Musze jasno i wyraźnie stwierdzić, że autko ma zdecydowanie dwa oblicza-łagodne i agresywne. Z racji że dużo jeźdże sam, to mimowolnie robię to w sposób dynamiczny. Autko fajnie się zbiera jak sie go kręci-taki mały wariat, wręcz rzec by można lekko dziki (kręcenie do 5 tyś obrotów na poszczególnych biegach). Efekt w pewnym momencie był taki, że druga połówka stwierdziła, że autko fajne ale strasznie nim trzepie i jako pasażer stwierdza, że nie jest w żaden sposób komfortowy-wręcz jest jej niedobrze. Mi jako kierowcy to odpowiadało(chodzi o jazdę a nie odczucia żony oczywiście)-wręcz wywoływało to uśmiech zadowolenia-po prostu autko samo po części do tego prowokowało (efekt przyspieszania od 2-5,5 tyś obr/min bez zadyszki a nawet z większym susuem od około 4 tyś. obr/min po prostu prowokuje każdego kto ma choc trochę PB w żyłach). No i w końcu postanowiłem: JEŹDZĘ DYNAMICZNIE ALE PŁYNNIE, chociażby bez takiego wkręcania. Nagle auto stało się ciche, komfortowe rzekłbym wręcz usypiające a jazda niezwykle nudna i monotonna. Bo niby sie rozpędzam, niby wyprzedzam, wcale nie jestem jakims zawalidrogą ale jade w sposób płynny.I tu pokazuje sie druga strona Elnatry: jest po prostu nijaka-ale w pozytywnym słowa znaczeniu. NIc nie skrzypi, nic nie wali, nic nie stuka. Szumy sa jednostajne, nie dochodzą do uszu żadne obce dźwięki-po prostu cisza jazdy-dziwnie brzmi ale niestety wielu samochodom tego brakuje.Elantra dalej fajnie się zbiera-tylko tylko, że cały czas mam tą możliwość by podkręcić ją jeszcze bardziej tam gdzie diesel dawno wyzionie ducha. I tyle.