Wpis w blogu auta
Honda Civic
Najnowsze blogi
Dodano: 3 dni temu, przez FranzMaurer
Marzec garncował, kwiecień do tej pory przeplatał ;) Dość powiedzieć, że jeszcze w czwartek (10/04) wracałem z Krosna przy opadzie śniegu i -1. Dzień później na tym samym kierunku deszcz i ...
26
komentarzy
Dodano: 4 dni temu, przez Maniek1986
Jak w tytule. 11.04.2025r minęło 2 lata od zakupu przeze mnie Leona. Aktualny przebieg to 82.700 k, więc przez ostatnie 12 miesięcy autko przejechało 17.300 km. Złożyły się na to trasy 2 * ...
6
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych

Rozumiem
Część osób rzeczywiście pośpiech na drodze ma wymuszony nawet przez rodzaj i czas pracy, ale niestety ogromna grupa to na co dzień wręcz leniuchy ale poszaleć i popisać się to pierwsi-chyba głównie młodość. Niektórzy niestety z tego już nie wyrastają.
Co do pralki-nigdy nie mów, że nikt bo mogę przedstawić pewnego pana który wszystko co posiada musi być najlepsze (nawet gdyby miało chodzić o pralkę czy kubek) i nic nie dorasta temu czemuś - cokolwiek to jest - nawet do pięt, chociaż nic to nie ma w rzeczywistości wspólnego z prawdą-od taki charakter
W Polsce jakiś taki pośpiech ciągły. Zresztą, w Angli Polacy to też przodownicy pracy. Jakby hektolitry kawy pili. Jak społeczeństwo zacznie dostrzegać, że już się dorobiło i wyluzuje trochę, lenia złapie, to i pewnie zacznie spokojniej jeździć, szanując swoje dobre i nowsze furki. Bo problem też chyba jest też taki, że w Polsce auta uważane są za dobra luksusowe. Wszystkie auta, nawet te przeżywające szóstą młodość dzięki siódmej warstwie szpachli. A to tylko sprzęt użytkowy. Nikt nie udowadnia przecież wyższości swojej pralki nad pralką sąsiada
Znajomi, którzy nas odwiedzali ostatnio i byli pod wrażeniem różnorodności etnicznej na ulicach, chociażby i w Soton właśnie, pytali się, czy nie boimy się tu żyć i ataków terrorystycznych? Odpowiedziałem, że nie, ale boję się jechać autem do Polski bo tam prędzej ktoś mnie zdejmie z tego łez padołu. A w poniedziałek ruszamy i przez 3 tyg będę jeździł z duszą na ramieniu :/
Szczerze żałuję, że takiej skuteczności (oczywiście gdyby infrastruktura drogowa była cywilizowana) nie ma u nas...
P.S. A czemu już nie można polubić
Do tego, co napisał manieklublin dodam, że 6 punktów na koncie to dla zawodowego kierowcy bardzo duży problem ze znalezieniem pracy (przypomnę, że ogólnie można mieć 12 i już 12ty punkt powoduje utratę uprawnień).
Na kurs doszkalający, zbijający punkty, udamy się, jeżeli urząd nas zaprosi.
Każdy kierowca musi mieć wykupione ubezpieczenie na dane auto, co pozwala łatwiej zidentyfikować kierującego. Ma to sens też dlatego, że to w sumie kierowca ponosi odpowiedzialność a nie auto. Można, co prawda, użyczyć swoje auto kierowcy nie ubezpieczonemu "do naszego" samochodu, ale musi on mieć wykupione ubezpieczenie na inne auto, a kierując naszym autem ubezpieczenie spada wtedy do poziomu zwykłego odpowiednika polskiego OC (pełne ubezpieczenie, comperehensive, czyli AC, to groszowa dopłata do OC, więc opłaca się właśnie takie posiadać).
Gdy wykupujemy polisę, podajemy oczywiście swoje dane i wszystkie wymagane informacje a ubezpieczyciel zakłada, że podaliśmy prawdę - nikt tego nie kontroluje. Do czasu wypadku oczywiście, kiedy to ubezpieczalnia prześwietli nas na wylot. Kod pocztowy na przykład ma znaczenie dla ubezpieczenia - częste pole do kominacji naszych rodaków. Szwagrowi od dawna powtarzam, że zniżki może wykorzystać tylko na jedno auto, ale upiera się, że polski broker powiedział mu inaczej. Nic, oby nie, ale przy nawet byle stłuczce może się okazać, że siedzi w niezłym "gie".
Niemal codziennie, gdy zaglądam na lokalne portale lubelskie to, któryś z nagłówków krzyczy o zabitych, a potem czytam tradycyjne "kierowca z niewiadomych przyczyn zjechał na przeciwny pas drogi". Brawura.
Do ANNA83: wypełniając formularz aplikacji do ubezpieczenia tam chyba się wybiera opcję, czy dostało się mandat czy nie, i potem pewnie dalej za co. Szczegółowo to nie wiem, bo nigdy mandatu nie dostałem. Chyba tylko mandat za brak biletu parkingowego nie trzeba uwzględniać przy wykupywaniu ubezpieczenia.
Niestety liczba śmiertelnych wypadków rośnie z roku na rok również w UK i to mimo większej sieci autostrad i d/c niż w Polsce.
W Polsce też są punkty i grzywna za blokowanie skrzyżowań, tylko kto się tym przejmuje bo niby po co? A tutaj, kulturalnie ostrzegą - na żółto wymalują. Albo zdjęcie na pamiątkę "gapowego" przyślą.
Ale kilka lat temu był rwetes, bo w Londynie kary za zatrzymanie się na "yellow boxes" szły w setki milionów. Z tym, że na wielu nie-zatrzymanie się graniczyło z cudem (światła dla pieszych zaraz za skrzyżowaniem, przystanki autobusowe, i tym podobne wymuszacze postojów). Władze wielu londyńskich "boroughs" musiały zweryfikować zasadność karania kierowców.
Niby Wielki Brat, niby wszędzie podobne wynalazki, ale dzisiaj podano, że w Polsce od początku roku, na drogach zginęło ponad 1200 osób
Już jestem, wróciłem z baletów