Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog kierowcy MaArek77 » Dlaczego w Polsce trzeba mieć ponad 200 koni a w krajach cywilizowanych nie trzeba







Prześlij sugestię
Wpis w blogu użytkownika MaArek77
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 3954 razy
Data wydarzenia: 04.06.2013
Dlaczego w Polsce trzeba mieć ponad 200 koni a w krajach cywilizowanych nie trzeba
Kategoria: inne
Zawsze zastanawiałem się jak to jest z tymi super szybkimi sportowymi autami.
Każdy chce je mieć, bo przecież przyspieszenie powala, doznania nieziemskie i wyprzedzić można każdego w ułamku sekundy.

O ale gdzie tym jeździć? W Polsce owszem są autostrady ale jest ich mało, poza tym mamy na nich ograniczenie prędkości do 140 km/h.
Za to w Niemczech poza oznaczonymi odcinkami podobno ograniczenia prędkości nie ma.

No ale w związku z tym mam pewne przemyślenia i wcale nie dotyczą one super szybkich aut.

Otóż w Polsce jak ktoś kupuje auto klasy kompaktowej lub średniej to zazwyczaj nie wybiera najsłabszego silnika.
Nie cieszą się raczej popularnością 85 konne Fordy Focusy a zakup Passata z dieslem ale o najsłabszej pojemności to w Polsce rzecz nie do pomyślenia. Jak to możliwe aby w tak dużej limuzynie mieć 90 czy 105 koni nawet w dieslu? To trochę mało. No jest to także bardzo nie prestiżowe.
Dlatego śmieszy nas że Skode Superb Oferują z 122 konnym silnikiem TSI, kto to kupi ?

No kupi, Niemiec lub jakiś mieszkaniec krajów Europy Zachodniej. Inaczej nie oferowaliby takich aut.
Także najtańszą wersję Golfa która jeszcze kilka lat temu miała 75 koni kupują bardzo chętnie.
Dziwne prawda. Ale ja wiem dlaczego. To właśnie chce wyjaśnić, choć nic to odkrywczego.

W Polsce poza wspomnianym prestiżem trzeba mieć auto mocne. No bo jedziemy sobie jakąś drogą krajowa jednopasmowa i trzeba wyprzedzić Daewoo Matiza który się wlecze, za chwilę jedzie traktor.
Co jakiś czas mamy ograniczenia prędkości i wioski. Tragedia.
No trzeba mieć te przysłowiowe 200 koni aby wyprzedzić, aby zdążyć. Nie żeby przyszpanować lub podekscytować przyspieszeniem – żeby ujść z życiem na zapchanych drogach pełnych maruderów i jeżdżących złomów.

W dlaczego w innych krajach Europy wystarczy 75 koni czy nawet 90 w dieslu w aucie klasy Opla Vectry ?
Bo tam nie trzeba wyprzedzać. Bo tam nikt nie wyprzedza na wąskich drogach miedzy wioskami. Tam jeździ się Wolo i ostrożnie.

A szybko jeździ się na autostradzie. I aby jechać te 130 czy nawet 180 km/h nie trzeba wcale mieć 200 koni. Bo 75 konny Golf też rozpędzi się do dużej prędkości (może w dłuższym czasie), jadąc cały czas na piątym czy szóstym biegu. I nie musi mieć przyspieszenia jak 200 konne auto czy elastyczności tak wielkiej aby zdążyć wyprzedzić.
Będzie mniej dynamiczny nic więcej a spali mniej.

I nie ma na autostradzie takich kalekich wynalazków jak Matiz czy Tico, które trzeba wyprzedzić a jak już się pojawią to pędzą zawrotne 120 km/h na skrajnym pasie nikomu nie przeszkadzając.

Ot taka drobna różnica dlaczego w Polsce potrzebny jest silniejszy mocą samochód :)
Ostatnia aktualizacja: 04.06.2013 09:31:28
Dodano: 11 lat temu
Do MaArek77: Bo mamy tu grajdół, a nie cywilizowane państwo. Ale jak słusznie zauważyłeś, żyć trzeba...
Dodano: 11 lat temu
Do autre2003: Też się z tym zgadzam :)
Wzorce powinniśmy czerpać sprawdzone, stosowane w wielu krajach.
No ale Polska jest inna i ma tez inne drogi, inne pieniądze i innych obywateli.
Ale żyć trzeba ...
Dodano: 11 lat temu
Do autre2003: Wiedziałem, że podpasuje Ci moja logika i poczucie sprawiedliwości [up] ;-)
Dodano: 11 lat temu
Do MarcinGP: Dokładnie tak jak napisałeś poniżej [up].
Jak mieć szacunek do bezsensownych przepisów, które pod przykrywką bezpieczeństwa służą do wyciągania kasy.
Co do chłopa pańszczyźnianego, czytałem ostatnio artykuł iż jego daniny były niższe niż płacone obecnie przez wielu obywateli naszego kraju.
Co do progów pisałem wielokrotnie o tym, są bardzo popularne w NL, ale ktoś kto je stawia u nas powinien najpierw pojechać tam i zobaczyć jak są wykonane. Jak jest 60 i jest próg to przejedziesz przez niego spokojnie 60 km/h, a nie jak u nas jest 30 km/h a przez próg często trudno przy 10 km/h jest się przetoczyć.
Te wszystkie tereny zabudowane, które opisywałeś często w szczerym polu, bądź z ograniczeniami 30/40 km/h nie wiadomo poco. To tak jak te nasze bramki na w dodatku zbyt drogich autostradach, zabijające kompletnie idee tych dróg.
Bo u nas wszystko musi być inaczej, co niestety nie oznacza lepiej.
Dodano: 11 lat temu
Do thinkpadder: Znam to miejsce, jechałem tamtędy parę razy. Rzeczywiście dramat. Jak obywatel ma mieć szacunek dla przepisów skoro robi się takie akcje? To samo jest np. w wioskach, stawia się znak ograniczenia do 30km/h do tego na początku i na końcu wsi dokłada po progu zwalniającym, a wiocha długa na 3km. Po co? Przecież nikt tego nie będzie przestrzegał za wyjątkiem miejsc gdzie są progi. Do tego w wiosce nie ma ani szkoły, ani przedszkola i po dwóch stronach chodniki. Tak jest niedaleko mnie. Przecież w terenie zabudowanym jest ograniczenie do 50km/h z automatu. Na co jeszcze ten limit 30km/h, który wszyscy przejeżdżający mają w głębokim poważaniu? Paranoja. Moim zdaniem progi zwalniające powinny być dozwolone tylko w miejscach gdzie są szkoły lub przedszkola ew. instytucje gdzie mieszkają np. inwalidzi. Poza tymi miejscami powinny być zabronione. Z tego co wiem to nawet nie ma regulacji prawnych w Polsce jakie taki próg powinien mieć wymiary i gdzie je można umieszczać. Chciałbym żeby po niektórych progach, które są na prawdę duże, Ci którzy zarządzili ich postawienie przejechali z prędkością taka jak na znaku prywatnym autem 50 razy. Wizyta u mechanika gwarantowana. Reasumując: moim zdaniem jest to bezczelne uprzykrzanie życia kierowcom i wyciąganie kasy. Nie ma to nic wspólnego z bezpieczeństwem. Zwykła arogancja i bezczelność władzy, która żyje z naszych pieniędzy. Zamiast służyć co powinno być priorytetem to czują się jak panowie na włościach, a my to kto? Chłopy pańszczyźniane?
Dodano: 11 lat temu
Do MarcinGP: Daleko szukać:
" alt=""/>
http://goo.gl/maps/Mrlaj
Mogłem nie przyjmować, bo za nic nie wiem, gdzie mi tę prędkość zmierzyli, ale teraz już nic nie poradzę - czekam na monit z US.
W drugą stronę też łapią, ale widać ich z kilometra, więc tylko "przejezdnych". Stoją na początku drogi lokalnej, widocznej na mapie po prawej na górze - od skrzyżowania zaczyna się idealnie prosta droga, ale pierwsze 200m jest ograniczenie do 50km/h.
Na skrzyżowaniu jest pełno wypadków, bo nie zrobili dróg lokalnych, ścieżek rowerowych ani chodników - a teraz chcą wszystko załatwić ograniczeniem do 50...
Dodano: 11 lat temu
Do autre2003: Masz rację! Zaraz za Piasecznem na Puławskiej jadąc w stronę Warszawy są 4 pasy, a jeżeli nie brać pod uwagę tych do skrętu to 3 pasy ruchu, ograniczenie do 50 km/h i ten najnowszy żółciutki fotoradar. To dopiero jest paranoja... Są miejsca w Polsce, gdzie na polach jest teren zabudowany i ograniczenia do 50 km/h na prostej drodze, a do najbliższej chałupy 3 kilometry.
Dodano: 11 lat temu
Do brzozzhems: To prawda było tak kiedyś na infolinii po wciśnięciu chyba "3" można było się spowiadać. Dziwne trochę...
Dodano: 11 lat temu
Do MarcinGP: Dla mnie wszystko zależy od drogi, jeden teren zabudowany drugiemu nierówny. W Łodzi na drodze, która ma być obwodnicą oczywiście biegnącą przez miasto ;), ktoś podjął się w końcu stworzenia zielonej fali. Jest tylko jeden mankament - na drodze obowiązuje ograniczenie do 70 km/h, a jak chcesz się załapać na zieloną falę musisz jechać minimum 90 km/h, a czasem lepiej nawet nieco szybciej by uniknąć wjazdu na pomarańczowym.
Dodano: 11 lat temu
Do brzozzhems: Dokładnie! Takie interpretacje każdej z wiar powodują wojny religijne. Teraz czepiamy się "świętej wojny", terroryzmem ją nazywamy, fanatykami religijnymi tych co ją toczą, a zapomina się o krucjatach naszych przodków-wcale nie mniej barbarzyńskich! Wiarę wykorzystuje się do utrzymania władzy-i pewno tak będzie już zawsze patrząc po tym co przez te tysiąclecia się działo.
Papierz Polak uczył tolerancji i miłości do bliźniego -umarł i wszyscy zapomnieli, teraz następcy już nie są tak cenieni, przynajmniej nie przez tyle osób co "nasz"- u nas wiadomo -bardziej z rodakiem się człowiek utożsamia.
Dodano: 11 lat temu
Do ANNA83: Ferdka znam jak kazdy.

A co do radia - no wlasnie.

Jak dla mnie to jest to swojego rodzaju katolicki dzihad, albo przynajmniej proba wprowadzenia chrzescijanskiego szariatu.

Moim zdaniem nie ma zlych wyznan, ale uwazam tez, ze nadgorliwosc jest gorsza od faszyzmu.
Dodano: 11 lat temu
Do brzozzhems: wiara nie kosztuje-prawda...?! Jestem katoliczką ale radio z Torunia to dla mnie zbyt wiele! W ilu domach już rodziny przez nie skłócone są, bo tam na siłę każą nawracać- mam wrażenie,że nie te osoby co trzeba są nawracane i nawracające! Kiedyś sąsiadka przyniosła żeby jej ustawić bo coś nie odbierało-byłam w szoku co tam usłyszałam w ciągu zaledwie kilku minut! Nikt mi nie wmówi, że tak powinni się katolicy wypowiadać. Pranie mózgu i kwesty! Na necie nawet widziałam kiedyś slajd co mi tam pasował-zdjęcie Rydzyka i Ferdka Kiepskiego(nie wiem czy kojarzysz kto to, czy oglądałeś ten serial) i podpis-ich wspólne motto-DAWAJ BABKA RENTĘ
Dodano: 11 lat temu
Do ANNA83: Na stronie radia z Torunia mozna sie bylo kiedys e-wyspowiadac za jednego e-semesa, niestety sms kosztowal juz prawdziwe zlotowki :/
Dodano: 11 lat temu
Do MarcinGP: :) e-wyrzuty... dobre nawet! Co tam-mówią, ze już dozwolona spowiedź przez internet to i wyrzuty czemu nie " alt=""/>
Dodano: 11 lat temu
Do ANNA83: To go e-podpiszę i e-zapłacę. Nawet będę miał e-wyrzuty sumienia [smiech2]
Dodano: 11 lat temu
Do MarcinGP: nie przyznawaj się, bo "e-mandat" dostaniesz ;)
Dodano: 11 lat temu
Do autre2003: Racja! Jednak czas reakcji każdy ma inny, nawet zależnie od tego jaki ma dzień, czy się wyspał itp. a i auta są różne i w różnym stanie, co też nie jest bez znaczenia. Przyjmując nawet ten gorszy scenariusz można założyć te maksymalne 60-70m do zatrzymania.

PS. Ja kulturalnie i zawsze zgodnie z przepisami w terenie zabudowanym zwalniam do "stu dwudziestu" [smiech2]
Dodano: 11 lat temu
Do MarcinGP:
Do thinkpadder: to droga zatrzymania, bo droga hamowania ze 100 km/h do 0 km/h wynosi przeciętnie około 40 m na suchej nawierzchni. Owszem są auta co potrzebują 50 m, ale są też takie co się zatrzymują na nieco ponad 30 m. Większość jednak potrzebuje około 40 m. Doliczając czas reakcji kierowcy 0.8-1 s i czas zadziałania hamulców 0.2 - 0.5 s daje nam to ok. 70-80 m ze 100 km/h.
Inna sprawa, że przed przejściem należy zachować szczególną ostrożność i nieco zwolnić, a potem znów można przyspieszyć do 90 km/h ;) i jechać kulturalnie, jak napisała koleżanka kicia_nh.
Dodano: 11 lat temu
Do thinkpadder: Ja mam dobry refleks więc u mnie obie te drogi są równe ;-)
Dodano: 11 lat temu
Do MarcinGP: To chyba droga hamowania, bo zatrzymania dla 90km/h wynosi od 77m do ponad stu.
Dodano: 11 lat temu
Do MaArek77: Z tym filtrem to różnie bywa, czytałem na forach że można to usunąć, w komputerze coś zmienić i auto śmiga. Ewentualnie może trochę sadzy czasem puścić jak depniesz.
Odnośnie podatku drogowego możesz poczytać w poniższym linku:
http://finanzamt.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1355:kfz-steuer-podatek-od-samochodow-&catid=63:samochody&Itemid=105
Dodano: 11 lat temu
Nie trzeba autostrad kolego żeby szybko ganiać;) Ja myślę teraz nad 2stu konnym motorem[rock]
Dodano: 11 lat temu
Do thinkpadder: nie da się i w takiej sytuacji faktycznie zagrożenie sprawia duże. Tylko jak kierowca potrafi ruszyć głową, to też do takiej sytuacji nie dopuści. Fakt, wszystkiego nie da się przewidzieć, ale można wielu nieprzyjemności uniknąć. Dla mnie jest różnica spora ciąć pustą autostradą a zatłoczoną i taki idiota, dla którego warunki panujące na drodze nie grają żadnej roli jest sporym zagrożeniem, ale są też tacy, którzy spuszczą nogę z gazu wtedy kiedy powinni. Także jest znaczna różnica przekroczyć dopuszczalną prędkość o 10/20km a przekraczać ją o 50km/h w tych samych warunkach. To temat rzeka i można by się nad tym rozpisywać. Faktem jednak jest to, że im większa prędkość, tym większe będą szkody w razie wypadku i tego również trzeba mieć świadomość.
Dodano: 11 lat temu
Do kicia_nh: I gdy ktoś widząc cię 100m od siebie wejdzie na przejście (właśnie na dwupasmówce - ul. Banacha w Warszawie, nie ma świateł) - w automagiczny sposób bez pisku opon zahamujesz przed przejściem? Nie, bo się nie da.

Jak ktoś jedzie 180 na autostradzie też generuje spore zagrożenie - tym większe, że wokół jest pełno idiotów i trzeba brać na to poprawkę, a nie liczyć, że się uda.
Dodano: 11 lat temu
Do mrBean: Proste jest to, że przy tak skonstruowanych przepisach mamy drogi jakie mamy. Skoro przepisy pozwalają się wyzbyć odpowiedzialności zarówno urzędnikom jak i głównemu wykonawcy, to nic dziwnego iż w Polsce jedna droga na dziesięć jest zrobiona dobrze, a nie odwrotnie. Jeśli firma wygrywająca przetarg np. w DE wie, że jak nie dopilnuje wykonania prac to straci prawo startu w przetargach na kilka lat, wtedy im zależy by wszystko było zrobione jak należy, a przecież to właśnie oni mają na to największy wpływ. Podobnie jak urzędnikowi, który wie, że jak coś będzie nie tak z jego winy to może stracić pracę albo wręcz odpowiadać karnie. W naszym kraju przy obecnych przepisach, trudno się dziwić, że ani urzędnikom ani generalnemu wykonawcy nie zależy na jakości wykonanych prac. Im bardziej się nawet opłaca by ta robota została schrzaniona, przecież zapłacą za to podwykonawcy albo podatnicy. Podwykonawców, którzy walczą o jakąkolwiek pracę jest w naszym kraju multum, więc jak wykończą jednego bez problemu znajdą drugiego. Takie prawo sprzyja marnotrawieniu publicznych pieniędzy i partactwu.
Znam trochę sytuacje przy budowie dróg w naszym kraju, bo znam kilku podwykonawców. Mam też kolegę, który pracuje przy budowie dróg w Kanadzie. Kiedy w PL zaczął się bum na drogi to chcieli otworzyć tu przedstawicielstwo, ale zderzyli się z naszym niezrozumiałym dla nich systemem i dali sobie spokój. Bo dowiedzieli się, że 5 czy 10 lat gwarancji na drogę i możliwość wykonywania prac w nocy i weekendy by nie utrudniać ruchu w newralgicznych punktach, nie są żadnym atutem.
Bo kogo to obchodzi czy droga wytrzyma 10 lat albo czy kierowcy są sfrustrowani i bluźnią na zatamowany ruch. Pobluźnią i przestaną.
A za ponowne remonty w ciągu tych 10 lat zapłacą podatnicy.
Dodano: 11 lat temu
Do thinkpadder: wiele zależy od punktu widzenia:) Moim zdaniem nawet w podanym przez Ciebie przypadku jest to możliwe. Oto mały przykład: jedziesz dwupasmówką w terenie zabudowanym, znajdujesz się na prawym pasie, widząc podjeżdżający/stojący po prawej na podporządkowanej samochód, zjeżdżasz na lewy pas umożliwiając mu włączenie się do ruchu. Mimo znacznie przekroczonej prędkości jednak zachowujesz kulturę. Mi chodziło o to, że nie każda osoba, która lubi szybko jeździć jest baranem, która ma gdzieś innych uczestników ruchu, tak samo jak to, że ktoś jedzie zgodnie z przepisami nie znaczy, że nie zajedzie Ci drogi, nie wymusi pierwszeństwa itp. To nie szybkość z jaką się porusza dany pojazd ma w tej kwestii znaczenie a to, kto siedzi za kółkiem:)
Dodano: 11 lat temu
Do kicia_nh: Nie da się zachować kultury jazdy jadąc 90km/h w terenie zabudowanym. Po prostu.
Dodano: 11 lat temu
Zapomniałam dodać, jeszcze takie moje małe spostrzeżenie:) Nasi rodacy nie tyle nawet szybciej jeżdżą, co znacznie dynamiczniej, gwałtowniej i agresywniej, do czego zmusza stan dróg w Polsce. Widać znaczną różnicę między jazdą przypuszczalnie 50km/h równiutką drogą, spokojnie i bez nerwów a tą samą prędkością po dziurach, wybojach, musząc co chwilę do hamowania, odbijania czy to w prawo czy w lewo czy też do nagłej zmiany pasa (jeśli jest taka możliwość), ponieważ na całej szerokości pasa, którym się poruszamy jest jedna wielka wyrwa. Gdyby tak to porównać niejednokrotnie złudnie może okazać się szybsza jazda naszymi drogami niż ta po drogach naszych sąsiadów mimo tej samej prędkości.
Dodano: 11 lat temu
Do MaArek77: co do przepuszczania rowerzystów to się zgadzam, ale w Belgii czy Niemczech (jak i zapewne innych krajach również) rowerzysta jest niczym święta krowa. Ustępują pierwszeństwa czy uważają na nich, bo się boją. W Belgii niestety poobijane od drzwi czy porysowane na parkingu auta to też częste zjawisko:/ Wydaje mi się, że to nie ma znaczenia czy Polak, Niemiec czy Belg znajduje się za kółkiem. Burak, ham i prostak nim pozostanie bez względu na kraj pochodzenia.
Zastanawiam się tylko, co ma prędkość do kultury jazdy? To, że ktoś lubi szybciej pojeździć nie oznacza, że nie potrafi przy tym zachować kultury. Nie ma co wrzucać wszystkich do jednego worka.
Co do polskich kierowców ostatnio będąc w kraju zauważyłam jednak poprawę zachowania na drodze. Może zaczyna zmieniać się na lepsze:)
Najnowsze blogi
Dodano: 11 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 18 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl