Wpis w blogu użytkownika
provayder
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 1302 razy
Data wydarzenia: 10.11.2010
Dylematy zakupowe
Kategoria: inne
Astra IV we wcale nie wysokiej wersji wyposażeniowej Enjoy z silnikiem 1,4 Turbo 140KM (bo ten by mnie interesował) + kilka dodatków i już cena auta podchodzi pod 83tys. PLN. Niby jest teraz rabat 6tys. PLN i koła zimowe, ale to i tak kasa ponad moje możliwości finansowe. Więc szukając czegoś tańszego wybór padł na bliźniaczych koreańców: Kia Cee'd lub Hyundai i30. Po przejrzeniu aktualnych ofert promocyjnych zwycięzcą okazał się i30, na którego aktualnie można dostać 8,1tys. PLN rabatu i podobnie jak przy Astrze komplet kół zimowych. Zatem za 52tys. PLN mamy i30 z silnikiem 1,4 109KM w wersji Comfort z bardzo bogatym wyposażeniem. No ale to już nie Opel a Hyundai. Zawsze też można dalej odkładać kasę i za te 2 lata już by mnie pewnie było stać na auto za 83tys. PLN (cena pewnie może już nie będzie tak wysoka). Z drugiej strony i tak pewnie za te 2-3 lata szukałbym czegoś tańszego bo wydanie 80 patoli na auto, którym rocznie pokonałbym max. 10kkm to przesada.
Jeśli używane:
Zawsze oczywiście można poczekać ok. rok lub dwa aż pojawi się Astra IV na rynku wtórnym i kupić używaną 2-3 letnią wymarzoną Astrę IV. Niestety przeglądając różne oferty w sieci na 98% ta 2-3 letnia Astra byłaby po jakiejś mniejszej lub większej przygodzie. To samo tyczy się zresztą innych marek.
I co robić??? Wydać 50 patoli na jednak nowe auto czy połowę tej kwoty na 4-5 latka z – jak się dobrze trafi – kompletem poduch i bezkolizyjną przeszłością???
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 18 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Wrzuć jakieś fotki na AwC i30 po lifcie jest jeszcze fajniejszy niż przed z tego co się zorientowałem w salonie czekając aż skończą przegląd
Pozdrawiam
Ps Czegokolwiek byś nie wybrał masz moje pełne poparcie i zawsze będę Ci życzył jak najlepiej.
No i masz ten sam dylemat co miałem ja
Obecnie posiadam Brerę - moje absolutnie wymarzone auto. Ale brałem pod uwagę również przez pewien czas model Kia Pro_C'eed. I miałem dylemat, brać już Pro_C'eeda, który naprawdę mi się podobał, ale jednak miał kilka braków i mimo wszystko nie był tym wymarzonym, czy czekać i z czasem kupić to auto dla mnie idealne.
I30 to naprawdę dobre auto, w dobrej cenie. Jeżeli pasuje Ci wygląd, wyposażenie i silnik to czemu nie. Czy Opel jest lepszy od Hyundaia? Należę do osób dla których marka auta jest drugorzędna - auto po prostu musi mi się podobać.
U mnie decydującym czynnikiem był jednak silnik. Marzyłem o mocnym silniku benzynowym turbo - Kia takiego nie miała, a - tak jak Ty - chciałem by moje następne auto było zdecydowanie mocniejsze od poprzedniego.
Najlepiej by było - jeżeli jeszcze tego nie zrobiłeś - żebyś nie tylko dobrze sobie porównał cenniki i wyposażenie, ale oba auta dokładnie sobie obejrzał (np. ja w wielu oglądanych przeze mnie autach nie byłem zadowolony z pozycji za kierownicą) i oczywiście koniecznie jazda próbna - bez tego ani rusz.
A co do Astry. Auto chyba raczej niewiele więcej warte niż 3-4 tys, jeżeli włożysz w nie 2 tys to oczywiście nie ma szans na odzyskanie tej kasy. Nie wiem jak dokładnie chcesz robić blachy (czy chcesz malować cale elementy), bo to właśnie blachy chyba będą kosztowały najwięcej. Za oponami możesz się rozejrzeć używkami - można zdobyć w dobrym stanie, tak by na sezon czy dwa starczyły, a hamulce to chyba stosunkowo niedrogo będzie.
Ja miałem podobny dylemat ze swoją Tigrą. Blachy robiłem 3 lata temu. Kasa poszła, a purchle zaraz znowu zaczęły wyłazić. Teraz sobie odpuściłem. Auto jest niewiele więcej warte od Twojej Astry, i stwierdziłem, że nie ma sensu wydawać kolejnych tysięcy na blachy. Jeżdżę tym autem do końca, bo mechanicznie póki co jest całkiem dobrze, ale żadnych zbędnych kosztów, bo to przy tak wiekowym aucie jest po prostu bez sensu.
No właśnie - ładować w 15-letnie auto np. 2 tys to moim zdaniem jest bez sensu. Z drugiej strony te 2 tys nie starczy nawet na autocasco w nowym aucie.
Mimo wszystko jestem zwolennikiem nowych aut, ale pod warunkiem, że bez większych wyrzeczeń na takie możemy sobie pozwolić...
Jeśli chodzi konkretnie o Twoją sytuację, to ja bym jednak poczekał jeszcze ze 2 lata, i dozbierał do nowego auta. Ja już nad zmianą myślałem kilka lata wcześniej, i doszedłem do wniosku, że jednak lepiej poczekać ze 2 lata i kupić nowe, niż już 3-4 letnie.
Nie wiem też jakich inwestycji wymaga Twoja Astra. Jeżeli chodzi o blachy, to bym sobie kompletnie odpuścił ten temat. Jeżeli np. silnik bierze olej, to wolałbym dolewać często ubytki niż robić remont. Gorzej jeżeli chodzi o bezpieczeństwo - tu już trudno jest oszczędzać...
I jeszcze jedno. Jeżeli nowym autem miałbyś jeździć np. 9 lat, i robisz rocznie 10 tys km, to tym bardziej polecam zakup nowego samochodu. Zakup nowego auta uważam za sensowny jeżeli zamierzamy nim długo jeździć (no chyba, że kogoś bez problemu stać kupować nowe auto co rok czy dwa) - ja właśnie wychodzę z takiego założenia. Po 10 latach auto będzie miało niewielki przebieg, będzie mało zużyte, łatwo znajdziesz na niego kupca. Jakbyś robił np. 30 tys. km, to po 10 latach jest już 300 tys, a chyba nie muszę pisać jak Polacy podchodzą do takich przebiegów - właściwie auto nie do sprzedania...
Jeździłem autem 13-letnim, któremu już w 100 % nie mogłem ufać, i rozglądałem się za czymś nowym. Nowym fabrycznie, gdyż wychodziłem z założenia, że używane to już mam, i wolałbym coś nowszego, i z pewniejszego źródła...
Za mnie decyzję podjął niejako los. Auto do którego się przymierzałem, ale odstraszała mnie cena, pojawiło się w bardzo atrakcyjnej cenie - 35% taniej niż przewidywał cennik.
Jestem podobnego zdania jak fjerzy - auto to ma być dodatek, a nie główny cel w życiu. Jestem przeciwnikiem zadłużania się i "niedojadania" tylko po to, żeby mieć lepsze auto.
Z drugiej strony życie jest przewrotne... Niecały rok temu nie miałem żadnego problemu z utrzymaniem dwóch aut, ale "fortuna kołem się toczy" i teraz już tak różowo nie jest...
Ogólnie jestem zwolennikiem nowych aut, ale musisz pamiętać, że wprawdzie mniej będziesz wydawał na naprawy (przynajmniej dopóki jest gwarancja), ale jest większy koszt zakupu, wyższe są ubezpieczenia, kosztowne przeglądy... Jeżeli chcesz mocniejsze auto to prawdopodobnie będzie też więcej palić. Ja np. staram się parkować tylko na parkingach strzeżonych - kolejny dodatkowy koszt...
Ogólnie masz nad czym myśleć, i wcale Ci tego nie zazdroszczę
Druga sprawa, mówi się że ople lepsze od KIA, być może, ale ja od 7 lat jeżdżę wypasioną (jak na standardy Nubiry kiedy była produkowana) Nubirą. Wyłączając wyjątki typu pompa paliwowa, rura wydechowa itp., koszty eksploatacji to tankowanie i naprawy eksploatacyjne w czasie przeglądów rocznych. Nie sądzę, żeby KIA była gorsza.
Ale jest i trzecia sprawa, która sprawiła, że teraz kupuję Nissana a nie KIA. To 7 lat gwarancji, co ja interpretuję jako nie OK. Presję producenta na przywiązanie mnie do ASO, a tego nie lubię bo konkurencja w ASO, praktycznie nie istnieje.