Wpis w blogu auta
Volkswagen Polo
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 1725 razy
Data wydarzenia: 13.12.2010
Dorwałem "złodzieja"
Kategoria: serwis
Po wielu latach utrapień, związanych z koniecznością ciągłego podładowywania akumulatora w okresie zimowym, w końcu udało mi się odnaleźć przyczynę takiego stanu rzeczy. Kiedyś wszystko to kładłem na karb jego wyeksploatowania oraz jazdy na zbyt krótkich odcinkach. Jednak, gdy rok temu zakupiłem nową "baterię", a problem nie zniknął, postanowiłem bliżej zainteresować się tą kwestią. Jak przystało na zagorzałego internautę, w cyberprzestrzeni zasięgnąłem opinii konsumenckiej na temat mego niedawnego nabytku. Była ona delikatnie mówiąc zła, więc ubzdurałem sobie, że to on jest źródłem wszelkich kłopotów. Wszakże lato upłynęło pod znakiem bezproblemowych rozruchów silnika, ale już pierwsze jesienne przymrozki zakończyły tę sielankę. Wówczas moja frustracja osiągnęła apogeum, walnie przyczyniając się do powzięcia decyzji o złożeniu reklamacji. Wiedząc o chorobliwej niechęci producenta do ich przyjmowania i uznawania, przed wizytą w punkcie dystrybucji, obmyślałem każdy możliwy scenariusz pertraktacji. Jak zwykle rzeczywistość zweryfikowała wszystko, bo na miejscu spotkałem się z życzliwym przyjęciem. Sensowny serwisant gruntownie przebadał akumulator stwierdzając, iż jest on w lepszym stanie niż niejeden nowy. Wtenczas na mojej twarzy musiał pojawić się dziwny grymas, ponieważ postanowił zaprowadzić mnie do składziku, w którym przechowuje zużyte ogniwa i tam przy użyciu profesjonalnego sprzętu, pokazać mi czym objawia się zwarcie. Eksperyment ten sprawił, że zacząłem mu wierzyć, poważnie traktując jego rady, dotyczące obserwacji poboru prądu spoczynkowego oraz prawidłowości funkcjonowania regulatora napięcia. Już pierwsze pomiary multimetrem wskazały, iż może on mieć rację, a spokojne przeanalizowanie faktów tylko to potwierdziło. Sprawcą całego zamieszania okazał się być "złodziej prądu", w postaci zaśniedziałego złącza wielostykowego od pompy centralnego blokowania drzwi. Jakby tego było mało, niewłaściwe podłączenie radioodtwarzacza powodowało natężenie rzędu 0,08 A, czyli co najmniej dwukrotnie przewyższające dopuszczalną normę. Jako, że ujemna temperatura powietrza nie sprzyja przeprowadzaniu takich napraw, ograniczyłem się do zastosowania WD-40 i wymontowania radia ze samochodu. Gdy tylko zrobi się nieco cieplej, znów powrócę do rozwiązywania tej bolączki, bo dziwnie przebiega podróż bez słuchania ulubionych utworów muzycznych.
Z góry przepraszam osoby czytające tę notkę, które spodziewały się wartkiej akcji oraz heroicznych czynów. Moje zmagania z przeciwnikiem nie były może zbyt widowiskowe, ale zapewniam wszystkich, iż wróg działał skutecznie i niepostrzeżenie, niczym profesjonalny łupieżca korzystający z naszej nieuwagi.
Ostatnia aktualizacja: 04.12.2011 15:25:06
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 17 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 25 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Chciałem mieć wygodę, więc kazałem elektronikowi podłączyć radio "na stałe", a nie do zapłonu. To teraz mam i muszę się męczyć...
W BMW wystarczyło pyknięciem palcem w szybę wystartować "tryb obronny" i rankiem już prądu aku nic nie dał Oczywiście tak to nie powinno działać Zawieszała się funkcja obrony i nie wyłączała po jakimś krótkim czasie - brało 1A albo podobnie, w każdym razie za sporo.
Do grzegorzd8: Być może będę musiał się jeszcze zająć regulatorem napięcia, bo wydaje mi się, że przeładowuje on akumulator podczas jazdy. Prawidłowe napięcie ładowania winno wynosić 14,2 - 14,4 V, a u mnie jest to około 15 V (bieg jałowy, wyłączone wszystkie odbiorniki prądu). Stąd przez niecały rok poziom elektrolitu obniżył się znacząco, a przy korkach pojawił się siwy nalot.
Dobrze, że wszystko się dobrze skończyło i złodzieje zostali złapani ...