Samochód od jakiegoś czasu się grzał - o tym już pisałem.
Teraz doszedł nowy objaw, niskie, pływające obroty i brak mocy (muł). Postanowiłem umyć przepustnicę oraz silnik krokowy, zabawa trudna nie jest i naprawdę warto, polecam każdemu.
Na przepustnicy było sporo nagaru i nie zamykała się do końca.
Poprawiłem też wszystkie uszczelnienia silikonem wysokotemperaturowym.
Po czyszczeniu zresetowałem komputer i nauczyłem samochód pełnej skali obrotów, teraz ładnie przy zimnym silniku obroty stoją na ok. 1000 obr, po nagrzaniu spadają do 800 obr. Wcześniej wskazówka falowała a silnik nie chciał jechać.

Oczywiście nie obyło się bez zerwania śrubki, ciekawym jest też to, że do silnika krokowego oraz przepustnicy podpięty jest obieg wody.
Mam nadzieję, że wraz ze wzrostem obrotów jałowych poprawi się chłodzenie, jeśli nie to czeka mnie wymiana pompy wody.

Problem jest taki, że w trasie - 350km ciągiem temperatura jest prawidłowa, ale jak stanę w korku na luzie to samochód zaczyna się grzać. Delikatne dodanie gazu zwiększało przepływ wody i jednocześnie go chłodziło. Może po wyczyszczeniu przepustnicy i silnika krokowego większe obroty jałowe pozwolą na prawidłowe chłodzenie w korku.

ps. bez podpiętego silnika krokowego (zapomniałem) obroty utrzymują się na poziomie 300...