Wczoraj spotkała mnie nie miła przygoda, co prawda popełniłem błąd. Nie zapaliłem przez zwykłą nieuwagę świateł mijania a panowie policjanci widząc że jadę ze zgaszonymi ruszyli za mną w pogoń przez miasto jak za jakimś bandytą !... Jeszcze wielkie pretensje że nie miałem włączonych, owszem trzeba jeździć z włączonymi ale mogli to skończyć na pouczeniu w końcu człowiek nie robot i w natłoku spraw chyba mogłem zwyczajnie zapomnieć włączyć? 100zł ustawowego mandatu i wielkie pretensje że głupich świateł nie włączyłem a miałem do przejechania zaledwie 2 km do domu w samo południe gdzie nawet ślepy by mnie zauważył bez świateł... Ach ta nasza kochana policja, zawsze muszą się na kimś wyżyć...