[wpis z odzysku]

Franca rozdziewiczona. Mały dzwonek.

17.02.2012 4 798 km
Kategoria: wypadek

No i rozdziewiczyłem Francę robiąc jej w pupę kuku o słupek, a dokładnie betonowy słup elektryczny z latarnią. Zabrakło mleczka dla dzidzi więc wieczorkiem (koło 00:00) pojechałem szybko do sklepu. Zaparkowałem, mleczko kupiłem, wsiadam i skręcam na opór koła co by tyłem wyjechać z parkingu. Parking puściusieńki więc nie specjalnie musiałem się rozglądać i to mnie zmyliło. Na środku parkingu stał słup idealnie w martwym polu. Jak dałem na wsteczny to centralnie w słupa łup. Całe szczęście wolno, może z 5km/h. Niestety lampa i błotniko-zderzak do wymiany. Troszkę też klapa oberwała ale niewiele. Nie ma dramatu ale zawsze to nie miło się człowiekowi robi jak przytrąbi i to jeszcze w taki łupi sposób. Niżej foty.

A z wieczora, przy północy
Marcin po mleko wyskoczył
jedzie szybko, dzidzia beczy
żona za uszami skrzeczy:
Pędź no migiem niczym wiatr
By maluszek dziś coś zjadł.
Głodne dziecię być nie może
Szybka Franca tu pomoże,
Fraca rykiem się zanosi
Mniej daj gazu chyba prosi
Ja nie słucham jej lamentów
tylko wyglądam zakrętów
Co by skręcać dynamicznie
i rozpędzać się rytmicznie.
Tak po tych zakrętach wielu
Dotarł francuz mój do celu
Parkowanko, wysiadanie
Będzie mleko na śniadanie
sklepik był jeszcze otwarty
Będzie dzieciak dziś nażarty
Dumny z siebie niczym paw
Daję gazu no i trach
Bo za fracą sobie sam
Kutwa słupek spory stał
Lampa zbita dosyć ostro
Boczek też oberwał mocno
Ochrzan czeka mnie surowy
Myśli tysiąc mknie do głowy
Jak to mogło się tak stać
Żem przywalił w taką bladź?
Kto na placu stawia słup
Kiedy on tam kutwa wrósł?
I nie z boku lecz na środku
Czy dla czubów był w ośrodku?
Ten mądrala budowniczy
Żona teraz opierniczy
Miałeś piękne auto nowe
Teraz nie jest odlotowe
D-u-p-a jego rozkwaszona
Franca juz rozdziewiczona
Teraz szkodę zgłoś koniecznie
I wysłuchaj całkiem grzecznie
W pracy jęków personalnej
O Twej jeździe nienormalnej
Ślepy byłeś tylko chwile
Pojechałeś jak debile
Tak się kończy pośpiech raz
Prawie jakbyś w g_ó_w_n_o wlazł.