Witam jeden z Nas delegatów czyli Egontar ( Piotr ) opisał jak znaleźliśmy się na zlocie i co nami kierowało by być pośród Was zakręconych pozytywnie aWc Nie będę powielał jego wpisu i nadmienię tylko że jak dla mnie ten zlot miał dwa oblicza wesołe i smutne a raczej bolesne i ........... to nie dokończę Wesołe bo byłem z Wami i bawiłem się jak wszyscy świetnie aż do czasu mojego zatrucia i bólu żołądka który mnie dopadł w nocy z piątku na sobotę . Tu się zaczyna drugie oblicze zlotu i bóle i zimne poty jakie co chwile mnie oblewały i częste odwiedziny WC łeeeeeeeeeeeee wstyd mi ale jechałem na dwa końce. Szlag mnie brał że towarzystwo się bawiło a ja na klopie siedziałem i kropelki zażywałem tak cierpiałem aż do wieczornego grilla . Długo ten zlot utkwi mi w pamięci oj długo i droga powrotna też bo co rusz to jeszcze odzywało się coś we mnie i zmuszało zajechać na CPN a było ich kilka było na trasie do Sandomierza . Na tym kończę i przechodzę do sedna sprawy a mianowicie Poniżej dodaje filmiki z rajdu w terenie Taty Andrzeja i Toyoty . Miłego oglądanie


Ps. Już jestem zdrów

Wpis w realizacji bo jakaś lipa dziś cierpliwości