Wpis w blogu auta
Nissan X-Trail
Dodano: 8 lat temu
Blog odwiedzono 1193 razy
Data wydarzenia: 22.05.2016
"DŁUGA MAJÓWKA"
Kategoria: inne
Chętnie zaczęła bym od słów „dawno nic tu nie pisałam…” ale niestety wcale to nie było tak dawno. Wtedy wspominałam, że po wymianie filtra paliwa auto znów ok, no niestety ten stan potrwał tylkon2 dni!
Po wspomnianym czasie problem powrócił "ze zdwojoną siłą" bo auto nie dość, że zaczęło nierówno chodzić, to momentami gasło. 4 maja, oddaliśmy więc je do warsztatu, i tak wcześniej się umawialiśmy na czyszczenie chłodnicy, to termin przydał się podwójnie-tak by się wydawało. No niestety, po tygodniu brak jakichkolwiek wieści od mechanika-a wspomnę, że to nasze domowe jedyne auto i mieszkam na wsi gdzie bez niego jak bez ręki…więc czas jest dość istotny. Tel. mechanik nie odbiera więc korzystając z uprzejmości innego posiadacza 4 kółek mąż osobiście udał się do warsztatu. Okazało się że auto jak stało tak stoi na parkingu i nawet nie zaglądano do niego. Po kilku słowach „podziwu” wyrażonych przez moją gorszą połówkę następnego dnia tel. informujący, że próba czyszczenie okazała się daremna-chłodnica do wymiany - dziurawa. Zamówiono więc chłodnicę intercoolera –czas pokazał, że nie taką jak trzeba. Pomyłki się zdarzają …! Tym razem po poszukiwaniach okazało się, że oryginalna nowa Nissana to koszt ponad 5000 zł. Nowe auto to nie jest a już nawet jakieś małe wozidełko leciwe ale z kręcącymi kółkami można w takiej cenie nabyć, więc decyzja padła, że oddajemy do regeneracji bo używki były ale akurat do innych roczników tego modelu.
Już nie pamiętam którego dnia ale ja zapadłam do warsztatu by wypytać o postępy, bo mąż był zbyt wkurzony a ja bardziej cierpliwa jestem. Okazało się, że tym razem już wymiana poszła sprawnie. Nowy środek, stara pokrywa…zamontowane. No dobrze ale od razu pytam czy sprawdzał cokolwiek odnośnie objawów o których na początku wspominano – w końcu z tego co wiem ten element nie powinien podobno powodować gaśnięcia auta, które miało miejsce przed wymianą chłodnicy no i komp. pokazywał przecież przed wymianą , że co jakiś czas obroty są nierówne, nagle spadają przy pewnych wielkościach, ale już nie pamiętam jakich. Spytałam czy gdyby nadal coś było nie tak to nie wyjął by znów filtra paliwa, w końcu to niewielki dodatkowy koszt zakupu i wymiany na nowy a ten by można przeciąć i sprawdzić czy z baku jakieś śmieci się nie dostają-obiecał to zrobić jeśli nadal będą problemy, tym czasem podobno znalazł jakieś nieszczelności w przewodach, poczyścił rozdzielacz dawki paliwa/listwę wtryskiwaczy. Pojeździł potem z podłączonym komputerem po mieście załatwiając jakieś swoje sprawy przy okazji (ale za naszą zgodą by popatrzyć na efekty prac)-no i obeszło się bez sprawdzania filtra, problemy nie wyskakują, obroty równe, chodzi ok. Odprowadził auto osobiście w czwartek wieczorem, mąż go odwiózł, zapłacił 1000zł. Z czego 780 to koszt chłodnicy. Obyło się bez sprawdzania filtra, podobno w tych modelach-on tak twierdzi-do układu dostają się opiłki z pompki paliwa które przechodzą przez filtr dalej, nie wiem ile w tym prawdy, słyszał ktoś z was o czymś takim-czy to tylko wymówka mechanika?
Tak czy inaczej na razie auto jeździ, czas pokaże co dalej. W końcu od pierwszego strajku minęło zaledwie kilka miesięcy –gdy w zimę nie palił, czy ma to jakiś związek, czy kompletnie niezależnie, czy poprzednie podejrzenia skierowane na jakość paliwa były błędnym tropem…zobaczy się z czasem. Na razie jest ok, przynajmniej nic niepokojącego się nie dzieje-ale to dopiero 3 dni po odbiorze.
Auta nie mieliśmy aż 16 dni-to było największym wyzwaniem, brakuje w takich chwilach drugiego. Na szczęście było kogo wykorzystywać w granicach rozsądku by użyczał swoje autko-biedna moja siostra chyba przestanie do mnie zaglądać za dużo jej zasugerowałam że musi w swoim powymieniać jeśli chce wygodnie pojeździć Na razie jeszcze mnie szerokim łukiem nie omija więc dobrze jest A i na szczęście jej 4 kółka mają sponsora w postaci tatowego portfela he he więc będzie trzeba jeszcze jemu wspomnieć , bo ona nawet nazw nie kojarzy - co tam jest do zrobienia.
Refleksje na koniec - na tę chwilę zadanie mechanika wykonane, ale trochę człowiek zawiedziony, no i wszystko pod maską usmarowane. Inni co wcześniej naprawiali zawsze poczyścili ładnie a tu niestety nie-zabrakło czasu... niby nie ma obowiązku ale zawsze grosze się dopłacało za preparat i było czysto. Trzeba się będzie osobiście trochę pobawić. Najważniejsze, że mamy znów swoje 4 kółka i sprawnie jeżdżą.
Dziś licznik wskazuje już 241439 przejechanych kkm (stan faktyczny niewiadomo czy kiedykolwiek poznamy ). Przy tym wieku i kilometrach autu takie niespodzianki można wybaczyć, na razie razem trwamy dalej
Dziękuję cierpliwym za dotarcie do końca wpisu
Ostatnia aktualizacja: 22.05.2016 18:39:14
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 18 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 27 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
PS.Długi przestój może spowodować zapieczenie tłoczków w urządzeniu wtryskowym,radziłbym zlecić komuś by przepalał silnik co tydzień,dwa i nie tylko na wolnych obrotach,parę przygazówek nie zaszkodzi..
Jak ktoś dba to i milion zrobi
*przepraszam wszystkich Januszy
Z łapaniem klienta prawie wszyscy już kombinują, nawet ci lepsi
Pytanie teraz ile obecny problem to efekt wieku a ile nieodpowiedniego specialisty lub jakiegoś zaniedbania, no nawet te nieszczelności będące efektem wcześniejszego zaniedbania kogoś kto układ paliwowy składał-hmmm ale to jakby sobie sam mechanik "palnął" wspominając o tym, bo w jego warsztacie było to robione...
Jeszcze za wcześnie by myśleć o zmianie auta, na razie kilka dni ok, cena naprawy do zniesienia wyszła, a jak kupić drugi to można trafić gorzej i więcej stracić, a nowy- dużo kasy a też różnie bywa,... no i mąż ma za dużego farta do przygód drogowych, jak mi się udaje uniknąć o włos dosłownie tak mu już nie koniecznie-ale tylko raz była jego wina-no szkoda by było więc coś nowego mu dać
Trudno ich sprawa, wygląda na to, że do niego nie wrócisz.
A problemy z autem..hm.
Za dużo technologii, czujników, filterków i innych powoli zaczyna zbierać żniwo.
Wiem coś o tym.
Tak bardzo tęsknię do mojego poczciwego Merca.
Zaczął niedomagać, ale ma chyba prawo ze względu na wiek . A mechanik mechanikowi nierówny, coraz bardziej ciężko trafić na profesjonalistę w każdym calu...
Byłem tego pewien
Renault, mówisz o swojej ulubionej marce?