Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Fiat Bravo » Drugi zawód czyli przygody z czujnikami ciąg dalszy.







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Fiat Bravo
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 1425 razy
Data wydarzenia: 30.08.2013
Drugi zawód czyli przygody z czujnikami ciąg dalszy.
Kategoria: awaria
Tytułem nawiązuję do przygody z końca stycznia '11 i związanych z tym wpisów - vide: "Pierwszy zawód, asis i przygoda z Priusem" http://www.autocentrum.pl/awc/dzienniki-pokladowe/fiat-bravo/pierwszy-zawod-asis-i-przygoda-z-priusem-11042/ oraz "Prius odjechał, Bravo wróciło w chwale czyli ciąg dalszy z happy end'em" http://www.autocentrum.pl/awc/dzienniki-pokladowe/fiat-bravo/prius-odjechal-bravo-wrocilo-w-chwale-czyli-ciag-dalszy-z-happy-endem-11052/. Jednak tym razem sytuacja była analogiczna tylko pod względem wyświetlanych komunikatów, ponieważ objawy były całkiem inne.

Służbową 'wycieczkę' z Klientami rozpocząłem w czwartek 29/08 na trasie Warszawa-Radom-Warszawa (wpis opóźniony 5 dni - przyp. autora). I właśnie w drodze powrotnej z Radomia odnotowałem pierwsze niepokojące objawy. Bravo szczególnie w wyższych zakresach obrotów (powyżej 2500) wykazywało niedostatki mocy, a przy ruszaniu wykazywało tendencję do zachłystywania, ale tak jakby miało problem z przepaleniem wachy, jednak bez szarpania - wyczuwałem efekt pływania ciągu... Jednak po przejechaniu ponad połowy dystansu S7 niepokojące doznania zanikły na tyle, że zrzuciłem to na karb brudnego paliwa bądź jakiegoś paprochu, który dostał się tam gdzie nie trzeba. Nie do końca przekonywało mnie to tłumaczenie i jak się okazało na drugi dzień przeczucie mnie nie zawiodło.

W piątek Warszawa-Tarnów-Warszawa i tutaj wszystko co złe wróciło na nowo. Dodatkowo, po małej przerwie na kawę na BP za Morawicą (DK73), po odpaleniu komputer pokładowy zakomunikował 'Sprawdzić silnik' i zaświecił na stałe żółtą kontrolkę awarii systemu EOBD/wtrysku... Co robić? Klienci na pokładzie, do Tarnowa 100 km, zaplanowane dwa spotkania, a już jest po godzinie 11... Zajrzałem pod maskę, ale co tam można zobaczyć? Najwyżej czy nie ma jakiegoś wycieku i czy płyny mam w normie. Wezwanie lawety, procedura auta zastępczego minimum 2 godziny - pamiętam jak dziś sytuację sprzed dwóch lat. Nauczony także tamtym doświadczeniem postanawiam jednak jechać dalej. Wtedy po fakcie powiedzieli, że z zapaloną żółtą kontrolką można kontynuować jazdę do najbliższego serwisu. Zawracać do Kielc jednak nie chciałem, mój serwis w Tarnowie wydawał się najbardziej sensownym rozwiązaniem. Tam najszybciej postawią diagnozę i w razie czego pod klockiem stoi Focus Małżonki, który jeśli zajdzie taka potrzeba zastąpi Bravo w dalszej podróży.

Droga do Tarnowa, to oczywiście rozważanie wszystkich możliwie najgorszych scenariuszy. "Pewnie poszło sprzęgło z dwumasem" - pływanie ciągu, wrażenie ślizgania. "Turbinę szlag trafił" - totalny brak mocy powyżej 3000 tys. obrotów, wrażenie jazdy wersją 90 KM. "Lepiej nie mógł trafić z tą baną awarią" - gdybym był sam żaden problem, a tak? Całe szczęście, że znam moich Pasażerów i są na tyle uprzejmi, że rozumieją zaistniałą sytuację.

Docieramy wreszcie na pierwsze miejsce spotkania. Zostawiam Ich tamże, jednocześnie organizując z Gospodarzami transfer do drugiego, gdybym nie wyrobił się z naprawą i ruszam do serwisu. Na całe szczęście jest "mój" Mistrz. Mówię jaka sprawa, jaką mam piłę - podpinamy ekspresem do komputera i jednocześnie jestem pocieszany, że może to tylko czujniki, bo w międzyczasie stwierdzono organoleptycznie, że turbina pompuje. Uff - diagnoza okazuje się trafna - komp wyrzuca dwa błędy czujników: doładowania i paliwa przy kolektorze. Co za ulga...

Oba czujniki zostają zdemontowane. Ten od turbo jest zaolejony czyli czyszczenie, a ten przy kolektorze - jest wg. mnie przetarty, wg. mechaników przegryziony (tego jeszcze brakowało) - czyli wymiana. Mistrz skoczył szybko po czujnik do znajomego sklepu i cała operacja trwała nie dłużej niż pół godziny. Nie zapłaciłem też ani grosza - sprawa okazała się zbyt błaha, a poza tym i tak w tym tygodniu pewnie znów tam się pojawię w kwestii naprawy tylnej wycieraczki, która odmówiła posłuszeństwa ponad miesiąc temu. Przy okazji pewnie zostanie wyczyszczona przepustnica oraz co tam jeszcze można i potrzeba, aby zapobiec tego typu przypadkom w bliższej i dalszej przyszłości.

Analizując interwencję gryzonia, to jest ona możliwa - zostawiłem Fiata na noc z środy na czwartek w myjni, a z tego co mi mówił Kolega, zdarzało się już to w tamtych okolicach. Jemu np. zjadło prawie całe wygłuszenie maski silnika w Mondeo...

Podsumowując - człowiek całe życie się uczy i ważne, aby nie powtarzać tych samych błędów. W mojej sytuacji szczęście w nieszczęściu, że już raz mi się to przydarzyło i mogłem ocenić to wszystko bardziej na zimno, tymbardziej że nie byłem sam. Z drugiej strony Bravo zaczyna mnie już trochę irytować. Ostatnio na przeglądzie 180 tys. wyszło, że poszły mi 3 łożyska, potem ta nieszczęsna wycieraczka, teraz te czujniki, ciągle coś mi puka w przednim zawieszeniu... Oczywiście nie są to bardzo poważne awarie (nie licząc łożysk), ale te pozostałe "drobiazgi" potrafią właśnie najbardziej uprzykrzyć życie.

Nie wiem, może to już pora, aby na poważnie zacząć zastanawiać się nad następcą? Ciągle porównuję go do Stilo i tamten zaczął wariować elektronicznie po przekroczeniu 280 tys. (zapalały się kontrolki informujące o awarii, np. żarówek, których nie było) i 7 tysięcy później pozbyłem się go. Temu brakuje jeszcze stówę do tamtego wyniku, wiekowo jest za to starszy o rok, a już kilka razy dał mi się we znaki. Jednak finansowo aktualnie nie jestem gotowy na zakup nowego, więc wypada zacisnąć zęby i wierzyć, że wyczerpałem już limit drażniących momentów ;).

A "wycieczkę" dokończyłem już bez ekscesów i bezpiecznie wróciłem na bazę w sobotę [bajer].

P.S. (06/09) Kosztowało mnie to "całe" 80 Pln ;) - podpięcie i diagnostyka komputerowa.
Ostatnia aktualizacja: 06.09.2013 16:22:55
Dodano: 9 lat temu
Do humvee5:
Być może u mnie też wtedy interweniował niezidentyfikowany gryzoń ;).
Dodano: 9 lat temu
Czytam to... [czytaj] i wspominam, jak w egzemplarzu "Auto Bilda" coś zeżarło ważne wężyki do intercoolera w Dieslu. I tym czymś była [banan] kuna
Dodano: 11 lat temu
Do Shinobi1978:
Nie gniewam się, a wręcz przeciwnie - cieszą mnie obiektywna opinia i racjonalny Rozmówca :). Dobre wrażenie odnosisz - nadeszła już pora na zmianę, ponieważ czerwony przestaje już być takim pewniakiem, a ja potrzebuję samochodu solidnego i w miarę bezawaryjnego.

Odnośnie pierwszego - jak najbardziej usunięta sprawnie, ale tylko dzięki świetnemu Mistrzowi, do którego jeżdżę od lat. W każdym innym nie byłoby tak różowo, pamiętam jak było za pierwszym razem.
Odnośnie drugiego - dlatego jestem sceptyczny i nie kupuję diesli ;). U mnie kilkaset złotych tu, parę stówek tam i piąty rok okazuje się dość kosztowny. Stilo poszło po 4,5 bez większych nakładów czy dziwnych usterek.

Podsumowując - na każdego przyjdzie pora. Jako narzędzie pracy sprawdził się, ale jak każda maszyna użytkowana zużył się i należało podjąć decyzję czy inwestuję w stare czy zmienić na nowe. A że akurat nadarzyła się okazja...

Tarnów dziękuje i również pozdrawia Namysłów :).
Dodano: 11 lat temu
Nie gniewaj się ale oceniam to co piszesz i odnoszę wrażenie,że chcesz zmienić auto, ponieważ nadszedł czas na nowe a nie dlatego, że z obecnym dzieje się źle.
Po pierwsze: usterka o której piszesz została sprawnie usunięta
Po drugie: 3 łożyska i wycieraczka.... Ostatnio na blogu ktoś pisał o śmierci common rail w swoim Fordzie - to jest finansowa porażka - u Ciebie kilkaset złotych i po sprawie

Zastanów się jeszcze czy warto sprzedawać takie dobre auto!

Pozdrowienia z Namysłowa
Dodano: 11 lat temu
Do Masterek:
Cieszę się, że zarówno Ty, jak i Śliwek dobrze się bawicie w moim towarzystwie [skromny]. Bo ja w Waszym zawsze przednio [pub2].
Dodano: 11 lat temu
Do humvee5:
Jasna sprawa
Dodano: 11 lat temu
Do sajeks: Franz - najlepszy szef imprezy.[pub]
Dodano: 11 lat temu
Do sajeks:
Szacun dla Śliwka :). Próbuję sklecić coś z naszą Grupą, jak się wykluje będę się odzywał.
Dodano: 11 lat temu
Do FranzMaurer: Trzeba, trzeba, bo tak się zwleka. W maju w zeszłym roku mieliśmy się na zlocie napić. Tym bardziej, że Śliwa mi mówił, że się z Tobą dobrze pije.
Dodano: 11 lat temu
Do sajeks:
Dzięki i sztama :). A tą flaszkę to już pijemy od dłuższego czasu - najwyższa pora zorganizować się na jakimś spocie [cool].
Dodano: 11 lat temu
Do FranzMaurer: ok, ok, ja wiem, że z Tobą nawet nigdy nawet małej scysji nie miałem, a nie pamiętam co Ci pisałem. Dobrze jest. Trzeba działać profilaktycznie na to co się tu dzieje i wskazane jest wypicie flaszki. Gratki za DD!!
Dodano: 11 lat temu
Do MARAS68:
Do marki nic nie mam, jak do tej pory nie zawiodłem się i ciągle powtarzam, że dokonałem trafnego wyboru dostosowanego do moich możliwości i potrzeb.

Dobrze zauważyła to babciaela - obecne samochody powinno się zmieniać po przejechaniu 100 tys. albo jak skończy się gwarancja. Jeśli decydujesz się zostawić go na dłużej, trzeba się liczyć, że to czy tamto się zepsuje. Oby tylko takie usterki nas trapiły.
Dodano: 11 lat temu
Do sajeks:
W życiu nic tutaj Twojego nie usuwałem...[niewiem] Nawet powiadomienia nie miałem, że dodałeś tu koment... I nie przypominam też sobie, abym się z Tobą kłócił...

Kiedyś przez przypadek usunąłem Twój komentarz pod DP Focusa - ten, gdzie wkleiłeś taką fotkę "Miłość uskrzydla". Ale to było dawno i naprawdę niechcący...

Nie wiem co tutaj się stało...
Dodano: 11 lat temu
Do Egontar:
Nie chciałem z Klientami jeszcze objazdówki przez Sandomierz robić ;). I tak mieli dość po 9 godzinach w aucie tam i z powrotem...
Dodano: 11 lat temu
Mój kolega z pracy ma takie samo auto jak ty od nowego i obecnie przejechane 225 tyś km .Do 200tyś kulał sie całkowicie bezawaryjnie poza wymianą wachaczy ,łączników i amortyzatorów.Acha i jeszcze w ostatnią zimę posłuszeństwa odmówił mu akumulator.Niedawno walnęła mu sprężarka od klimy i niestety sprzęgło.Ilość awarii bez porównania mniejsza niż w jego drugim aucie z przebiegiem o połowę mniejszym a jest to Astra Combi 1,7 cdti.Mówi ,że już nie ma sił na tego Opla.Chce teraz sprzedać oba i ponownie zakupic Bravo tyle że w dieselku.To o czymś świadczy.Zresztą ty też jak czytałem zastanawiasz sie nad następcą z koncernu Fiata,czyli się zbytnio nie zawiodłeśna na marce.
Dodano: 11 lat temu
Czym zawiniłem, że usunąłeś mój wczorajszy komentarz? Jesteśmy skłóceni czy jak?
Dodano: 11 lat temu
Miałeś bliżej do Qchara, trzeba było do niego zawitać na warsztat! Swoją drogą niespodzianki się zdarzają czy tego chcesz czy nie. Oby tylko takie i za tyle! [puchar] [up]
Dodano: 11 lat temu
Do humvee5:
Bardzo zabawne [hihi].
Dodano: 11 lat temu
Do mucko1: Też tak myślę, że [swinka] prosiak
Dodano: 11 lat temu
Do grzesio70: Dlatego u nas faktycznie bardziej sie opłaca stalówki na zimę szczególnie jak ktoś nie zmienia zbyt często auta
Dodano: 11 lat temu
Do autre2003: Myłem raz na 2,3 dni bo zimą dużo jeżdżę ale ekonomiczniej będzie zakupić ładne stalówki będzie to koszt rzędu 400-600zł ale myślę że warto. Do tego oszczędność na wulkanizacji przełożenie moich opon to stówa czyli na sezon 200zł auta za 2,3 lata nie sprzedaje zostaje na dłużej.
Dodano: 11 lat temu
Do grzesio70: W DE nie sypią solą to i felgi aluminiowe dobrze zimę znoszą.
U nas tez się da, ale trzeba by bardzo często je myć (szczególnie jak spadnie śnieg i solą posypią/solankę wyleją)i woskować zimą.
Dodano: 11 lat temu
Do grzesio70:
To szerokości [tuning].
Dodano: 11 lat temu
Do FranzMaurer: Tak jest otwarty ale oznakowanie zostawione jak to w Polsce
Środa,Sobota to mój stały kurs więc dla mnie to spore ułatwienie:)
Dodano: 11 lat temu
Do grzesio70:
Dlatego ja już od czasów Stilo na zimę mam stalowe.

Tarnów dziękuje i również pozdrawia Ostrowiec Św. :)!

P.S. Most w Szczucinie otwarty. Co prawda znaki ostrzegawcze jeszcze zostawili (jak zawsze), ale jechałem w zeszły piątek i sobotę bez żadnych przeszkód czy wahadeł ;).
Dodano: 11 lat temu
Do FranzMaurer: Oj wiem u nas przetrwały jedną zimę dość fajnie ale dalej nie ryzykuję jesienią inwestuję w ładne stalówki. Alu zawoskować z oponkami i do garażu. Właśnie na zachodzie podobno zima/lato jeździł na tych felgach i stan jest zadziwiający.

Również się świetnie z tobą rozmawiało tutaj robi się coraz trudniej o takich jedynie ze "starą gwardią" można rzeczowo porozmawiać.

Oby nam auta psikusów nie robiły.
Pozdrawiam Tarnów!
Dodano: 11 lat temu
Do FranzMaurer:
Dodano: 11 lat temu
Do mucko1:
Dziękuję Ci bardzo ;).
Dodano: 11 lat temu
Do FranzMaurer:
Niech Ci będzie
Dodano: 11 lat temu
Do mucko1:
W środę zjechałem późno, a w pozostałe dni nie miałem nawet kiedy...
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl