Wpis w blogu użytkownika
Askaron
Dodano: 6 lat temu
Blog odwiedzono 901 razy
Data wydarzenia: 07.03.2018
Dzikie kraje - Arabia Saudyjska v3
Kategoria: podróż
Pustynia na jaką się udaliśmy to tak w zasadzie większa łacha piasku pośród kamienistej pustyni, znajduje się ok 70km, od Riyadhu, dodatkowo po drodze odwiedzaliśmy nawiedzony pałac. Został wybudowany przez jednego z książąt pośród niczego, ale podobno po wprowadzeniu się zaczęło go straszyć, przez co porzucił ten dom.
Znajomi nie wiem czy chcieli mnie wkręcić, czy to był przypadek, ale zabrali kiedyś kilka desek walających się w środku, żeby zrobić z nich ognisko. Niestety nie opłacało się to, ponieważ pomimo tego, że posiadają porządne 4x4 (Land Cruser Prado, Patrol), a samo miejsce biwakowania znali, to zakopali wszystkie auta. Nigdy wcześniej nie zakopali więcej jak jedno. Od tego czasu wszyscy się wystrzegają, aby nie zabrać stamtąd chociaż kamyczka.
Dobra wracając na pustynię, przed wjazdem konieczna była korekta ciśnienia powietrza, nie wiedziałem że spuszczanie powietrza z 4 kół może zająć 10min Wszystkie samochody z ok 2,2 zeszły do ok. 1,1-1,3 Bara. Po włączeniu napędów 4x4 i blokad tylnych mostów wszyscy ruszyli ogniem w czerwone piaski Arabii. Nigdy wcześniej nie byłem w takiej dużej piaskownicy i zdziwiło mnie jak bardzo „muli” samochody. Pomimo mocnych silników wszystkie dostawały po dupie, żeby przebić się przez wydmę. Najlepsze za każdym razem było uczucie gdy przełamywało się szczyt, podjeżdżać trzeba było sprawnie, aby się nie zatrzymać, natomiast na szczycie trzeba było się niemal zatrzymać, aby zobaczyć co jest z drugiej strony. Raz pokonując już chyba po raz 10 tą samą wydmę (krążyliśmy trochę dla zabawy czekając na resztę), nasz kierowca trochę za pewnie pokonał jedną z wydm i niemalże przelecieliśmy przez szczyt. Na szczęście wysoki prześwit wyratował nas i nic nie urwaliśmy.
Po kilkunastu minutach zabawy wybraliśmy miejsce i rozłożyliśmy się z biwakiem, oczywiście grill, gulasz z wielbłąda itp. Powiem wam, że polubiłem spędzać popołudnia nic nie robiąc, a tylko leżąc sobie na piasku, jest to coś takiego jak w Polsce leżenie na kocu w parku, tyle że ciszej, o ile ktoś nie ujeżdża właśnie swojego V6 czy V8.
Wracając spotkała nas też ciekawa sytuacja, w pewnym miejscu z zwykłej dwukierunkowej drogi robiła się droga 2x 3 pasy, z pasem zieleni, tylko że nie było żadnego znaku informującego, a światła oświetlały tylko drogę w przeciwnym kierunku. Nasz kierowca jadąc pierwszy oczywiście pomylił drogę i wjechał nieświadomy pod prąd Zorientowaliśmy się kilkadziesiąt metrów dalej jak koledzy z kolejnego samochodu zapytali:
- Are you sure that we are on good side of the road? (Jesteście pewni, że jedziemy dobrą stroną?)
- Negative
Po czym jechaliśmy tak dalej, ponieważ jak daleko było widać nie było żadnego innego pojazdu. Dopiero na kolejnym skrzyżowaniu mieliśmy skręcić w prawo więc problem sam się rozwiązał
P.S. Jazda pod prąd to tutaj żadna nowość, szczególnie na mało uczęszczanych drogach.
P.S. 2 Uwielbiam widok dwóch wyluzowanych wielbłądów na pace pickupa
P.S. 3 Znalazłem już miejsce gdzie można wypożyczyć quady, więc prawdopodobnie kolejny wpis będzie właśnie o nich
P.S. 4 Będąc tydzień w Polsce przywitała mnie pogoda -10 do -18, masakra. Ale na szczęście moja Ibiza po 2 miesiącach odpaliła od strzała)
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
I tak te pasy wystarczają, najlepsze jest że te wielbłądy pomimo jazdy ok 100km/h tyłem do kierunku jazdy nie są spanikowane, a widziałem już to kilka razy.
I to by było jedyne słuszne posunięcie ale by ktoś się naciął.