Dodano: 8 lat temu
Blog odwiedzono 1349 razy
Data wydarzenia: 29.11.2016
Dodge Stealth R/T - Jak to było i ogólnie.
Kategoria: inne
Tekst ten przeznaczony jest dla fanów sportowych samochodów lat 90-tych. Jeśli wiesz o co chodziło w tej epoce, zachęcam do lektury. Jeśli byłeś wtedy dzieckiem lub nastolatkiem, a wysunięte światła wydawały Ci się techniką rodem z pojazdów pozaziemskich, na pewno znajdziesz tu coś dla siebie. Napiszę również kilka słów o wrażeniach z jazdy oraz o różnicach między pozostałymi przedstawicielami tej epoki. Będzie również temat o Twin Turbo, którym jeździłem i porównanie go do Trans Ama. W miarę upływu czasu postaram się uzupełniać informacje. Nie ma zbyt wiele publikacji o tym modelu w naszym języku, a obecne w sieci wołają o pomstę do nieba, więc dla szukających o nim informacji będzie to, mam nadzieję, prawdziwa gratka. Szczególnie uważać trzeba na artykuły, w których wprawne oko pozna treść wzorowaną na informacjach dostępnych w internecie, a autor nigdy nie posiadał podobnego samochodu, tylko przy porannej kawie, siedząc przed monitorem wpadł na pomysł, aby napisać o tym klasyku. Zazwyczaj w takiej treści jest masa błędów, bo i wzorce były niedokładne, oraz tak na prawdę nie zawiera ona osobistych odczuć autora, tylko same suche fakty. No i ten nieszczęśliwy olej 10W60... Że też nie udławił się drożdżówką!
Kiedyś mając 17 lat zobaczyłem Stealtha, a właściwie dwa stojące obok siebie. Był rok 1996, zupełnie inny świat, nie tylko motoryzacyjny. Na ulicy nie było brzydkich dziewczyn, tłustych czy chodzących w ubraniach jak ze śmietnika, co możemy obserwować obecnie. Jako młody chłopak pamiętam jedno – nie wiedziałem, gdzie obracać głowę. Zwiewne sukienki, filigranowe szpileczki, biżuteria. Teraz to jakiś pochód straszydeł, a wtedy miało się wrażenie czegoś niesamowitego. Wakacje były gorące, słońce prażyło tygodniami bez przerwy. W jeden z takich dni zobaczyłem dwa stojące obok siebie Stealthy. Dziś mój wzrok obojętnie przemyka przez jadące śródmieściem Gallardo, Italię stojącą pod supermarketem, Porsche traktuję już jak element krajobrazu. Zastanawiam się wtedy – czego im brakuje? Na drogach w roku 1996 panował stan zupełnie odmienny niż na chodnikach w typowe letnie, sobotnie popołudnie. Nie było się czym zachwycać. Potok samochodów pamiętających minioną nie tak dawno temu epokę, zalew Fiatów 126p, kilkunastoletnich Polonezów, wynalazków ze wschodnich Niemiec, często z Rosji lub Czech. Czasem przemknęło jakieś zachodnie auto. Każdy po otrzymaniu prawa jazdy kupował starego Malucha, sąsiad po nabyciu nowego Fiata Uno wsiadał do niego tylko w garniturze, bez względu na dzień tygodnia. Samochody nie były tak powszechne, wyjazdy poza miasto jeszcze budziły zazdrość. Postawiony nieopodal supermarket szokował, ciężko było się w nim odnaleźć. Numer w telefonie wykręcało się na tarczy, a pierwszy abonament na komórkę kosztował dwa razy więcej niż minimalna płaca krajowa. Kiedy jakiś właściciel firmy przyjechał na osiedle swoim czerwonym E36 318 iS, pod blokiem zaraz zbierał się mały tłum. Moc tego BMW szokowała posiadaczy Fiatów czy Trabantów. Pamiętam mnóstwo dzieci - były wszędzie, dziesiątki tu i tam, nieprzewidywalne i głośne jak stada jerzyków na głęboko błękitnym niebie. Pewnego dnia odwiedziłem z ojcem komis samochodowy, chciałem obejrzeć stojącego tam szarego Trans Ama z 1989 roku. Był piękny, przytłaczający wszystko, co widziałem do tej pory, niesamowicie agresywny. Zastanawiałem się jak ludzie mogą kupować zwykłe samochody, kiedy ja mógłbym zrobić wszystko, aby go mieć. Teraz to wiem. Już miałem wyjść, kiedy coś przykuło moją uwagę. Przez boczne szyby stojących w rzędzie samochodów dostrzegłem dach czegoś niskiego i natychmiast poszedłem w tamtym kierunku. Zobaczyłem je stojące obok siebie – jeden czarny z białym wnętrzem, drugi czerwony z czarnym. Ujrzeć wtedy Stealtha? Teraz Aventador nie wywołuje takiego wrażenia. Pierwsza myśl – na której planecie zbudowano to auto? Jakie może być przeznaczenie tych krzywizn? Miałem wrażenie, jakby przed chwilą wylądowało obok mnie ufo i ze spuszczonej rampy wyjechały oba samochody. W ówczesnej polskiej motoryzacyjnej rzeczywistości Stealth jawił się jak paw przechadzający się pośród wróbli, jak widmo z otchłani. Pontiac był piękny, ale Dodge był nieziemski, narysowany jakby według innych praw niż nam znane. Karteczki na obu autach nie pozostawiały złudzeń – 65 tysięcy złotych w roku 1996, przy minimalnej płacy krajowej wynoszącej 350 złotych, było nieosiągalną kwotą dla zdecydowanej większości społeczeństwa. To jak 325 tysięcy złotych dzisiaj. Za pięcioletni samochód! Mimo wszystko postanowiłem, że będę kiedyś takiego miał. Wtedy nie wiedziałem, że aż tak zmienią się czasy i wszystko wywróci się do góry nogami, że nadejdzie świat w którym niezwykłe samochody i brzydkie kobiety spowszednieją.
Zajmijmy się naszym bohaterem, pamiętając że wszystkie odniesienia do 3000GT dotyczą pierwszej generacji. Projekt tego samochodu jest na tyle fenomenalny, że do dziś ludzie widząc go zastanawiają się: WTF?! W czasach kiedy pierwsze sztuki trafiały do sprzedaży Porsche Carrera miała silnik o mocy 250KM, ostatnie egzemplarze wolnossącego Lotusa Esprit S miały na pokładzie silnik o mocy 215KM, także produkowane w roku 1991 BMW M3 mogło pochwalić się mocą 215KM. Ford Mustang GT - 225KM, a Toyota Supra – 203KM. Jak widać Dodge Stealth R/T mieścił się w czołówce samochodów sportowych i klasy GT mających wolnossące silniki, w które były często wyposażone drugie modele z góry oferty. Czy Stealth był tylko cieniem 3000GT? Dziś niewiele osób zdaje sobie sprawę, że to identyczne auta, różniące się detalami. Na pewnym krajowym forum posiadaczy BMW znajduje się dyskusja na ten temat, która wywołuje we mnie ataki niepowstrzymanego śmiechu, bo wychodzi na to, że Stealth to odpad produkcyjny i "amerykańska podróbka" 3000GT, sto razy gorsza od "oryginału"... Panowie od BMW! Wyłożę to prosto i jasno, specjalnie dla Was. To prawie takie same samochody, produkowane w tej samej fabryce, Dodge Stealth to jedynie nazwa na zamówienie. Teraz informacje dla pozostałych. Już we wczesnych latach 70-tych Mitsubishi i Dodge współpracowały przy sprzedaży niedużego samochodu japońskiego pod marką Dodge na terenie USA. Koncern amerykański chcąc łatwo wypełnić lukę w swojej ofercie zdecydował się na taki właśnie krok. Dwadzieścia lat później, kiedy powstawał niesamowity duet Stealth-3000GT, miała miejsce podobna umowa między dwoma firmami. Dodge chciał zapewne trafić w gust konserwatywnych klientów, dla których liczyła się tylko rodzima motoryzacja, a przede wszystkim amerykańska marka i tradycja. Takie małe marketingowe oszustwo. Wszystkie Stealthy miały pierwszą literę VIN-u J i niewiele różniły się od 3000GT. Czy się udało? Konkurencyjnego Trans Ama wyprodukowano w roku 1991 w liczbie 50234 sztuk, a gdyby dołożyc produkcję Firebirda V6, liczba ta byłaby jeszcze większa, podczas gdy produkcja Stealtha zamknęła się liczbą 17280 sztuk. Model posiadany przeze mnie, czyli R/T powstał w tym roku w liczbie zaledwie 3979 sztuk, z czego tylko 1359 pomalowano kolorem Firestorm Red, a dokładnie identycznych z moim zbudowano tylko 315 sztuk. Nie były to imponujące wyniki, ale niewielka ilość egzemplarzy sprawia, że auto jest dziś rzadkie i słabo rozpoznawalne, co uważam za plus. Nakręcono nawet film Bandit, w którym czarny R/T Twin Turbo gra rolę główną, a kolejną pozycją, w której wystąpił tym razem ekstremalnie przerobiony Stealth, był film Knight Rider 2000. Dla Mitsubishi 3000GT nic takiego nie uczyniono.
Ostatnia aktualizacja: 30.11.2016 23:18:43
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 18 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
premiera trwała 3 dni miała być zamknięta tylko dla sponsorów/akcjonariuszy itp, po pierwszym dniu w poniedziałek pojawiło się info na FB około 23 że zapraszaja wszsytkich we wtorek i środe wiec troche późno jak ktoś nie był z warszawy. Ale nawet zdązyli podjechać do ministra Morawieckiego, będą probować dostać jakąs dodacje myslę ze może im się udać jak gośc zobaczył takie cacko
Trzymaj ten wóz jak najdłużej, bo już więcej takich aut nie zrobią, wsiadając do Niego na pewno przenosisz się w lata o których piszesz.