Kwiecień. Jutro rocznica zakupu. Jednak nim Focus doczeka tej daty zaliczył dwa dzwony. Zaczęło się 1.04 w Prima Aprilis, dziadek 80 letni, ślepy na parkingu pod sklepem skasował mi tylny zderzak i róg pojazdu, po czym chciał bezczelnie uciec. Byłem w tym czasie w sklepie, nic nie widziałem. Na szczęście jak się później okazało sąsiad, który go przyuważył wrócił do sklepu po kartkę i długopis, żeby spisać numery, co dziadka zatrzymało (próbował jeszcze go przekonać, żeby nie pisał, a on spokojnie odjedzie) i dało mi czas wyjść zobaczyć co się stało, a tam niespodzianka. Naturalnie wezwałem policję, bo nie bawię się już w oświadczenia, a za swoje błędy trzeba płacić.


Dwa dni później 03.04 (jeszcze nie zdążyłem pierwszego zgłosić nawet) w poniedziałek rano po drodze do pracy następny dzwon. Skrzyżowanie dróg równorzędnych na osiedlu. Debil nie ustąpił pierwszeństwa, mój pojazd z prawej strony. Nie wyhamował, po czym wyskoczył idiota z agresją, o co mi chodzi. Baran w ogóle nie skumał, że uszkodził mi pojazd i z ryjem do mnie, że śmiem go zatrzymywać jeszcze. Fakt dotkniecie było lekkie, może mógł nie poczuć, ale jakaś kultura w społeczeństwie obowiązuje i nie wypada zachowywać się jak bydło, a dokładnie rozjuszony byk. Po kilku minutach się uspokoił (było na tyle ostro, że byłem gotowy już na bójkę, a moja pasażerka dzwonić na policję) i gdy dotarło do niego, co zrobił zaczął przepraszać i tłumaczyć coś, że się spieszy, że do szpitala z żoną jedzie, ze coś tam. Dlatego tym razem było kilka szybkich zdjęć dokumentów i oświadczenie.


Podsumowując zaliczyłem 3 dzwony w ciągu pół roku i 2 w ciągu 3 dni Myślę, że spokojnie bym zapisał się w jakieś księdze rekordów z tym wynikiem. Zadowolony z obsługi i naprawy postanowiłem auto znów oddać w ręce AutoMirasa (kartę stałego klienta dostanę jak tak dalej pójdzie) Miras kolejny raz spisał się na medal. W ramach dobrej obsługi zrobili mi progi po obu stronach (ubytki lakieru po zimie). Nie drażni mnie już odstający róg zderzaka przy wlewie paliwa, bo teraz wszystko jest nowe. Do jazdy zastępczej dostałem nówkę półroczne Mondeo 1.5 160KM (wiedzieli, co dać fanowi marki).


Komfort i przyjemność z jazdy to przepaść w porównaniu do mojego Focusa. Różnica klas i 8 lat robi swoje. Jedyny minus spalanie 7.8-8,3l/100km przy ekonomicznej jeździe. Po takich wynikach nie odważyłem się sprawdzać ile będzie jak pocisnę dynamicznie, ale myślę, że ktoś, kto kupuje takie auto za 100k PLN to ma to w dupie w sumie ile mu pali. Powrót do foki był okrutny jak zderzenie ze ścianą przez pierwsze 20 minut czułem ból głowy spowodowany wszędobylskim hałasem. Oczywiście po kilku dniach wszystko wróci do normy, ale jak widać stare auta nie są lepsze niż nowe wbrew opinii, jaka tu i w naszym pięknym kraju panuje. Takie gadanie wynika tylko z biedy i oszukiwania samego siebie, ale ja nie rozumiem osobiście, dlaczego niektórym się tak ciężko do tego przyznać (kompleksy?). Ja nie mam z tym problemu. Jakby było mnie stać, to nie jeździłbym 9 letnim samochodem tylko nowym lub max 2-4 letnim. Dla mnie to jest oczywista oczywistość.


Kończąc, jutro mija rok jazdy foką. W tym czasie pokonałem 25 429 km. Foka jest teraz bez skazy blacharsko-lakierniczej i mam nadzieję, ze tak pozostanie jak najdłużej, bo prezentuje się naprawdę super. Szerokości dla wszystkich.