Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Toyota Corolla Grzybica
»
Degrzybizacja lub odgrzybianie.
Wpis w blogu auta
Toyota Corolla
Dodano: 3 lata temu
Blog odwiedzono 963 razy
Data wydarzenia: 07.11.2021
Degrzybizacja lub odgrzybianie.
Kategoria: serwis
No ale niestety, takie jest życie graciarza, który nigdy nie miał nowego samochodu. Odbierałem ich co prawda kilkanaście z salonu ale nigdy swojego, zawsze dla klienta.
Przed zakupem samochodu, podczas oględzin nie sposób było sprawdzić w jakim stanie jest oryginalna tapicerka i czy w ogóle jest bo ktoś uszył lata temu welurowe pokrowce i zamontował na fotelach prawie tak samo jak się to robi w fabryce. Pokrowce były naciągnięte na fotele, u dołu przykręcone śrubami stelaża i dodatkowo zszyte na łączeniu. A na to były nałożone jeszcze dwa, cienkie pokrowce jakie były popularne w latach 90. Spodziewałem się albo zastać tapicerkę w bardzo dobrym stanie albo kompletnie zniszczoną.
Zatem fotele i kanapa wyleciała z samochodu i zacząłem rozbierać wszystko po kolei. Pierwszy fotel zajął prawie 2 godziny, drugi już tylko pół. Potem mógłbym już zostać pracownikiem fabryki w Tsutsumi i składać fotele z Corolli.
Siedzisko od strony kierowcy miało lekko pęknięty skaj na boku od wsiadania, zamieniłem więc siedziska obu foteli miejscami bo były symetryczne.
Jak widać tapicerka okazała się w zasadzie nowa poza jednym mankamentem. Na boczku kierowcy, zapewne, żeby się nie przesuwał pokrowiec od wsiadania został podklejony bezpośrednio do oryginalnej tapicerki jakimś butaprenem czy innym dziadostwem.
Zostawiło to dość szpetną plamę z której jeszcze wystają resztki starej gąbki z przyklejonego pokrowca.
Nie wiem jeszcze czy się to da w jakiś sposób usunąć ale mam wątpliwości bo klej zmienił strukturę włókien i wszedł z nimi w reakcję. Cały ten szary placek jest szorstki i sztywny. Gdyby nie to – igła.
Wczoraj rozkręciłem cała deskę rozdzielczą bo chciałem wymienić przepalone podświetlenie zapalniczki. Dramat. Dojście i ilość elementów koniecznych do zdjęcia mnie zaskoczyła.
Przy okazji odkryłem, że zawieszenie głośników sparciało ze starości i w zasadzie kwalifikują się do wymiany. Można co prawda to regenerować – robiłem tak ratując oryginalny zestaw premium audio w Celice GT4 ale tutaj nie ma sensu przy 10 cm pierdziawkach gdy nowe kosztują 50zł. Znalazłem też haczyki wędkarskie - poprzedni właściciel jeździł dużo na ryby i czosnek granulowany z Kamisa. Całkiem świeży, data trwałości do 2019.
Cóż jeszcze? Na próbę wsadziłem skitrane z innego projektu 13 calowe felgi aluminiowe – oryginalne, Toyotowskie z lat 80 z Cariny i mam mieszane uczucia. Chyba wolę te bazowe stalówki z małymi kołpaczkami. Jest bieda wersja z dieslem? To na całego.
Własnie, diesel. Przyzwyczajony do tankowania nienasyconych benzynożerców i ostatnie kilka miesięcy z Rottweilerem, który co 450-500km warczał na każdą stację na której pożerał ok 60 litrów paliwa z ulgą w portfelu przyjąłem spalanie na poziomie 5 litrów z całego baku.
Nieźle, co? Przez moment miałem wrażenie, że wskaźnik umarł.
Jutro robię rozrząd, oleje, filtry i hamulce. Do zrobienia jest blacharka podwozia, zapewne niedużo choć odkryłem dwie, małe dziurki w nadkolach przez które woda się przedostaje do bagażnika i wnętrza.
Wymieniłem przepalona łącznik elastyczny wydechu i na tym…koniec. Szkoda, że nie ma wspomagania.
Koledzy, czy dużo trzeba za nie dopłacać w nowych samochodach?
Najnowsze blogi
Dodano: 2 dni temu, przez FranzMaurer
Marzec garncował, kwiecień do tej pory przeplatał ;) Dość powiedzieć, że jeszcze w czwartek (10/04) wracałem z Krosna przy opadzie śniegu i -1. Dzień później na tym samym kierunku deszcz i ...
21
komentarzy
Dodano: 3 dni temu, przez Maniek1986
Jak w tytule. 11.04.2025r minęło 2 lata od zakupu przeze mnie Leona. Aktualny przebieg to 82.700 k, więc przez ostatnie 12 miesięcy autko przejechało 17.300 km. Złożyły się na to trasy 2 * ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych

ale fakt ze auto wygląda inaczej jak jest czyste...
Do tego ten błysk w oku mówiący:
No i po co sprzedawałeś głupku jak wystarczyło umyć i odkurzyć?
Był folklor
Wtedy to lokalny bonzo był
To też moje lata podstawówki. Pamiętam jak się zachwycałem błękitną Sierrą w 3 drzwiowej wersji, którą jeździła ciotka koleżanki z 1 lub 2 klasy.
Masz serce i rękę do aut - szczerze podziwiam.
Tak na marginesie, aku w Thalii wciąż kręci bezproblemowo.
Toyce bym zostawił oryginalne felgi.
Na prędkościomierzu nie było przekłamania bo się powoli toczyłem robiąc to zdjęcie
Dywanów co prawda nie było ale gumowe były podwójnie wszędzie a u kierowcy poczwórnie
Ty też jesteś fanem staroci. Ledwo ci się traf coś nowszego jak ForDzik to natychmiast sprzedajesz i kupujesz starszy
Na prędkościomierzu masz przekłamanie o 5km/h nawet stojąc
Fele oryginalne lepiej pasują
Szkoda, że ktoś nie pomyślał aby jeszcze dywan z salonu na oryginalną podłogę położyć to byłoby super
Chyba zacząłem się przyzwyczajać i lubić takie gmeranie przy starociach.
Koło kuwety sukcesywnie z tydzień po zakupie się kręciłem pucując, poprawiając i szorując. Czas mnie nie gonił to dłubałem sobie... W C3, Fieście, C-Max'e to samo. Wszędzie glanc i zapach, a do tego później sterylność stale utrzymywana nawet przy użytkowaniu. Dla mnie może być nawet stare ale mus aby zadbane i czyste.