Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Citroen C4 1.4 VTi Seduction
»
Drobna stłuczka i wymiana czujnika poziomu oleju
Wpis w blogu auta
Citroen C4
Dodano: 9 lat temu
Blog odwiedzono 1586 razy
Data wydarzenia: 01.02.2015
Drobna stłuczka i wymiana czujnika poziomu oleju
Kategoria: inne
Tak się składa, że kilka dni wcześniej byłem na stacji diagnostycznej, gdzie C4-ka bez problemu zaliczyła swoje pierwsze badanie techniczne (po 3 latach od zakupu). Jedyną uwagą diagnosty był delikatny wyciek oleju, ale ze względu na rozbudowane osłony pod silnikiem, nie był w stanie precyzyjnie wskazać jego źródła.
Postanowiłem upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i umówiłem się w ASO Citroena na diagnozę tego wycieku. Przy okazji poleciłem im dokładne sprawdzenie tyłu samochodu w związku z tą stłuczką, aby wiedzieć, na czym stoję przed zgłoszeniem szkody ubezpieczycielowi sprawcy. Zderzak był wprawdzie cały, ale mogły się przecież pogiąć wsporniki pod nim. Na całe szczęście poza paroma ryskami na zderzaku nie było żadnych innych szkód, więc uderzenie musiało być rzeczywiście niewielkie i dobrze pochłonięte przez zderzak. Co do wycieku, to został on zlokalizowany, a winowajcą okazał się nieszczelny czujnik poziomu oleju. Nie mieli go jednak w ASO na stanie, więc powiedzieli mi, że go zamówią, a ja mogę dalej spokojnie jeździć, gdyż wyciek był bardzo mały. Wymiana nastąpiła dopiero pod koniec stycznia: najpierw był problem z samym zamówieniem części, a potem, jak już dotarła, ASO czekało na dostępność samochodu zastępczego. Mogłem mieć to załatwione szybciej, ale ze względu na kiepski dojazd z ASO do mnie do pracy (wymiana miała trwać 3 godziny, więc czekanie odpadało, a jazda komunikacją miejską z dwiema przesiadkami też nie wywoływała we mnie entuzjazmu), wolałem zaczekać na zastępczaka. Sama wymiana poszła bezproblemowo: przed południem odstawiłem im samochód, dostałem w zamian białego C4 HDI, którym pojechałem do pracy, a po pracy z powrotem do ASO, gdzie czekała już na mnie naprawiona i umyta moja C4-ka.
Nie był to jednak mój ostatni kontakt z ASO, gdyż następnego dnia rano odkryłem, że mam dwa dowody rejestracyjne w portfelu Zastępczaka oddawałem krótko przed zamknięciem serwisu i widocznie umknął im ten brak dokumentu. Tym niemniej musiałem po raz kolejny pojechać do serwisu, ale tym razem wizyta trwała zaledwie kilkanaście sekund. Całe szczęście, że nie mieli z samego rana umówionego następnego klienta na ten samochód
Zdjęć zderzaka nie dodaję, gdyż mało co na nich widać - szczerze powiedziawszy nawet na żywo niewprawne oko może łatwo nie zauważyć, gdzie te ryski się znajdują.
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 18 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych