... Za to kupiłem ojcu zarąbisty zabytkowy fotel bujany [up] Kupisz tam wszystko do domu, ogrodu, narzędzia do garażu, maszyny rolnicze itp. Ale nie auto. Było tyle szrotu z np. Niemiec, że szok. Będąc uważnym można wyłowić jednak perełki typu stary drewniany adapter w pięknym stanie, żyrandol zabytkowy i milion innych rzeczy jak drewniane koło od starej karety czy czegoś w tym rodzaju. To bazar teraz. Do aut za to jest sporo części i to do dość rzadko spotykanych modeli i starych roczników. Nawet fajnie tam połazić, tylko teren jest tak wielki, że chcąc wyłowić coś fajnego trzeba na to poświęcić dużo czasu.
Dodano: 11 lat temu
Dziękuję wszystkim za opinie... nie chciałem przedstawiać rynku części zamiennych jako jednego wielkiego bagna. Pisałem też wyraźnie, że opisuję osobiste moje doświadczenie i być może wyciągam wnioski nietrafne... Polecam szczególnie ostatni akapit mojej wypowiedzi - ale jeśli ktoś uczciwie żyje z takiego zajęcia i poczuł się dotknięty - bardzo przepraszam raz jeszcze.
Jeśli zaś chodzi o to, jakie "fury" i za ile opłaca się zabrać na części... różnie to bywa. Te starsze i tańsze też wszak giną...
Raz jeszcze bardzo dziękuję, że zechcieliście poświęcić chwilę na przeczytanie moich przemyśleń / wypocin i jakoś je skomentować :-)
Dodano: 11 lat temu
Gdy pracowalem na poczcie czesto przewozilem paczki z czesciami do aut.Pewnie duzo bylo legalnych,ale byly tez miejsca z ktorych odbieralismy prawie hurtowo :)Fakt byly to miejsca blisko gieldy samochodowej ale tez tam policja likwidowala tzw."dziuple" dosyc czesto. Albo gdy policja tam weszyla ilosc takich wysylek malała. Zreszta sam na wlasnej skorze sie przekonalem . Wycieli mi katalizator z c8 pod blokiem (noc poprzedzajaca gielde i to z chirurgiczna precyzja,wiec nie byl to byle lepek.
Dodano: 11 lat temu
Ja podpiszę się wszystkimi kończynami pod tym co pisał gregbun i łysy1233 - wszędzie po podwórkach widać masę stojących aut bez rejestracji - które są rozkręcane na części. W takiej sytuacji ryzykować kradzież jakiegoś golfa IV, czy innego Megane za 10000 zł - aby rozkręcać go przez rok i bawić się w sprzedaż auta na części nie ma sensu. To nie lata '90.
Dodano: 11 lat temu
Faktycznie czasy w ktorych ktoś jumał lusterka tudzież wycieraczki już minęły,aczkolwiek nie na jednym osiedlu są łebki które trudnią się sprzedażą części na zamówienie (krótki tel "potrzebuje kołpaka od mercedesa" na drugi dzien już go masz..). Brakowało mi jeszcze w tym wpisie wzmianki apropos uczciwości sprzedających całe samochody.
Na sam już koniec czytania twojej powieści przyszedł mi do głowy ten oto obrazek:
Dodano: 11 lat temu
Jeśli nie chcesz, aby ci auta z pod bloku gwizneli wyciągnij akumulator bo złodziej lata z laptopem a aku jest ciężki, więc nie wskoczy do niego z kilogramami w 2 łapie. Albo załatw sobie kranik ręczny w bagażniku taki zaworek co blokuje przepływ paliwa do silnika. Giełdy zawsze lubiłem bo nie dosyć że można się tam nieźle naśmiać to czasem albo jakieś kryształy albo coś innego się kupi co nieźle wygląda w domu.
Dodano: 11 lat temu
Do glotox: Jak chcesz, to napisz jeszcze raz. Nie będę miał pretensji
Dodano: 11 lat temu
Do lysy1233: Ostatnia :)
Dodano: 11 lat temu
Do glotox: Która?
Dodano: 11 lat temu
Do lysy1233: To miała być Moja odpowiedź :)
Dodano: 11 lat temu
Do gregbun: Nic dodać-nic ująć...
Dodano: 11 lat temu
to sie dołacze do dyskusji bo jestem w temacie...myśle że przesadzasz i dramatyzujesz z tymi częściami.po pierwsze primo wiekszosc części pochodzi z rozbieranych fur-anglików,niemców nierejestrowanych i krajowych aut po wypadkach i stłuczkach a nie jakis kradzionych fur
po drugie czasy kiedy ktos wyrywał wycieraczki czy lusterko z poloneza zeby sprzedac na alledrogo juz chyba mamy za sobą(i płaczącego emeryta za nimi)
po trzecie rozbierane są zwykle auta najtańsze-do 3-5 tysiecy bo wtedy bedzie pewny zysk z części i takie czesci są szukane najczesciej-używki z kilkunastoletnich fordów,bmw,audi itd-wiec kto ci bedzie kradł fure wartą kilka tysi jak po prostu moze kupic-rozebrac i legalnie zarobic bez paragrafów?
oczywiscie jest tez rynek rozbieranych kradzionych luxusowych autek-ale mysle że jest to rynek naprawde marginalny a nie przedstawiony jak u ciebie jako "masówka",bo powiedzmy sobie szczerze-bogaty człowiek,którego stać na merola za pół bańki-bedzie sie bawił w szukanie po złodziejach,szrotach,allegro zbitego lusterka?po prostu pójdzie i kupi orginał w serwisie za 2 koła-odliczy sobie vat i nie naraza sie na skandal wrazie co.Rynek czesci używanych to rynek odbiorców którzy jeżdzą autami w wiekszosci nie przekraczajacymi wartosci 20 tysiecy z czego 80% to odbiorcy-posiadacze aut do 5 tysiecy...kto kradnie takie fury?zreszta popatrz na statystyki-z roku na rok liczba kradziezy aut w polsce drastycznie spada-niedługo bedzie to sprawa marginalna,bo "skórka nie jest warta za wyprawke".bandziory tez kalkulują.powiedzmy ginie luxusowe audi a8-wystarczy w przeciagu miesiaca przegladac ogłoszenia i wyłapac sprzedawce u którego jest sporo czesci do tej fury-banalnie proste a kary w miare wysokie,zreszta nawet jak zajumaja takie audi a8 to własciciel ma autocasco i jeszcze ze 4 auta zapasowe wiec dziecko dowiezie do szpitala i nie umrze.
wracajac do rozbierania na czesci tych tanszych aut-to tez jest czasem w pip roboty i to cięzkiej-myslisz ze to sie 1 dzien rozbiera a w drugi sprzedaje?to cięzka robota-który złodziej by sie w to babrał-zapomnij.Najczescie fury sa kradzione na zamówienie-nie na czesci-zamawiasz s-ke merola-jumają dla ciebie-załatwiasz papiery od rozbitka albo z rajchu i legalizujesz-ot cały proceder-na czesci niezbyt sie opyla-takie jest moje zdanie....
wymądrzam sie troche bo z Łysym sprzedajemy używane częsci i wszystko jest legalnie załatwiane,rachunki wystawiane z paragonami i gwarancją rozruchową,podatki są odprowadzane-nie ma żadnej sciemy i szajsu-pisze o tym bo przedstawiłes ten rynek jakby to było zagłebie złodziejstwa i oszustwa na kazdym kroku...do tego 90% czesci z jumy...
Dodano: 11 lat temu
Myślę, że część racji masz. Ale bym nie uogólniał. Sam sprzedaję czasem używane części. Auta nie stoją u mnie, a u kolegi, który mieszka około 50 km ode mnie. I gdybyś zadał mi pytania o numery, szczegóły i chu-j wie co jeszcze, to nie bym był w stanie od razu dopowiedzieć Ci szczegółowo. Dlatego z takimi oskarżeniami bym był ostrożniejszy.
Dodano: 11 lat temu
Do humvee5: Już tyle razy o tym gadaliśmy na tym portalu, że nawet nie chce mi się już tego komentować, bo wyjdzie na to, iż zaciąłem się jak płyta w starym adapterze, który de facto od 40 lat działa bez wymian jakichkolwiek części zamiennych...
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl