Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Renault Clio Frania Bee » Diagnoza .."Nie spełnia wymagań technicznych..."







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Renault Clio
  • przebieg 205 306 km
  • rocznik 2002
  • kupione używane w 2010
  • silnik 1.5 dCi
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 1888 razy
Data wydarzenia: 16.03.2011
Diagnoza .."Nie spełnia wymagań technicznych..."
Kategoria: inne
Takie dostałem info wczoraj na stacji diagnostycznej nie powiem jakiej.
Ale od początku. Odebrałem Franię od mechanika. Byłem (jestem) strasznie zadowolony jak się teraz prowadzi. Z tej też racji pojechałem na stację diagnostyczną na "odświeżenie" pieczątki do dowodu rejestracyjnego.

Niby formalność ale nie do końca. Otóż okazało się że moja Frania w ogóle nie powinna jeździć ponieważ cytuję: NIECZYTELNA JEST TABLICZKA ZNAMIONOWA. ??? dokładnie takie było zdziwienie jak to usłyszałem. Mało tego byłem w tym serwisie już wcześniej. Ba! nawet w dniu kiedy kupowałem Franię i ona nie była moją jeszcze własnością na tej stacji ją sprawdzałem pod kątem zdatności. I wówczas ten sam diagnosta bez mrugnięcia okiem puścił Franię dalej. Wkurzyć się to mało powiedziane! Trafił mnie szlag na miejscu, bo gdzie sens a gdzie logika.

Pokłóciłem się z tym diagnostykiem i to ostro, i powiem szczerze że mogło dojść do rękoczynów. Bo tak naprawdę kupiłem "trafiony" samochód. Przecież jeżeli diagnosta wówczas by zaopiniował negatywnie Franię tobym jej przecież nie kupował. A w ten sposób nie dość że poszedłem w duże koszty naprawy tego samochodu to teraz nie mogę mieć przedłużonego przeglądu technicznego.

Nie wiedziałem, że z NIECZYTELNEJ TABLICZKI mogę wyjść takie rzeczy. Zresztą nikt, dosłownie nikt na to przez ten rok nie zwrócił uwagi.

I zresztą d...a z tego diagnosty bo nawet teraz pod maskę nie zajrzał samochodu! Tak samo jak przy zakupie kiedy prosiłem o dokładną diagnostykę. Wtedy zapłaciłem 180 złotych i ten "specjalista" nawet nie raczył spojrzeć. A działo się tam naprawdę źle! Olej się lał, uwalony był bagnet, zarzygany wybierak, niedziałający spryskiwacz!
Czyli tak naprawdę wówczas Frania nie nadawała się do jazdy. Jednak dzisiaj to NIECZYTELNA TABLICZKA ZNAMIONOWA jest jej największym mankamentem.

Wkurzyłem się i to ostro bo końca rejestracji pozostało mi raptem 2 tygodnie. Więc muszę działać!. I teraz dochodzimy do absurdu prawnego
Zgodnie z tym co mam na karcie diagnostycznej W OGÓLE nie powinienem jeździć Frania, ale żeby "zrobić" nową tabliczkę TRZEBA podjechać na stację okręgowa!

Są dwa wyjścia z tej sytuacji w sumie trzy:
1. Urząd komunikacji - wniosek, tydzień czekania, skierowanie na stację diagnostyczną - blaha
2. Serwis ASO Renault - wniosek....i zonk bo trzeba mieć 3 miesiące ważny jeszcze wpis do dowodu rejestracyjnego! Oczywiście pan w aso wystawi taki świstek,że tabliczka będzie dla mnie sprowadzona. Tylko że wówczas żadem diagnostyk nie wbije mi takiego przeglądu bo skąd ma pewność że tabliczka do mnie dotrze...
3. Znaleźć diagnostę który "wbije" przegląd...ale też jest duże Ale. Jak nawet znajdę to jeśli załóżmy będę miał kolizję i będzie z mojej winy to OC nie działa...bo SAMOCHÓD NIE SPEŁNIA WYMOGÓW PRAWNYCH!

Takie czekają mnie przygody na przyszłe parę dni
P.S i na zakończenie padła mi również lampa oświetlająca tablicę. Niby nic ale to nie wina żarówki. Tylko całej wtyczki jaka tam jest. Cała zaśniedziała i po jej wyjęciu zrobiło się zwarcie!! Wywaliło mi bezpiecznik od lewych pozycyjnych....Ale sam to naprawiłem...

Mam dosyć tego samochodu powiem szczerze...

Szerokości
Dodano: 13 lat temu
Do sequoia: Walczę dzielnie;)
Dodano: 13 lat temu
Jest tego bólu głowy trochę dużo za dużo, ale nie zniechęcaj się do Frani. W końcu nie jej wina! Szerokości
Dodano: 13 lat temu
Jak świat światem, są SKP bardziej rygorystyczne i mniej.
Ja wyznaję zasadę, że jeśli dowód nie zostanie zatrzymany, to jedzie się gdzie indziej. W końcu największym dorobkiem kapitalizmu jest konkurencyjność. ;)
Dodano: 13 lat temu
Pomyśl o zmianie stacji na bezstronną - czyli na taką która nie ma interesu w tym aby kwestionować bezpodstawnie sprawność auta:)
Dodano: 13 lat temu
Do tabur: Jutro z rana uderzam w to miejsce
Dodano: 13 lat temu
Do NOE-ANGEL: Podobnie było tutaj. Facet jak wlazł pod samochód od razu mówi tak: "klocki do wymiany": A ja mu na to: "Rok temu to samo pan mowił..." on ściana. Potem inny tekst: "fajny samochód.".a ja kończę jego myśl.."Wiem pan takim sam jeżdził.." i znowu zonk..i o dziwo znowu podczas badania żarówka tablicy rejestracyjnej spalona. I co najlepsze facet mówi, że pierwszy raz mnie na oczy widzi, ale za jakiś czas pyta "i za ile pan go wówczas kupił?" On generalnie czekał na "ofertę" z mojej strony..
Dodano: 13 lat temu
Wszystko jest do załatwienia, ale niestety trzeba czasu.
Dotarcie do stacji diagnostycznej gdy wygaśnie ważność badania technicznego powinno odbyć się na lawecie(to tak aby być legalnym w myśl przepisów).
Kiedyś miałem też problem z diagnostą ale rozwiązałem go zmieniając diagnostę. I od tamtej pory nie jeżdżę na stacje kontroli pojazdów które jednocześnie są warsztatami mechanicznymi. Bo wtedy badanie robiłem właśnie w takim warsztacie i diagnosta chciał wymienić kilka elementów, więc zabrałem się autem z jego warsztatu i pojechałem do warsztatu gdzie zawsze prawiłem auto potem do diagnosty i z powrotem tak kilka razy aż mechanik w końcu mówi mi -Nie będę ci wymieniał zespołów które są w pełni sprawne a tamten się do ciebie do...erdolił. Więc zmieniłem diagnostę bo wartość części była kilkakrotnie większa niż badanie w innej stacji diagnostycznej. I od tamtej pory nie szukam stacji z warsztatem mechanicznym.
Dodano: 13 lat temu
Trzeba załatwić jak należy, czyli Urząd Komunikacji...
Dodano: 13 lat temu
Do grzegorzd8: Wiem głupio się zachowałem, ale zadzwoniłem po dwóch godzinach i przeprosiliśmy siebie nawzwajem Jutro jadę do Urzędu załatwiać sprawę formalnie:)
Dodano: 13 lat temu
Nie denerwuj się ! Szkoda zdrowia no i kary za uszkodzenie diagnosty. Wyjście pierwsze ! abyś mógł kiedyś w zgodzie z własnym sumieniem zakończyć przygodę z tym autem. Pozdrawiam
Dodano: 13 lat temu
Do majcher836: Napisałem tak, że później wyszły te usterki z tym olejem. Podczas przeglądu ich diagnostyk nie stwierdził bo nawet tam nie zajrzał. Jakby spojrzał do środka pod machę to miałby do czego się przyczepić a ja bym również samochodu nie kupił. Chodziło mi żeby pokazać jak jest robiony taki przegląd i co jest tak naprawdę istotne. Istotne jest to że w takim przypadku trzeba dać 100 do łapy żeby było ok...taką opcję też miałem
Dodano: 13 lat temu
Nie rozumiem Cibie Piszesz że byś nie kupił auta gdyby dowalili sie tabliczki przy zakupie, a kupiłeś auto gdy "Olej się lał, uwalony był bagnet, zarzygany wybierak, niedziałający spryskiwacz! "

P.S Moim zdaniem pierwsze rozw. najlepsze;)
Dodano: 13 lat temu
Do thththth: Oui)
Dodano: 13 lat temu
Do Cromm: ku chwale ojczyzny.
Dodano: 13 lat temu
Do thththth: Tak też uczynię jak radzicie tawariszcz
Dodano: 13 lat temu
Do Cromm: zrób zastępczą i spokojnie kiedyś wóz sprzedasz... ja wiem jedno: wtedy sam zawaliłem, bo wykazałem się niewiedzą. Ale byłem tak oszołomiony "niemcem" że nie zwracałem uwagi na detale.

Nigdy więcej używki z Niemiec...:):):) Wolę okropnego Francuza ale nowe.[rotfl]
Dodano: 13 lat temu
Polskier absurdy..
Dodano: 13 lat temu
Do thththth: No to mam tak samo teraz:) Dobrze że nie jestem odosobniony Bez tej tabliczki np nie sprzedam samochodu..chociaż frajer jak ja taki zakupił...człowiek się uczy cały czas:)
Dodano: 13 lat temu
Miałem to kiedyś z golfem - przyjechał BEZ tabliczki i wszystko na diagnostyce było okey. Po roku się doczepili... Trzeba było załatwić zastępczą czyli Wydział Komunikacji itp itp. Polskie absurdy...

Perszing2781: jakbym czytał tenjedynego...
Dodano: 13 lat temu
Do llllll: ja nie byłem
Dodano: 13 lat temu
Do Perszing2781: Ale to nie wina że jest to francuz. Pali mało, części są w podobnej cenie jak samochodów z tego rocznika i tej samej klasy. Problem tkwi w widzimisie osób diagnozujących, szczegółach prawnych, uczestnikach ruchu, pieszych oraz innych du...relach, które wpływają na korzystanie samochodu.

Kłopoty walą się bo wynikają z mojej nieznajomości sytuacji, wynikają tez z tego że mechanicy, serwisy inne urzędy doją ile mogą.
Że trzeba rozwiązywać wszelakie problemy tak naprawdę samemu bo rady, czy też podpowiedzi najczęściej nijak się mają do danej sytuacji.

Dla mnie to że to jest francuz, niemiec, koreańczyk etc nie ma znaczenia. Bo sam byś się przekonał na własnej skórze jak kupujesz auto i po jakimś czasie rzecz, która jest dozwolona, została zaakceptowana przez diagnostyczną stajnię, sprawia że możesz samochód podpalić na pierwszym lepszym parkingu bo już następna diagnoza jest niekorzystna. I nie ma tutaj znaczenia marka samochodu (russian commponent, american commponets .all was made in taiwan..)
Dodano: 13 lat temu
Kolego napisze ci tak,,,,, nigdy nie mialem francuza i napisze szczerze , ze nie chce nawet za darmo , nie wiem czemu , ale one w ogole mi sie nie podobaja ,,,,jak tak ci sie wala klopoty na glowe przez to auto , to kombinuj i pozbadz sie tego auta,,,ja od zawsze jestem zakochany w Niemieckich autach i na dobre mi to wychodzi ,,,kasa w portfelu , mało pala a czesci smiesznie tanie ,,,,pomysl co bedzie dla ciebie najlepsze ,,,pozdr, i szerokosci
Dodano: 13 lat temu
Jak byłem w wojsku, mówili-wykonać o trudnościach nie meldować.
Najnowsze blogi
Dodano: 11 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 18 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl