Dodano: 8 lat temu
Blog odwiedzono 1759 razy
Data wydarzenia: 05.12.2016
Dodge Stealth R/T - Wnętrze.
Kategoria: inne
Po otwarciu drzwi wita nas charakterystyczny zapach. Wszystkie te samochody pachną podobnie we wnętrzu. Z tysięcy innych, do których ktoś wsadzałby mnie z zamkniętymi oczami bezbłędnie wskazałbym Stealtha lub 3000GT. Jak na dosyć spore nadwozie miejsca w środku nie ma zbyt wiele. Nie znaczy to, że będzie nam ciasno. Fotele z przodu są wygodne, choć skóra jest dość twarda. Przestrzeni na nogi mamy pod dostatkiem, nie wciśniemy dwóch pedałów naraz, a stopę można wygodnie oprzeć obok nich. Kokpit z mnóstwem przycisków otacza nas podobnie jak w jednomiejscowym samolocie, drążek zmiany biegów znajduje się na wysokości kierownicy, a tunel środkowy jest wysoki. Nogi są wyciągnięte praktycznie poziomo i mamy wrażenie, że skok pedału sprzęgła to pół metra. Przednia szyba niemal dotyka obudowy zegarów, a zakres regulacji kierownicy jest niewielki. W zasadzie każde jej ustawienie, oprócz standardowego, skutkuje przesłonięciem liczników. Wszystko to wpływa na postrzeganie samochodu i samopoczucie we wnętrzu. Ma się wrażenie, że to kierowca powinien dopasować się do niego i przyjąć bezwarunkowo zastane cechy. Przesiadając się z innego, bardziej cywilizowanego pojazdu może to przerazić, tym bardziej że nie spodziewamy się takiego obrotu sprawy. Widząc Lotusa Elise, czy Toyotę MR2 każdy wie, co czeka go w środku. W przypadku Stealtha mamy nadzieję na przestrzeń chociażby typu Forda Probe, a dostajemy nieco ciaśniejszą kabinę niż ma do zaoferowania Alfa Romeo Gtv. Wow! Wiem co piszę, ponieważ takie Belle miałem trzy, a brat wybrał się Gtv na wakacje całą rodziną i spakował na dwa tygodnie. Jest taki dowcip: jaki jest szczyt zręczności? Usiąść w 3000GT za kierowcą. Wydawać się może, że to oczywista przesada, ale już odchylenie fotela i spojrzenie na powstałą szparę powoduje uśmiech na twarzy. Nie wypada mieć pretensji, ani uznać tego za cechę negatywną. Taki urok samochodu. Szczupła, wysoka dziewczyna (52kg) wciśnie się na siedzisko z tyłu, ale żeby kierowca mógł prowadzić jej nogi przechodzą nad tunelem za fotel pasażera. Otwierając bagażnik pozbywamy się resztek nadziei, ponieważ naszym oczom ukazuje się coś na kształt płytkiej wanienki. Wtedy uświadamiamy sobie, że zarówno Stealth jak i 3000GT powstały jako samochody z napędem na cztery koła i nie ma co liczyć na przednionapędową przestrzeń. Tak - wnęki na wał napędowy i podniesiony zbiornik paliwa – to wszystko bezlitośnie wdziera się do wnętrza, gdyż samochód jest niski, ale jednocześnie podłoga nie znajduje się kilka centymetrów od asfaltu.
Jakie ciekawe wyposażenie możemy odnaleźć w środku? Fotel kierowcy posiada elektryczną regulację wysokości siedziska, osobno przedniej i tylnej części, tak samo sterowane jest podparcie kręgosłupa i regulacja trzymania bocznego fotela. Mamy automatyczną klimatyzację, która naprawdę działa jak należy, a nie tak słabo jak w nowszych samochodach. Jej wyświetlacz nie dość że jest piękny, to jeszcze funkcjonalny. Znajdziemy na nim informację o poziomie temperatury powietrza, którą ustawia samochód, nie tylko o wybranej przez nas. Poniżej umieszczony jest system audio wyposażony w tradycyjną kasetę i odtwarzacz cd, który uznaje wyłącznie oryginalne płyty. Na dzisiejsze standardy ten zestaw nie brzmi zbyt ciekawie, a podajnik płyt wydaje dźwięki rodem z otchłani. Zdezorientowany pierwszym kontaktem kierowca szuka przycisków do regulacji podgrzewanych lusterek i wycieraczki tylnej szyby. Zasłania je spore koło kierownicy z jedyną poduszką powietrzną na pokładzie i rzędem przycisków do sterowania systemem audio. Obsługa elektrycznych szyb to mordęga. Wymaga dość znacznego wykręcenia dłoni i nadgarstka, ponieważ przyciski ustawione są pod jakimś fantastycznym kątem. W ogóle podczas przebywania w środku cały czas obecne jest wrażenie, że ten samochód nie został zaprojektowany przez ludzi i dla ludzi, tylko przez jakieś podobne nam istoty o innej fizjonomii i proporcjach. Są tam również pojemne schowki, dwa gniazda 12V oraz czytelny zestaw wskaźników. Zegar ciśnienia oleju działa nieco ospale, ale to i tak nic w porównaniu do tego, co może zaserwować nam wskazówka poziomu paliwa i kontrolka rezerwy. Poziom trochę zależy od wykonywanych manewrów, więc jaki jest dokładnie ocenić nie sposób, natomiast rezerwa nie zapala się o tak, bęc! Na początku jest to ledwo widoczna poświata, której nie dostrzeżemy w słoneczny dzień, dopiero po czasie intensywność świecenia kontrolki wzrasta, a niekiedy to jeszcze blade światełko po prostu gaśnie.
Po sprzedaży 3000GT i kilku latach za kierownicą innych samochodów okazało się, że jego wnętrze jest zaprojektowane na tyle ponadczasowo, że pozostało moim ulubionym i z przyjemnością do niego wracam. Tu czuję się jak w domu. Co ciekawe – kilka osób postronnych potwierdziło moje słowa, nawet po pierwszym kontakcie i kilku kilometrach za kierownicą. Wnętrze samochodu nie różni się wiele od 3000GT. Dodge posiada jasną podsufitkę, podczas gdy Mitsubishi miał ciemną, ale mogła to być jedynie opcja do wyboru. Wszystkie elementy sterowania, przełączniki, zegary i kontrolki są takie same. Tyle. Mi odpowiada klimat i charakter wnętrza, odpowiada bardziej niż w nowych samochodach, do których jak wsiadam, to po prostu nic nie czuję. Mogłoby być bardziej wyciszone, ale widocznie nie było to priorytetem przy projektowaniu. Jeśli chodzi o mnie przebolałbym kilkanaście kilogramów masy więcej. Oceniając całokształt miałbym jaśniejszy obraz mogąc chociażby wsiąść do jednego z dwóch moich ulubionych samochodów – Lotusa Esprit S4S z połowy lat 90-tych, może tak się kiedyś stanie. Do czego bardziej dostępnego mogę porównać? Supra MkIII ma nieco więcej miejsca z tyłu, kierownicę można opuścić na nogi, ale po projekcie widać lata 80-te. O wiele wygodniejszy jest Firebird czy Trans Am, czyli też Camaro, zarówno trzeciej jak i czwartej generacji. Tam z tyłu można komfortowo podróżować nawet na dłuższej trasie. Poza tym czwarta generacja jest w środku bardzo przyjemnie zaprojektowana, śmiało może konkurować dziwnymi rozwiązaniami z naszym bohaterem. O Corvette C4 nie piszę, choć mógłbym sporo. Po pierwsze to samochód dwumiejscowy, a po drugie te dwa miejsca są żywcem wyjęte ze średniowiecznej komnaty tortur, dlatego je tak uwielbiam. Następnym razem silnik!
Ostatnia aktualizacja: 05.12.2016 16:29:51
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
No to rozumiem, że pasażer tylnego siedzenia radia nie posłucha, bo mu kolana uszy zatykają?