Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog kierowcy Wieslav » Czy napewno skazani jesteśmy na ASO?







Prześlij sugestię
Wpis w blogu użytkownika Wieslav
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 2297 razy
Data wydarzenia: 20.07.2010
Czy napewno skazani jesteśmy na ASO?
Kategoria: inne
Niedawno temu przeczytałem następującą informację w lokalnej prasie. Trochę będzie czytania, więc proponuję sobie nalać: [pub]

"EXPRESS z dnia 16-07-2010" napisał:

" W czerwcu Komisja Europejska GVO orzekła, że nie tylko autoryzowane stacje obsługi działające pod parasolem koncernów samochodowych, ale także serwisy i warsztaty niezależne do 2023 r. mogą dokonywać gwarancyjnych przeglądów i napraw oraz montować w autach zamienniki oryginalnych części.
PO CO PRZEPŁACAĆ?
Przy okazji wyszło na jaw, że 18500 niezależnych warsztatów, w tym blisko 900 z województwa łódzkiego mogło robić takie przeglądy i naprawy od czerwca 2004 roku. Szkopuł w tym, że wielu kierowców tego nie wiedziało. Zapisywali się więc w kolejkę do autoryzowanych stacji obsługi (ASO) i ... przepłacali. O ile? Według danych Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Zamiennych oraz Stowarzyszenia Niezależnych Warsztatów Samochodowych, nawet 60 procent.
Przekonał się o tym Andrzej Czapik, właściciel trzyletniej octavii:
- w ubiegłym roku za przegląd z wymianą oleju i filtrów w serwisie jednego z dilerów zapłacił 950 złotych, a w tym roku mechanik wyspecjalizowany w skodach i seatach wystawił mi fakturę za identyczną usługę na 640 złotych! ... "


[smirk]

Jestem ciekawy, czy ktoś zna konkretne przepisy na wyżej poruszony temat?
Czy korzystaliście w czasie gwarancji z opcji dokonywania przeglądów okresowych auta w stacjach innych niż ASO ?
;)
Uważam, że jeśli istnieje taka opcja, to powinno się z niej korzystać do czasu aż ceny w ASO nie będą odbiegać znacząco od cen w niezależnych warsztatach samochodowych.
[up]
Ciekawy jestem Waszej opinii w powyższej sprawie.
Dodano: 13 lat temu
W/g mnie wszystko zależy na kogo się trafi. Ja przeważnie zanim pojadę do mechanika przepytam najpierw znajomych gdzie warto pojechać. No i nie zawiodłem się. W ASO też pracują tylko ludzie.
Najsłabszym ogniwem każdego systemu pozostaje najczęściej człowiek.
Nie dziwne, że matrix chciał nas wyeliminować :D hi hi hi

Pozdrawiam
Andrzej
Dodano: 14 lat temu
A ja płaciłem 190zl ;)
Dodano: 14 lat temu
Wypowiadam się jako kierowca - kobieta. ;) To nie znaczy, że jeżdżę jak "baba", tylko niekoniecznie się znam na tym co kryje się pod maską i gdzie indziej, mimo iż jestem inżynierem [rotfl].
Idąc tym tokiem myślenia prowadzi mnie to do takich zachowań jak:
1. Jak kupuję samochód, to nowy (bo dałabym sobie może wcisnąć jakiego bubla), a "co nowe, to nowe".
Nie mówię, że samochody używane to coś złego, czego należy unikać, np. od siebie bym kupiła, ale do innych nie mam zaufania.
2. Jak serwisuję, to, póki jest na gwarancji, robię to w ASO. Potem już niekoniecznie, a potem się pozbywam i kupuję nowy ...
Na pewno nie jest prawdą, że wszystkie ASO są super, a wszyscy prywaciarze oszukują. Wszędzie są ludzie uczciwi i nieuczciwi. Jako osoba, która nie patrzy na ręce mechanikowi, nie jestem w stanie stwierdzić czy mi naprawia czy może wymienia jakąś zdrową oryginalną część na jakiegoś gniota. Ale robię jedno założenie - ASO musi spełniać pewne wymogi jakości, a pracownicy przechodzą szkolenia. Bolek czy Józiu z warsztatu za rogiem niekoniecznie. To tak w skrócie. :)
Dodano: 14 lat temu
Bardzo fajne wpisy...
Panowie,zależy od bryki,sami widzicie......Dam wam przykład.....

1.Pan Ździsio elektryk miał załóżyc dodatkowy sygnał dzwiękowy do alarmu,odłączył akumulator i się zaczęło,Alarm zaczął wyc,samochód zablokował drzwi,Gps włączony,info o kradzierzy,[totalszok],co robic ????Pomoc nadeszła z warsztatu obok,facet zajmował się otwieraniem samochodów 5 minut i cisza uff.Udało się bo był pod ręką.
To Ździś przeciął kabel od alarmu i sygnal alarmowy zaczął wyc bo miał osobne zasilanie,masakra.Podziękowałem panu,to nie na moje nerwy,takie rzeczy powinien wiedziec.

2.Awaria głowicy,poważny temat.Pan Ździsiu chciał wywalac caly silnik,bo rozrząd jest od strony kierowcy i się nie da inaczej go złożyc a w ASO dało się,silnik na swoim miejscu,i wszystko na pamięc,gdzie,co,mechanik na piątkę z plusem.

Teraz dzwonie do tzw.Ździśków,mówię jakie auto i opisuje problem,uwierzcie...98% mówi..nie,bez komputera nie zrobię,to rozumiem,ale 2% mówi,zrobimy,może się uda [rotfl]
Dlatego ASO drożej,ale zawsze zrobią.Trudno,chciało się Audi,płac i płacz...Pozdrawiam.
Dodano: 14 lat temu
Jakieś 8 godzin temu dopisałem do tego motoblogu kompletną bzdurę, mianowicie "Wyważyć koła, zmienić żarówkę to można wszędzie...".
Coś mi drżała kierownica przy dużych prędkościach, kolega z pracy stwierdził, że wyważenie kół może pomóc, posłuchałem go.
Dziś po pracy zajechał do "Feu Vert Car Service", godzinę przed zamknięciem. Poczekałem 10 minut, wjechałem samochodem, koła wyważyli, zapłaciłem, wyjechałem. I co? Stuka, puka nie wiadomo co. Znaczy się coś w kole, zależy to od prędkości. Wróciłem do nich, przejechałem się z panem z recepcji (już nie miałem siły mówić, że drzwi bezramkowych nie zamyka się szybą), potwierdził, że "coś tam bije", ale ponieważ pora była późna (20 minut do zamknięcia) to już nie zdążą sprawdzić co się dzieje, i że muszę przyjechać jutro. 20 minut wyważali 4 koła, więc tego samego zabiegu, a nawet mniej skomplikowanego, bo tylko sprawdzenia tych małych przeklętych odważników w 20 minut nie da się zrobić.
Nigdy więcej, nikt bez gwiazdki mercedesa na ubiorze nie otworzy w moim samochodzie nawet maski. Oto jest moje zdanie, czy warto serwisować samochód poza ASO.
Dodano: 14 lat temu
Swoją pierwszą Toyotę serwisowałam w ASO. Tam zaprzyjaźniłam się z Załogą a serwis był doskonały. Po zmianie właściciela ASO w Lublinie (i wymianie personelu w roku 2005) – ze swoją drugą Toyotą byłam tam tylko na pierwszym przeglądzie i bardzo się rozczarowałam jakością usług (nie tylko fatalna kultura obsługi ale jeszcze wgnietli mi belkę!). Zabrałam więc Corollę do „swoich” mechaników, którzy otworzyli pod Lublinem wyspecjalizowany zakład – Toycar w Stasinie. Tam też prowadzałam ją przez cały okres gwarancji i dalej. Nie porównywałam cen ale sądzę, że nie są wyższe niż w ASO. Najważniejsze, że Panowie fachowi (w końcu pracowali i szkolili się w Toyocie) no i przede wszystkim znam ich od lat i darzę pełnym zaufaniem. Pewnie poproszę ich także o opiekę nad nowym Aurisem – bo producent przecież nie nakazuje stawiać się na przeglądy w ASO a jedynie określa terminy/przebiegi konkretnych operacji serwisowych. Wpis musi być w książce i to zapewnia ważność gwarancji. Wielu moich znajomych właścicieli toyot w Lublinie tak działa.
P.S. Aurisa kupiłam w ASO w Radomiu i była to czysta przyjemność.
Dodano: 14 lat temu
Do andrej158: Akurat kasowanie komunikatu o zbliżającym się przeglądzie powinno dać się zrobić samemu. U mnie jest to napisane w instrukcji obsługi samochodu.
Dodano: 14 lat temu
Szczerze mówiąc - nie mam zamiaru (jak tylko skończy się dwuletni okres gwarancyjny) odwiedzać więcej ASO. Chyba, że będę z jakichś powodów do tego zmuszony. Troszkę mnie niepokoi fakt, że auto jest teraz właściwie zupełnie sprzężone z komputerem, i nie wiem, czy pan Heniek poradzi z tym sobie - zobaczymy.
Niepokoją mnie te wszystkie wskazania typu "czas na przegląd". Szczerze mówiąc nie mam zielonego pojęcia jaki to będzie miało wpływ na zachowanie auta (oby żaden), oraz, czy można to będzie jakoś wykasować z pominięciem ASO właśnie? Gdyby ktoś mógł mnie oświecić w tym względzie, byłbym wdzięczny.
A tymczasem idę do garażu okleić Gienia - w końcu jakiś czas już do tej społeczności należy, niech więc ma!
Dodano: 14 lat temu
Ja do ASO nie jeżdżę, bo mam już staruszka. W rodzinie jednak jest nowa Octavia na gwarancji i aby jej nie stracić trzeba się tam pojawiać. Patent na oszczędność jest jeden. Samemu zakupić płyny, filtry, oleje itp., które będą nam wymieniać na przeglądzie i zapłacić tylko za robociznę. W salonie Skody we Wrocławiu przy p. Grunwaldzkim, taki patent przechodzi a oszczędność to ok. 40%. Generalnie uważam, że ASO to potworni zdziercy ale warto tam czasem zadzwonić, szczególnie jak popsuło się coś nietypowego i zapytać o koszta. Może się okazać, że cena jest identyczna jak u mechanika "Józia" a biegania za częściami, czekania i nerwów mniej.
Dodano: 14 lat temu
Moje zdanie jest takie - jeśli można dokonywać przeglądów w innych miejscach to należy to robić - zakładając że konkretny zakład wystawi dokument potwierdzający dokonanie np. wymiany oleju. Co do przepisów nie wiem gdzie są zapisane ale muszą gdzieś być bo było o tym dość głośno z tego co pamiętam.
Nigdy nie byłem w ASO bo nie miałem ku temu powodu, więc za bardzo nie mam zdania na ten temat. Wiem tylko jedno, że obecnie w wielu serwisach nie ma mechaników samochodowych, tylko są osoby które zajmują się wymienianiem konkretnych podzespołów. Komputer pokazuje co jest uszkodzone i działają.
Dodano: 14 lat temu
Serdeczne podziękowania dla wszystkich, za wpisy które z uwagą każy przeczytałem.
Pozdrawiam i życzę szerokiej drogi.
Dodano: 14 lat temu
Nie ma sensu przepłacać. Aso to sami "wymieniacze". Kiedys serwisowałem samochód u kolegi, który na co dzień pracował w ASO. Robił to samo, a kasował 1/3 z cennika salonu. Przede wszystkim rozbierał i naprawiał elementy podobno nierozbieralne. Warto poszukać dobrego mechanika.
Dodano: 14 lat temu
Ja do ASO tylko na gwarancji i mam swoje materiały robocizna ich :)

po gwarancji mam mechanika sprawdzonego już chyba z 20 lat ,serwisuje u niego moje samochody i jestem bardzo zadowolony z robocizny jak i kasowo :)
Dodano: 14 lat temu
Mój samochód ma 9 lat. Kiedy go kupowałem kierowałem się tylko jednym: obsługa w ASO od początku do końca. Od dwóch miesięcy jeżdżę do ASO średnio co dwa tygodnie i powoli, ale systematycznie chcę go doprowadzić do stanu jak nie idealnego to przynajmniej bardzo dobrego. Fakt, ceny są wysokie, ale przynajmniej mam, jeżeli nie pewność to spokojne sumienie, że odstawiłem samochód do specjalistów. Nie wyobrażam sobie żeby ktoś "pracował" przy moim samochodzie młotkiem, piłą, czy całego go ufajdał nie wiadomo czym, a takich historii na forum jest mnóstwo. Wyważyć koła, zmienić żarówkę to można wszędzie, ale wydaje mi się, że jeżeli ktoś pracuje tylko na np. Mercedesach czy Oplach, to najlepiej zna właśnie Mercedesy czy Ople. Nawet bym się nie zastanawiał czy odwiedzić serwis czy warsztat z szyldem "Serwisujemy wszystkie marki!". Jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Poprzedni samochód woziłem do warsztatów które były akurat pod ręką i nigdy ale to przenigdy nie byłem zadowolony ani z usługi ani z ceny. Naprawdę wolę dopłacić za pewność, że moim samochodem zajmą się fachowcy. Nie mówiąc już o jakości obsługi, tutaj nie ma absolutnie żadnego porównania, a ASO które odwiedzam naprawdę dbają o klienta. Nie mam zamiaru korzystać z innych punktów obsługi pojazdu niż ASO.
Dodano: 14 lat temu
Widocznie komus nie zalezalo by wyszla sprawa do szerszej publiki.
Chyba normalne ze wiekszosc kierowcow wiedzac ze gwarancji nie straci pojechala by do niezaleznych warsztatow zamiast do ASO.
Dodano: 14 lat temu
Po przeczytaniu wszystkich komentarzy nie pozostaje mi nic innego jak się z Wami zgodzić. Jeżdżę właśnie nowym autem i serwisuję go w ASO ze względu na gwarancję. Całe szczęście są teraz te longlife dzięki którym pierwszy serwis mam dopiero po 2 latach od kupna. Natomiast sam na własną rękę zdecydowałem się na wymianę oleju i filtra po 4tys km. (po tak zwanym dotarciu, jedni mówią, że warto, inni nie, nieistotne).
W każdym razie jak zapytałem o wycenienie takiej robótki to wyszło tak:
- koszt filtra jakieś 62 zł
- koszt oleju Shell 507.00 to 69 zł za litr (!!!)
- robocizna to jakieś 98 zł (w innym ASO zaśpiewali nawet 130).

Wszystko wyszłoby więc w okolicach 500 zł. Nie zastanawiałem się dłużej i olej kupiłem sam, nie dość, że kupiłem najlepszy możliwy polecany obecnie przez VW i w ogóle Castrol SLX, to jeszcze przy zakupie 5 litrów (zostało jeszcze blisko półtora na dolewki) z przesyłką wyszło jakieś 170 zł. W ASO za 5 litrów samego oleju zapłaciłbym jak łatwo wyliczyć 345 zł! ;)
Wszystko możnaby jakoś przeboleć, gdyby ceny były adekwatne do kompetencji i wysokiego stopnia usuwalności usterek. Niestety tak jest tylko w nielicznych zakładach.
Dodano: 14 lat temu
ASO ma ogromny minus w postaci cen, można zredukować ból kupując części samemu wg specyfikacji producenta bo na pewno będzie taniej i płacić robociznę. Ważne jest jednak to, że mechanicy znają się na aucie które kokretnie robią, są szkoleni w tym zakresie i pod kątem różnych "myków" są dobrze rozeznani a co za tym idzie szansa że coś spieprzą jest mniejsza... ale słono sobie za to liczą i faktycznie nie ma gwarancji że będzie ok ;)
Dodano: 14 lat temu
Ja z ASO miałem do czynienia jedynie wtedy kiedy szukałem części, które nie są dostępne na rynku. Serwisowanie w ASO znam jedynie z opowiadań znajomych i powiem szczerze że nie słyszałem od nikogo dobrej opinii o ASO, pod względem jakości napraw, a zwłaszcza na temat cen części, materiałów eksploatacyjnych i robocizny. Jeżeli jest legalna możliwość naprawy auta w prywatnym warsztacie, bez utraty gwarancji, to ja osobiście skorzystałbym z tej opcji. Pzdr.
Dodano: 14 lat temu
Ostatnio na Autowcentrum temat ASO jest bardzo popularny.:) Ale uważam, że serwisowac auto w autoryzowaym serwisie warto. Samochody stają się coraz bardziej skomputeryzowane i jednak serwis nie autoryzowany nie ma pojęcia jak co zrobic. W ASO wysyłają mechaników na przeszkolenia i mają większą wiedze niż tam sąsiad zdzisio. Co też nie myślę, że rżną z nas jak można. Pozdrawiam :)
Dodano: 14 lat temu
Jak na razie nie byłem w sytuacji obowiązkowego przeglądu w ASO ale... Tylko że boję się, że to się odbije w cenach samochodów z salonu. Wiadomo, że salony naprawdę zarabiają na serwisowaniu aut, a nie na ich sprzedaży...
Dodano: 14 lat temu
Niedawno robiłam pierwszy OBOWIĄZKOWY tzw. przegląd gwarancyjny w ASO bo inaczej przepada gwarancja.
Dodano: 14 lat temu
Trudno mi się wypowiadać w tej kwestii gdyz nigdy nowego auta nie miałem i pewnie nie będę miał. Wybór serwisu należy do właściciela auta... Znam tylko z opowiadań znajomych że ASO to spory wydatek, natomiast fachowość zostawia wiele do życzenia.
Dodano: 14 lat temu
Co do tych przepisów to może na http://prawo.vagla.pl warto by zapytać?
A ASO - jak kogoś stać, albo jak wóz firmowy to się nie ma co zastanawiać, natomiast z prywatnym już gorzej. Moje wózki nie były nowe, ale mam to szczęście, że mój sąsiad pracuje w ASO, a dodatkowo prowadzi własny warsztat - więc po samej ilości szkoleń, na jakie go Opel wysyła wiem, ze fachowiec jest zawsze pod ręką.
Nad wizytą w ASO sam bym się poważnie zastanawiał i szukał alternatyw, gdybym miał nówkę.
Dodano: 14 lat temu
Ciekawe to jest.Ja osobiście nie wiem jak z tym jest i nie moge co kolwiek na ten temat powiedzieć wiem tylko że to jest prawda że ceny w ASO są dużo wyzsze od cen w niezależnych stacjach.
Dodano: 14 lat temu
miałem nowe auta,to jeżdziłem do ASO,a po minięciu gwarancji do dobrego warsztatu,otkrytego przez przypadek ,połowa kosztów mniej.
Dodano: 14 lat temu
Moja Mazda jest juz po gwarancji, wiec pierwszazzmiane oleju i filtrow robie we wlasnym zakresie (olejowy i olej u mechanika ze wzgledu na utylizacje starego oleju), kabinowy i powietrza - sam wymieniam. Jednak raz mialem sytuacje, gdy musialem pojechac do ASO, by naprawili to, co spartolil inny serwis. Chodzilo o wymiane klockow. Zamowilem zza wielkiej wody inne, niz standartowe i po zalozeniu bily po tarczach. "Miecio" stwierdzil, ze to wina klockow, bo roznia sie 1mm gdzies tam... "ooo.. tu, patrz pan". :D Podjechalem do ASo, zaplacilem 150PLN i zalozyli mie je poprawnie. lol... No coz, z kolei amorki wymienilem u pana Czesia i dzialaja. Za okresowy przeglad i wymiane wszystkic niezbednych pierdol ASO policzylo sobie (15tys km temu)1500PLN. Zenada.
Dodano: 14 lat temu
Po co płacić powiedzmy, 9 stów za wymianę oleju jak można zapłacić 6 i też zachować gwarancję. Tak wyczytałem z przepisów jakie przytoczyłłeś. ASO jest be przynajmniej dla mnie. Ja staram się omijać szerokim łukiem, bo nie dość, że złodzieje, to jeszcze też pracują tam ludzie, którzy nie zawsze są kompetentni.
Dodano: 14 lat temu
Witam wszystkich zebranych,ja też sądzę,że jak ktoś nie ma nowego auta to się za bardzo nie wypowie.Powiem tak zależy panu na gwarancji to niech jeździe do ASO,a jak nie to tylko strata czasu.
Dodano: 14 lat temu
Podobnie jak poprzednicy,nie mam nowego auta i trudno mi doradzac w sprawach gwarancji itp. Moim zdaniem,jesli zalezy Ci na gwarancji jedz do aso, jesli nie, to ja bym nie przeplacal. Sa dobrzy mechanicy za duzo mniejsze pieniadze.
Dodano: 14 lat temu
Witam wszystkich.
Ja nowego samochodu nie mam i nigdy wcześniej nie miałem. Osobiście jak już muszę, to jeżdżę do autoryzowanego serwisu, gdzie ceny części i robocizny są o wiele niższe niż w ASO. Wiem, że pracują tam byli pracownicy ASO, którzy odeszli z ASO i założyli swój warsztat. Znają się na danej marce a na wszystko mam fakturę i gwarancję. ASO z doświadczenia innych omijam z daleka...
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl