Dzisiaj wreszcie wybrałem się do ASO na pierwszą wyminę oleju połączoną ze zmianą kół na letnie, odgrzybieniem i ozonowaniem klimy. Hondikowi należy się małe spa za pierwsze 5000 km. Początkowo miałem darować sobie "zalecaną" (przez ASO, nie producenta) wymianę oleju, ale ze względu na ciężkie warunki jazdy zimą na krótkich trasach w dużych korkach, postanowiłem zrobić hondikowi (i ASO) dobrze. Gorzej swojemu porfelowi, bo cena oleju ze zniżką i bez robocizny przewyższyła cenę oleju sklepową. Klima za to, jako że nie była zimą używana, przez pierwszy cieplejszy dzień trochę stęchlizną zaczęła zajeżdżać i chociaż zapach sam zniknął, to na wszelki wypadek dla dobra mojej półtorarocznej pasażerki, zdecydowałem się na przeczyszczenie. Przy tej okazji wziąłem letnie kółka. Może trochę za wcześnie, bo straszą śniegiem, ale trudno.
Po tym przydługawym wstępie czas przejść do konkretów. Hondik poszedł do spa, a ja do salonu pooglądać nowego civka na żywo. Tam natknąłem się na znajomego sprzedawcę (znajomego od czasu zakupu) i chwilę powymienialiśmy uwagi na temat nowej wersji. Przy tym zaproponowano mi małą przejażdżkę abym mógł sam sprawdzić jak się zachowuje następca mojego hondika. Nieszczęśliwie okazało się, że dealer nie może jechać, bo ma klientów :D co za szkoda, pojechałem więc sam Muszę przyznać, że to bardzo miłe ze strony sprzedawcy, że aż tak mi zaufał, albo zaryzykował, albo aż tak się nie przejmował... W każdym razie pokręciłem się po okolicy przez jakieś dwadzieścia minut, niestety nie miałem okazji wjechać na obwodnicę i sprawdzić jak zachowuje się na drodze. Potelepałem się trochę po przeciętnych podmiejskich drogach nie przekraczając 65 km/h, na trochę utknąłem w korku.
Teraz o wrażeniach. Z zewnątrz każdy widzi jak 9 generacja wygląda i tak jak było z poprzednią, może się podobać, może nie podobać, nie jest tak odlotowy i rewolucyjny w swoim "designie" jak poprzednik, a raczej jest jego przeróbką. Stylistyka jest trochę bardziej kanciasta, co przenosi się do wnętrza i mnie to akurat drażni. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy wewnątrz to panel sterowania na podłokietniku wykonany z czarnego matowego plastiku z przyciskami jakby marnie wpasowanymi w całość. To tylko wizualne wrażenie tandety materiału i braku wysmakowania detalu, które powtarza się w obudowie zestawu audio i sterowania klimatyzacją umieszczonych centralnie. Całość wygląda fatalnie, niektóre przyciski są przeskalowane, za duże, inne giną pomiędzy rzędami podobnych guzików. Do tego stylistyka rur wystających z bryły auta w postaci trzech obudów zegarów, nawiewów wentylacji i z zewnątrz świateł przeciwmgielnych jest całkowicie nietrafiona i mało wyszukana. Ogólne odczucie co do jakości materiałów wykończeniowych jest zaledwie dostateczne. Mniej niż w gen.8 podoba mi się deska rozdzielcza, wydaje mi się mniej czytelna i bardziej tandetna w stylistyce. Kierownica wydaje mi się bardziej śliska i nieprzyjemna w dotyku w porównaniu z moją w gen.8. Tyle o tym, co mi się nie podoba. Jeszcze jednym minusem, niezwiązanym z estetyką jest mniejsza dynamika silnika.
Tyle mam do powiedzenia na temat tego co mi się nie podoba i bynajmniej nie chcę na tym zakończyć swojego wywodu, bo są też zmiany pozytywne w nowym civku. Przede wszystkim większa widoczność do tyłu. Tylna szyna niby nie jest wiele większa, ale poprawa widoczności jest odczuwalna. Górna część tylnej szyby dostała wycieraczkę, a dolna dostała podgrzewanie. Kierowca dostał kamerę cofania, która pięknie pokazuje co się dzieje za autem. Przyjemną zmianą jest dodany system zapobiegający staczaniu się samochodu na pochyłej jezdni na biegu jałowym. Ciekawą rzeczą jest sposób oszczędności paliwa przez automatyczne wyłączanie silnika na postoju (np w korku) i automatyczne włączanie go po wciśnięciu sprzęgła. Potwierdzam, że nowy civik jest lepiej wyciszony i zawieszenie nie jest tak twarde jak gen.8. Ja akurat lubię słyszeć charakterystyczny dla hondy pomruk silnika. Do tego dorzucono podobno całą masę elektronicznych udogodnień, których nie było w gen.8, ale piszę tylko o tym, co mogłem sprawdzić podczas krótkiej przejażdżki.
Ogólnie jeździ się bardzo przyjemnie, w końcu to honda Wygląd może się nie podobać jeśli ktoś lubi kolejne nudne wcielenia volkswagena pod różnymi nazwami. Ja do tych ludzi nie należę i dlatego jeżdżę ufokiem, który jednak bardziej przypadł mi do gustu niż jego następca. No i tak się rozpisałem zupełnie bez związku z przeznaczeniem dziennika pokładowego.