Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Kia Venga » Dwa do potęgi ósmej, czyli nie ma o czym pisać







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Kia Venga
GD
Jeździ: Kia Venga
Wcześniej jeździł: Renault Megane
  • przebieg 256 km
  • rocznik 2012
  • kupione używane w 2013
  • silnik 1.4 DOHC CVVT
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 1582 razy
Data wydarzenia: 25.02.2013
Dwa do potęgi ósmej, czyli nie ma o czym pisać
Kategoria: obserwacja
Na liczniku wybiła okrągła wartość 256 kilometrów. Zima nie sprzyja częstym podróżom a charakter pracy mojej Żony jak i mój nie wymusza na nas konieczności częstego wyprowadzania auta z garażu. Coś czuję, że za kilka lat można będzie sprzedawać samochód jako "jeżdżone tylko w niedzielę do kościoła i z powrotem przez niepalącą kobietę". No dobra, kobietą nie jestem, kościoły podziwiam raczej z zewnątrz a kilometry robię częściej poza weekendami, ale sens pozostaje ten sam. Po prostu nie ma potrzeby - nie ruszam samochodu.

Te przejechane 256 kilometrów i spalone nieco mniej niż pół zbiornika paliwa, to efekt zwykłego używania auta na krótkich dystansach. A to większe zakupy, a to kino, a to jakieś mniejsze i większe wizyty u lekarza (o dziwo nie przez grypę). Auto prowadzi się dalej bez problemu. Do bagażnika wrzuciłem mój prywatny fetysz - składaną plastikową skrzyneczkę przydatną do przenoszenia zakupów z garażu do mieszkania. Zaskoczyłem się też przyjemnie, że port USB z firmowego radia daje na tyle mocne zasilanie, że może ładować telefon, tak więc od biedy nie potrzebuję przejściówek "zapalniczka->USB". Na szybie wylądował telefon z Yanosikiem. Hehe... To mi przypomniało wczorajsze zdarzenie. Ruszamy do naszych znajomych a w Yanosiku komunikat mówiony charakterystycznym głosem syntezatora mowy: "Nieoznakowani w okolicy. KIA". Moja Żona na to: "To my!". Pośmialiśmy się nieco a fakt faktem, że kilkaset metrów dalej stała KIA. Oznakowana. W okolicy.

Wracając do tematu. Ciągle też jestem na etapie poznawania auta i przyzwyczajania się do niego. W nieco bardziej gorących momentach, gdy istnieje konieczność szybkiego sięgnięcia do dźwigni zmiany biegów, udaje mi się polecieć ręką nieco za daleko uderzając w panel do obsługi nawiewu i klimatyzacji, co kończy się zamierzoną redukcją biegu i niezamierzonym przełączeniem dmuchania na przykład z szyby na nogi, przestawienia ciepłego powietrza na zimne i zwiększeniem prędkości dmuchawy. Efekty mogą wystąpić w dowolnej konfiguracji - wszystkie naraz lub losowo wybrane. Lewy słupek też ciągle uczy mnie pokory i wyobraźni, ale tu radzę sobie coraz lepiej.

Ot i tyle. Większa podróż zaplanowana jest dopiero na Święta Wielkanocne, tak więc do tej pory pewnie zajmę się wypalaniem pozostałej połowy paliwa w zbiorniku a moja Żona w praktycznym przypominaniu sobie (od kiedy się znamy to ja częściej prowadzę auta w których oboje się znajdujemy) jak się jeździ samochodem ;) Obym umiał siedzieć cicho na fotelu pasażera!
Ostatnia aktualizacja: 25.02.2013 09:32:12
Dodano: 11 lat temu
Biorąc pod uwagę przebieg, utratę wartości, paliwo, OC itd i co najważniejsze gotowość i pewność,że auto wszędzie dojedzie to chyba najlepszym i najtańszym rozwiązaniem jest TAXI.. no i szofer gratis[bigok]
Dodano: 11 lat temu
To widzę, że jest nas dwóch. Ja także rocznie nie przejeżdżam więcej niż 5000 km. :P
Dodano: 11 lat temu
Do grocal: a w czym programujesz? Straszna pikseloza na zdjęciu głównym.
Życzę Ci tych 2^10 km, albo nawet i 2^11.
Dodano: 11 lat temu
Do niki129: jaki znowu plebs... [los]
Dodano: 11 lat temu
Do sequence: Pewnie jego pieniądze jego sprawa, moje prawo tego nie rozumieć i mieć inne zdanie.
Tacy ludzie są potrzebni, bo potem taki plebs jak ja, ma od kogo używane auta kupować ;)
Dodano: 11 lat temu
Do niki129: Nie użytkuje dużo, bo nie musi - proste [up]
Ja robię wręcz odwrotnie [chytry] - użytkuję dużo, bo chcę i czasem muszę [hihi]
Dodano: 11 lat temu
proponuję jednak więcej korzystać z auta -nie z przymusu-dla przyjemności-spontaniczny wypad za miasto-wiosna się zbliża-pakuj żonę i podziwiaj kraj, jest tyle ciekawych rzeczy i miejsc do zobaczenia-nawet w internecie znajdziesz sporo ciekawostek o okolicy-co można zwiedzać, robisz plan, sprawdzasz pogodę i w drogę-lepsze niż wakacje w ciepłych krajach-tu wiesz gdzie przenocujesz i że wrócisz do domu bez interwencji rządu ;-) Auto trzeba czasami "odmulić" co w tym przypadku wydaje się będzie konieczne. Taka mała eksploatacja drożej w naprawach potrafi wyjść z czasem. Szczerze to podzielam opinię "Karol 8892"-lepiej nie przyznawaj się w przyszłości że auto głównie stało w garażu
Dodano: 11 lat temu
Do grocal: Czy jednak komputerowiec [up]
Dodano: 11 lat temu
Do Egontar:
Mam nadzieję, że okrągłe 1024, jeśli już faktycznie tak daleko mam jeździć :D
Dodano: 11 lat temu
Wygląda na to że do końca roku powinno stuknąc 1000km. [up]
Dodano: 11 lat temu
Do LeVinh:
Mój kolega z pracy obraża się, gdy nazywają go "informatykiem" ;) tak więc "programista" wystarczy :P
Dodano: 11 lat temu
"Na liczniku wybiła okrągła wartość 256 kilometrów"
LOL, niech zgadne, kolega informatyk?
Dodano: 11 lat temu
To dobrze, ze poznajesz auto. Ale jak kiedyś będziesz je sprzedawał, to już widzę treść ogłoszenia.
Dodano: 11 lat temu
Do grocal: Wiesz w sumie ja miałem dwa auta którymi gdzieś nie dojechałem, jeden był nowy z salonu....
Dodano: 11 lat temu
Do niki129:
Zdziwić się można co do jakości tych 20-latków o których piszesz. Nie uśmiecha mi się jeżdżenie jak do tej pory z duszą na ramieniu i myślami "Dojadę czy nie dojadę? Zahamuję czy nie? Coś mi odpadnie czy nie?". W Nexii miałem taką akcję, że w środę oddaję samochód na gruntowny przegląd przed dłuższą trasą a w sobotę w trakcie tej trasy gubię rurę wydechową. Samochód to narzędzie. Używam go, gdy potrzebuję a nowy zapewnia mi relatywną niezawodność. W tym miesiącu 300 kilometrów. W następnym czeka mnie wyjazd na drugi koniec Polski. A jeździć dla samego jeżdżenia nie muszę. Potrzebuję gdzieś pojechać, to wsiadam i jadę, czy to jest 3 km do hipermarketu, 20 km do kina czy 300 kilometrów do stolicy. Tego oczekuję od auta - pełnej gotowości i największej pewności jaką mi może zapewnić. Używki nigdy mi tego nie dawały.
Dodano: 11 lat temu
Do grocal: o ile trafi sie ktoś kto ogarnia internet na poziomie wyższym niż gg+fejsbuk ;)
Dodano: 11 lat temu
Do karol8892: Jeżeli pierwszy właściciel wszystkie pieczątki aso to dlaczego nie? Chociaż osobiście nie kupił bym auta które więcej stoi niż jeździ takie jest moje zdanie.
Dodano: 11 lat temu
mmm Ja to się zastanawiam, jeżeli ktoś praktycznie nie jeździ samochodem, to po jakiego grzyba kupuje nowe auto?
Przy takich przebiegach to byle co wytrzyma, nawet jak ma 20 lat. A pieniądze to bym na coś miłego przeznaczył, kino, teatr, kolacja, wypad do Paryża itp...
Dodano: 11 lat temu
Do karol8892:
Może pokażę im ten dziennik pokładowy? :)
Dodano: 11 lat temu
w takie historie przy sprzedaży to już nikt nie wierzy ;) prędzej licznik do przodu będziesz musiał cofnąć żeby sprzedać ;0
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl