Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Toyota Corolla Biała Perła
»
Czyszczenie, konserwacja, detaling - czyli przygotowania do zimy
Wpis w blogu auta
Toyota Corolla
Dodano: 4 lata temu
Blog odwiedzono 1385 razy
Data wydarzenia: 14.11.2020
Czyszczenie, konserwacja, detaling - czyli przygotowania do zimy
Kategoria: serwis
Ostatnia aktualizacja: 14.11.2020 16:40:54
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 17 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 25 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Czasem jakaś autostrada się trafiła i 200km, ale bardzo rzadko. Głównie jazda na zimnym silniku i kilka km dziennie. Dziesięć lat jazdy i zaledwie 128kkm. Z początku robiłem ok. 15k rocznie, ale potem spadło zapotrzebowanie na jazdę i robię 8k około...
Pewnie za niedługo będzie trzeba go podładować albo wymienić... ale póki co, jeszcze żyje. Uparty.
Wiem, że od paru lat są te inteligentne układy ładujące akumulator ale prawdę mówiąc to żadne auto nie jest w stanie naładować prawidłowo rozładowanego akumulatora.
Ciekaw jestem jakim prądem Corolla ładuje z tym systemem. W samochodach bez tego urządzenia potrafi alternator pakowac po 60-80 amperów do rozładowanego aku co mu zdecydowanie nie słuzy.
Patrząc na podwozie przychodzi mi jeszcze jeden pomysł. Można odkręcić śruby trzymające osłonę termiczną wydechu i dać cieniutkie plastikowe podkładki. Producenci wszystkich marek oszczędzają i łaczą stal z aluminium, psikając metalowe podkładki cienkim zabezpieczeniem i po latach wszystkie osłony w miejscu wkrętów się rozpadają bo koroduje stop alu.
Ja swojego również traktuję ładowarką Optimate 6 dwa razy do roku. Niestety takim czymś jedynie się podładuje akumulator. Nie ma mowy o zrobieniu właściwej gęstości elektrolitu. Wygoda jest taka, że mogę sobie wpiąć to w podłączony akumulator bez odłączania czegokolwiek, a ładowarka sama sobie dobierze parametry ładowania.
Na kanale MrAkumulator na YT dobre recenzje zbiera StefPol. Mimo iż wygląda, jaby poskładał ją praktykant na 1 roku ZSZ, to prostownik ten jest w stanie naładować akumulator do gęstości 1,28.
Póki co, po 4 latach akumulator nadal jest sprawny. Mróz -20C pewnie by go zweryfikował.
Jako ciekawostkę napiszę, bo pewnie nie każdy wie, w nowych autach za sterowanie procesem ładowania alternatora odpowiada komputer. Na początku kupiłem sobie taki gadżecik do auta, wpinany w gniazdo zapalniczki, do pomiaru napięcia ładowania. Zarówno ja, jak i mojej starej daty znajomy mechanik oczom nie wierzył, gdy napięcie pokazywał 12,4 na uruchomionym silniku. Napięcie skacze w zależności od obciążenia silnika (12,4-14,6V).
Po telefonie do ASO dowiedziałem się, że w Toyocie jest "inteligentny" układ zarządzania energią. W momencie gdy silnik jest mocniej obciążony (np. podczas jazdy pod górę), spada napięcie ładowania do 12,4, natomiast na luzie czy poruszaniu się po prostej drodze, alternator zostaje dociążony i napięcie oscyluje w granicach 14,2-14,6.
Na światłach natomiast jest stałe 13,4 V.
A potem nawet nie ma jak tego uzupełnić a nie każdy chce uprawiać rzeźnię i wycinać otwory w obudowie żeby uzupełnić elektrolit. Z moich obserwacji wynika, że współczesne akumulatory żyją średnio do 5 lat w jako takim zdrowiu.
Widzę, że Toyota sukcesywnie wprowadza do produkowanych u wujka Erdogana modeli części lokalnych wytwórców - widzę akumulator Mutlu. Ale widzę też, że starym, dobrym zwyczajem trzyma się otwartych baterii obsługowych i to jest znakomity pomysł. Moja rada: co roku sprawdzaj i uzupełniaj poziom wody destylowanej w akumulatorze - masz otwarte cele i żadnej nalepki gwarancyjnej. Jest szansa, że przy takim minimalnym serwisie fabryczny aku pożyje bardzo długo.