Drift ,jak wiadomo jest to dziedzina sportu motorowego polegająca na wpadaniu w kontrolowany ślizg autami z napędem na tylną oś (RWD). W Polsce jest to dyscyplina stosunkowo młoda, aczkolwiek mamy śmietankę zawodników, którzy z powodzeniem startują w miedzynarodowych zawodach driftingowych. Po ładnym wstępie czas przejść do sedna sprawy...

Ostatnio w internecie aż wrze dyskusja na temat filmiku wygenerowanego przez chłopaków z drift team'u JBB - Jazda Bardziej Bokiem, podczas którego poprostu driftują na ulicach w Łodzi(w dodatku pustych, no dobra trafił się jeden czy dwa samochódy). TVN24 zrobił z tego straszną kaszanę - profesjonalistów, którzy robią to na codzień nazwano piratami drogowymi, w dodatku grozi im do 5000 grzywny i odebrania prawo jazdy na kilka lat...zastanawia mnie czy żyjemy na prawdę aż w takim ciemnogrodzie, co to ktokolwiek kto jest bardziej powiązany ze sportem motorowym jest od razu wyzywany od przestępców? ( w innych krajach np w Japonii drift uliczny jest czymś normalnym...). Znając polską mentalność zostaną powałane do tego specjalne komisje śledcze .
Jakby nie patrzeć, jak już jedziemy +20km/h to z automatu już sie stajemy przestępcami i państwo robi wszystko ,aby tylko wyeliminować takie przypadki (przykład: "chłopcy radarowcy" z cichociemnych samochodów IDP, odcinki na których jest mierzona prędkość [już wrótce], multum fotoradarów - stacjonarnych i przenośnych).
Oczywiście dochodzą głosy ,że chłopaki z JBB zachowali się lekkomyslnie ,bo stwarzają zagrożenie, poniekąd tak ,ale wszak dziadek ledwo widzący, wyjęzdżający raz na ruski rok do kościoła też jest zagrożeniem - czasami nawet wiekszym niż taki lecący obok driftowóz , który jest prowadzony przez profesjonalistów ,a nie amatorów (uczestnicy Driftingowych Mistrzostw Polski).

Przy okazji tego całego wywodu warto zwrócić uwagę ,że drifting jest stale rozwijającą się dziedziną - ludzi ,których pociąga ten sport przybywa , a miejsc do trenowania niestety ubywa (przykład: walka o tor w lublinie) lub po prostu wynajęcie toru przekracza miesięczny zarobek przeciętnego Kowalskiego, który postanowi sobie wynając ten tor. Dla przykładu: wynajćie toru poznań na 1 dzień - 2 tys. euro na dzień lub opcja 2) 500 zł za godzine . Doliczyć należy do tego także koszty transportu, zapasu opon, benzyny i innych ewentualności, nie wspominając już o sezonowych przygotowaniach driftowozów (w końcu nie każdy ma tor pod nosem). Suma summarum wychodzi z tego na prawdę niezła sumka, a jak to w sporcie bywa raz jest progres raz jest regres - raz sie zajmuje wysoką lokatę i jest z tego pieniądz, albo zajmuje się mało satysfakcjonującą lokatę i wtedy tego pieniądza nie ma, a i sponsorzy nie zawsze są zbyt hojni (a jak wiadomo gdzieś i jakoś trenować trzeba).

Owszem pokazanie driftu ulicznego przez JBB może pociągnąc za sobą to ,że zaraz na ulice warszawy wyskoczą amatorzy i zrobią wiecej złego - ale wydaje mi się też kto ma głowe na karku i nie jest ciemną masą ,nie wyskoczy na ulice się powyżywać ( i mierzy swoje skille na zamiary)- druga sprawa ,że każdy zawodnik zaczynał własnie od latania bokiem na parkingach ( a teraz co? chwile się pokręci i od razu policja przyjedzie go spisywać ). Za kolejny przykład , który wskazuje na to ,że państwo lub inne organy nie życzą sobie latania bokiem , jest zamknięcie podwarszawskiego terminalu Cargo , który słynął z owszem amatorskiego i często nieostrożnego latania bokiem, ale również często ci najlepsi (nieamatorzy) tam zajezdżali trenować pod osłoną nocy. To sie teraz będa dziwić ,że wszystko lata bokiem na Puławskiej Kolejna sprawa to niechęć służb miasta do udostępnienia zapuszczonych, nieużywanych obiektów dla ludzi z benzyną zamiast krwi i turbiną zamiast serca...

Osobiście jestem na Nie za ukaraniem JBB za nocne latanie bokiem po Łodzi - chociaż owszem kręcenie się wokół focusa (na zamieszczonym filmiku) mogłoby podlegać pod mandat - ale na tym koniec. Pewnie dla niektórych to idioci, przestępcy z krwi i kości, dla kogo drift jest czymś bliższym, na pewno wie ,że to ludzie z zajawką i pasją.