Wpis w blogu auta
Fiat Brava
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 1061 razy
Data wydarzenia: 10.02.2012
Drugi wpis
Kategoria: zmiany w aucie
.
.
.
.
.
.
.
Się doczekaliście!
Tym razem będzie jednak co do poczytania!
Postaram się aby na początku ciekawie więc napisze jaki to mam wspaniały samochód. W przyszłych dziennikach będę już tylko marudzić o awariach :-P
...cóż trzeba jakoś zacząć?
Ehh... w pierwszym wpisie aż chciało by się napisać coś w stylu "Dziś wyjechałem nową Bravą z salonu". Niestety nie ma tak dobrze. Bravka ma już swoje lata a ja zaczynam dziennik mając nadzieje, że w połowie jej życia. Tu pozazdrościć np: Bravie "Paździoch" - 345tysi! (wow!)
Tak więc w telegraficznym skrócie i na dobry początek napiszę co się z nią wydarzyło od nowości do dziś.
Bravka, to "rodzinne cudo", kupione w 2000r, które odziedziczyłem w drugiej połowie jej życia. Choć i w początkowym czasie miałem bliską styczność z tym samochodem, szczególnie podkreślając mój wpływ na zakup. W ówczesnych czasach zastanawialiśmy się nad Renault Megane I, Golfem, Carismą, hmmm... niby ok, ale szału nie było (widział ktoś ostatnio Carismę?). Przy okazji odwiedziłem salon Fiata, no i cóż - to była prawie jak "miłość od pierwszego wejrzenia" (dodatkowo poparta upustem na rocznik 99 i radiem w standardzie ). No ale tyle o początkach. Dziś Bravka ma 13lat i w międzyczasie wiele przeżyła. Z ciekawszych rzeczy, była między innymi:
1. powieszona
2. utopiona
3. uczyłem ją latać
4. biłem rekordy prędkości
5. dorobiono jej ogon.
(Wyjaśnienia poniżej
Ponadto mógłbym powiedzieć, że samochód idealny - sam się nie psuje! Wszystkie awarie jakie doświadczyłem były spowodowane nieostrożną jazdą po dziurach lub... naprawami! (tak jak u lekarza - bierzesz lek na coś popsuje ci coś innego)
Główne awarie to:
A. zawieszenie - sam psuję jeżdżąc po polskich drogach
B. tłumik - psują ci którzy sypią na ulice sól zamiast piasku
C. plastiki - ja jeden resztę popsuli w ASO
D. silnik krokowy - jedyna rzecz która się sama popsuła. Pewnie dlatego że była firmy BOSCH a nie fiat
Robię przynajmniej raz w roku przegląd (plus przymusowy) i naprawy oraz wymiany płynów. Poza tym nasłuchuje co tam nowego stuka ("na słuch" da się przewidzieć 50% zużycia części ). Już nie szaleję jak dawniej, tylko prowadzę "z uczuciem" mając nadzieję że jeszcze sporo mi posłuży.
Koniec!
Reszta wpisu dla wytrwałych czytelników
Szczegóły dotyczące awarii.
Ad. A. Zawieszenie to regularna coroczna wymiana łączników stabilizatora, albo całego wahacza. Najczęściej oba przednie. Regularnie co roku. Coś za często. I kupa kasy za to idzie. Myślę, że poświęcę temu oddzielny wpis.
Ad. B. Tłumik - jak pisałem pierwszy zardzewiał i odpadł. Coś po 6 latach. Dałem zamontować nowy, jeszcze w ASO (wrrr!). Od tego czasu często byle kamieniem zahaczałem o łącznik i (już nie w ASO) wymieniałem go chyba z 5 razy. Popsuły sie też izolatory termiczne. Przy kolejnej wymianie (2010 na nie oryginalny) zaznajomiony już mechanik skrócił łączenie pod sondą lambda. Od tej pory Bravie żaden teren nie groźny
Ad. C. Plastiki. Przyznam się, że jeden sam zepsułem. Pękł gdy się zaparłem łokciem na drzwiach. Ale pozostałe?...
Historia 1. Brava przeżyła dwa zalania. To drugie to efekt wjechania dużą prędkością w zdradziecką kałużę po oberwaniu chmury. Fontanna taka, że cały silnik mokry. Padł jedyny system elektryczny który mógł paść - czyli autoalarm Rozłączył zabezpieczenie pompy (czego nie byłem świadomy) i silnik nie odpalił. Dałem zaciągnąć do ASO (ale kiedyś byłem naiwny), gdzie rozłączyli blokadę przy okazji łamiąc listwę progową. Oczywiście pękła sama, bo one tak mają :->
Historia 2. Przykrym zrządzeniem losu (o którym może kiedyś opowiem) złodzieje ukradli kluczyki do samochodu. Dałem w ASO (naiwniak! )wymienić zamki. Zrobili, ale nieszczelnie i nie wszystkie otwierały się centralnym. Dałem do poprawy - to stwierdzili że wymienili tylko wkładkę, a to że zamek nie działa to zupełnie inna rzecz "się" popsuła. Przy okazji oględzin i zdejmowania okładziny drzwi wyrwali kable do sterowania oknami. Całe przyciski do wymiany. Do nieszczelnych zamków dostała się woda i zardzewiał zamek od bagażnika i układ centralny od kierowcy. Poprawiłem przy okazji wymiany klamek (uwaga! parciejące klamki się nie popsuły tylko brzydko wyglądały ). Teraz zamek kierowcy częściowo współpracuje z centralnym. Jak będzie okazja na szrocie to wymienię cały.
Ad. D. Silnik krokowy to najdroższa popsuta część w Bravie. Jest zintegrowany z elektroniką, dlatego wymienia się cały BOSCHowski za 600zł zamiast małego silniczka za 50zł. W sumie najbardziej irytujące było nie trzymanie obrotów biegu jałowego. W sumie silniczek działał nawet jak był popsuty, ale zdarzało się, że padał "na światłach", powodował błędy na badaniu komputerowym i bałem się, że będzie miało to wpływ na żywotność silnika.
Szczegóły dotyczące przygód.
Ad. 1 Pewnej zimy (ok 50kkm) brnąłem śniegiem po zdradliwym terenie. W pewnym momencie zapadło się pod ciężarem samochodu ok 30-centymetrowe, betonowe umocnienie drogi i część samochodu zawisła na krawędzi trzymając samochód tuż za przednimi kołami. Brakowało w okolicy ciągnika. Na szczęście udało się wydostać za pomocą lewarka i podkładania resztek betonowego umocnienia. 3 godziny zabawy i w efekcie pogięcie progów podwozia oraz tłumika. Dziś te miejsca rdzewieją trochę bardziej niż inne.
Ad. 2. Jedna z dłuższych wypraw Bravy (ok 75kkm). Dojechała aż za granice Hiszpanii. Tam wciąż są piękne górskie serpentyny o 6m szerokości gdzie z jednej strony masz ostre skalne krawędzie a z drugiej przepaść do morza Śródziemnego Co 10-20km góra odsuwa się od morza i można tam zastać małe urocze miasteczko. Zastanawiałem się czemu nie mają tam krat na studzienkach kanalizacyjnych przy krawężnikach, tylko olbrzymią dziurę wielkości walizki? O skuteczności tego rozwiązania przekonałem się gdy spadł deszcz. Padało tylko 20min a ja akurat kończyłem serpentynkę i wjeżdżałem do miasteczka. Ulice wiodące w górę momentalnie zamieniły się w rwące potoki. Jechałem w korku a chwilę potem wszystkie samochody gdzieś zniknęły! Wody przybywało; byłem w szok; wpadłem na pomysł jazdy po chodniku (bo wyżej); wody było tak do 1/3 drzwi. Czasem chlupnęła fala aż na wysokość szyby. Wydawało mi się, że zaraz naleje się do kabiny - ale to chyba filmowa fikcja (np: z Góry Dantego); albo powinno być wody po okna? (albo powiedzmy sobie szczerze - Brava to zajebisty samochód i ma zajebiste uszczelki ). Także brnąłem powoli pchany bocznym prądem wody; potykając się o nierówności chodnika; dotarłem aż pod motel. Wysiadłem przez bagażnik; woda do pół łydy. Chwilę potem wody ustąpiły prawie momentalnie po zakończeniu deszczu. Po prostu owe studzienki śorbnęły te rwące potoki. Zdążyłem skoczyć do pokoju po aparat i strzeliłem fotkę końcówki tego potopu (gdzieś mam w rodzinnym albumie; jak znajdę to może zeskanuję i pokażę niedowiarkom). Momentalnie wszystko wyschło pozostawiając sporo błota na ulicy i na karoserii Bravy. Nagle tez znikąd wróciły na ulice wszystkie samochody. (ciekawe gdzie się schowały? ) Pomyślałem że to koniec z Fiatem. No, ale przecież udało się w tej powodzi dotrzeć aż pod motel!? Rezultat - trudno powiedzieć. Spodziewałem się jakiejś globalnej awarii elektryki, a tu nic Prawie amfibia! :-D
Ad.3. Definicja "latania samochodu" - to odstęp czasu w trakcie jazdy w którym wszystkie 4 koła samochodu znajdują się w powietrzu i nie dotykają drogi. Można to również nazwać skokiem! Wiadomo jakie mamy polskie drogi, ale nie spodziewałbym się że można skoczyć przy prędkości ok 100km/h. Tak! można. Nie była to dziura tylko nagłe obniżenie drogi. Brava przeleciała może z 5m, ale lądowanie odczułem jako twarde uderzenie. Efektem było poluzowanie układu kierowniczego i uszkodzenie amortyzatora. Trochę później awaria tłumika (o czym powyżej i poniżej).
Ad.4. Tu krótko. Ok 75kkm Zachodnie Niemcy. Piękna 3 pasmowa autostrada. Lekko w dół (może z wiatrem?). Bravka wyciągnęła 205km/h!!!. (przypomnę: 1.2l/82KM tylko ) Utrzymana na dystansie ok 10km! Nic się nie popsuło, nic nie zatarło, nic nie przegrzało. To niestety piękna przeszłość. Dziś co najwyżej 155km/h na 15"-175/65 lub 175km/h na 14"-165/65. Btw: Licznik pokazuje mi 5km/h więcej niż nawigacja.
Ad.5. 120kkm Bravie odpadł tłumik (ostatni segment). Matka nieświadomie ciągnęła go z kilometr za sobą siejąc iskry i strach wśród innych uczestników ruchu. Wymiana tłumika w sumie nic szczególnego. Ale jazda po nowy tłumik - rewelacyjna. Pomijając hałas Bravka bez tłumika ma dużo większe osiągi! Ale nie po to pisze by zachwalać. Wymiana tłumika na nowy oryginalny spowodowała późniejsze problemy. Byle polna droga potrafiła uszkodzić przednią część tłumika w tym łącznik elastyczny. Umieszczono go w standardowe łączniki ale zastanawiam się czy cała konstrukcja w jakiś sposób nie opadła?
Dziękuję za uwagę.
Wszelkie komentarze mile widziane
Ostatnia aktualizacja: 10.02.2012 18:41:39
Najnowsze blogi
Dodano: 50 minut temu, przez FranzMaurer
Jakby nie mówić, dałem się zaskoczyć zimie w tym sezonie...:P Co prawda obserwowałem prognozy zarówno w słuchawce, jak i w telewizorze (o eksperckich poradach radiowych nie wspomnę), ale ...
2
komentarze
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 19 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Ale dobrze było tak powspominać nowość samochodu
Trzymaj tak dalej, choć na przyszłość mimo wszystko ciut krucej na i jakieś foto mile widziane pozdro
nie no pełna rehabilitacja wpis bardzo fajny, choć nie lubię takich długich [jak wielu tu na aWc ] to przeczytałem do końca
Pozstarał i napisał dobry referat
Widać, że wyciągnąłeś bardzo dobrą nauczkę z naszych uwag.
Oby tak dalej!
Co do auta to 13 lat temu i mi się podobało, teraz to zwykły car za dwie wypłaty, który jest tani w utrzymaniu choć do tej pory Bravo i Brava to ładne auta.
Pozdrawiam.
Bardzo dobra rekompensata za poprzedni