Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Fiat Siena Zielona Strzała
»
Eksperyment z ekojazdą zakończony powodzeniem! Wnioski nt. jazdy po polskich drogach.
Wpis w blogu auta
Fiat Siena
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 1021 razy
Data wydarzenia: 04.04.2012
Eksperyment z ekojazdą zakończony powodzeniem! Wnioski nt. jazdy po polskich drogach.
Kategoria: obserwacja
Dziś z rana musiałem pojechać z Rzeszowa do domu (trasa którą zrobiłem, przez centrum Krakowa, gdyż musiałem wysadzić koleżankę w centrum, to 283km, z czego jakieś 15km to zakorkowany Kraków), a że miałem bardzo ograniczone fundusze na paliwo, to postanowiłem usskutecznić ecodriving w esktremalnym wydaniu. Oto kilka moich spostrzeżeń na ten temat:
-zatankowałem w Rzeszowie na Shellu dokładnie 14,44l PB95 (tankowanie nastąpiło kilometr po tym, jak zaświeciła się kontrolka rezerwy);
-kontrolka rezerwy ponownie zaświeciła się po dokładnie 253km (na węźle Murckowskim w Katowicach na A4), z czego wynika prosty rachunek:
14,44l/2,53 (253km/100) = 5,70l/100km!
-jechałem wg zasady: jak najszybciej zmieniać bieg na wyższy, nie przekraczać 100km/h na autostradzie i 90km/h na normalnych drogach, hamowanie silnikiem gdzie tylko się da (także zjazdy z wzniesień), wykorzystywanie "tunelu aerodynamicznego" z ciężarówek, przewidywanie hamowań i inne tego typu niezbędne rzeczy...
Wnioski? Spaliłem co najmniej litr paliwa na każde sto kilometrów mniej, niż gdybym jechał "normalnie" (w sensie na autostradzie nie wlec się jak żółw, przyspieszać dynamiczniej itd), a około 2,5l mniej niż gdybym wykorzystywał cały potencjał motoru.
Jeśli chodzi o czas przejazdu, to np. z Rzeszowa do Tarnowa zajechałem w godzinę - zauważyłem już dawno temu prawidłowość, że na tym odcinku nie opłaca się w ogóle ostro jechać, bo tak czy siak dojedzie się w tę godzinę!
Całość trasy mnie wyniosła 4h45min, normalnie nie wjeżdżając do centrum Krakowa zajmuje mi to średnio 4h10-20min około.
Rachuba jest prosta - w Polsce NIE opłaca się jeździć szybko! Na tak długiej i urozmaiconej trasie nadrobi się jak widać najwyżej 15-20min, a spali się dużo, dużo więcej paliwa, zszarga więcej nerwów (na DK4 ciężko znaleźć godne miejsce do wyprzedzania...) i wyda o wiele więcej ciężko uciułanych pieniędzy na wachę Od teraz postanowiłem głównie w ten sposób się poruszać - oszczędza się kasę, zdrowie, podzespoły samochodu, a czasu wcale nie zaoszczędzimy na tyle, na ile wydawałoby się to możliwe.
Jedynym minusem takiego stylu jazdy jest... nuda! Jedzie się te 90-100 na godzinę i nic więcej się nie dzieje. Ale przynajmniej dzięki temu można rozmawiać z pasażerami i podziwiać widoki, a nie się maksymalnie skupiać na sytuacji drogowej, bo jedziemy o wiele za szybko. Dobra muzyka dobrze uprzyjemnia wtedy czas
Ciekaw jestem Waszej opinii na ten temat, czy Wy także jeździcie ekonomicznie (nie mylić z 'ekologicznie'!)? Czy może wolicie swąd palonej gumy i ryk silnika?
Pozdrawiam, Thieru.
Ostatnia aktualizacja: 04.04.2012 22:18:59
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 18 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
" alt=""/>
O jeździe na luzie napisano tu już wiele i generalnie główne przesłanie jest takie, że jest to jazda nieopłacalna, ponieważ silnik w tym położeniu skrzyni pobiera paliwo, co nie ma miejsca w przypadku jazdy 'bez gazu' na biegu. O bezpieczeństwie nie wspomnę, bo założyłeś prostą drogę bez ruchu . Jeśli są te sprzyjające warunki do rozpędzania z górki, o których piszesz, to jadąc na "5" czy "6" auto także się rozpędza, ale nie konsumuje . Poza tym jeśli mamy sytuację dół/góra, to lepiej nawet przyspieszyć jadąc z górki, co przyczyni się do bardziej efektywnego/ekonomicznego pokonania wzniesienia przed nami. Thieru raczej popełnił błąd w sztuce albo w opisie, bo na trasie, którą pokonał nie ma tak naprawdę sensu hamowanie silnikiem przy zjazdach z tamtejszych wzniesień .
Co do zasadności użycia hamowania silnikiem w górach zgadzam się w 100% .
spoko że sprawdziłeś możliwości te minimalne swej fury, ja jeżdżąc do wawki już dawno się przekonałem że nie ma co zapindalać 140km/h, jadąc zwyczajnie 100/110km/h przyjeżdża się do wawki 20-30min później, przy wyraźnych oszczędnościach paliwa
Całe szczęście, że jechałeś do domu, bo tam zawsze można się podłączyć do kochanej kasy
A spot w Tarnowie to inna kwestia - czekam na decyzje TG aWc