Witajcie,
Trzy dni temu na desce rozdzielczej moim oczom ukazała się pomarańczowa ikona z napisem DPF. Poczytałem, popytałem na forum - wniosek trzeba wypalić filtr cząstek stałych. Niby nie wielka rzecz, w instrukcji opisane - to do roboty. Zabrałem samochód na niedawno otwartą obwodnicę Lublina. Niestety po przejechaniu 60 km z stałymi obrotami (2500obr/min) i stałą prędkością nic się nie zadziało, dalej to samo. Niby samochód nie stracił na mocy ale denerwująca ikona pojawia się dalej...

Nie myśląc zbyt długo zabrałem samochód do znanego mechanika specjalizującego się w tej marce. Jako że miałem wymieniać już na tygodniach olej stwierdziłem, że to jest ten czas żeby oprócz DPF zająć się wymianą oleju, filtrów i całego pakietu przeglądowego.

Wypalanie DPF-s pomogło, olej zmieniony na jedyny słuszny dla tego silnika - Dexelia (DPF). Przy wymianie oleju - obowiązkowe czyszczenie smoka. Do wymiany doszły jeszcze uszczelniacze i podkładki pod wtryski - mała rzecz ale w miarę droga i zarazem bardzo ważna. Dodatkowo kilka regulacji i nic tylko jeździć.


Co do filtru DPF. Moim zdaniem niepotrzebne to dziadostwo nikomu ale jak się ma to są dwie opcje - albo dbać o to i przepalać raz na jakiś czas albo jak jest "zdrowy" silnik to usunąć DPF fizycznie jak i programowo i zrobić nowa mapę ECU co nam da spokój z DPFem a i osiągi można zwiększyć prostym zabiegiem. Ale to tylko moje zdanie...

Ogólnie jestem zadowolony. Do wymiany został płyn w skrzyni biegów i jakieś pierdoły typu niedziałająca dioda pokrętła od klimy automatycznej. Samochód jeździ bez problemu - nawet jakby lepiej...