Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Fiat Freemont » Freemont po 11-m roku użytkowania







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Fiat Freemont
Jeździ: Fiat Freemont
Wcześniej jeździł: Fiat Linea 1.3 Multijet 90 KM
  • przebieg 143 871 km
  • rocznik 2012
  • silnik 2.0 Multijet II 16v
Dodano: 1 rok temu
Blog odwiedzono 1494 razy
Data wydarzenia: 15.03.2023
Freemont po 11-m roku użytkowania
Kategoria: obserwacja
Dawno mnie tu nie było - aż 5 lat. Wtedy zamieściłem ostatni wpis o Freemoncie przy 90 tysiącach przebiegu. Krótko - samochód wciąż jest u mnie. Obecnie ma 144 tys. przebiegu i minął mu 11 rok. Wciąż zamierzam nim jeździć. Co się zepsuło - jedna poważna rzecz - zdechł efektownie alternator. Tak efektownie, że poszedł z niego dym, a ja przy tym sądziłem, że skończy się to pożarem. Akumulator japońskiej marki DENSO. Alternator padł mniej więcej w 10 roku życia samochodu i samochód wrócił do domu na lawecie. Nowy, już nie DENSO, bo ich nie produkują - ok. 850 zł. Co poza tym - gdzieś złapałem rozszczelnienie w układzie klimatyzacji, taki trochę dziwne, bo w stanie próżni w układzie wszystko jest OK. Raz na rok muszę uzupełnić 400 gramów czynnika na 1000 pojemności w układzie. Silnik odpukać pracuje bez zarzutu. Elektronika bez zarzutu. Układ przeniesienia napędu bez zarzutu. Zawieszenie - tutaj zasadniczo też bez zarzutu, ale przy 120 tysiącach przeprowadziłem gruntowną inspekcję zawieszenia i wymieniłem części podejrzane o zużycie. Przód nie wymagał interwencji. Z tyłu pojawiła się konieczność wymiany kilku drążków poprzecznych. Koszty raczej niskie, bo części są cenach 80-120 zł za komponent. Więc kompleksowa renowacja zawieszenia kosztowała dosłownie kilkaset złotych na solidnych częściach plus robota. Przy okazji wymienione zostały końcówki drążków kierowniczych (obydwa), bo jeden zaczął być nie bardzo. Wymieniłem też akumulator. Oryginał działał 10 lat (bezkwasowy) i wciąż działał dobrze. Pomyślałem jednak, że nie dam mu szansy na zaskoczenie mnie awarią. OK, co z karoserią - nic się nie dzieje, nic nie rdzewieje. Podłoga - nic się nie dzieje, ale perforacja wymaga już zaopiekowania. Natomiast amerykańska koncepcja instalowanych komponentów zawieszenia zakłada, że wszystko co żeliwne lub stalowe grubości ręki jest niezabezpieczone więc ruda żyje. Pomimo wszystko tzw. sita nie ma, a samochód bez problemu przechodzi przeglądy rok po roku. Wnętrze - dbam o wnętrze, więc jest czysto. Ślady zużycia na fotelach, konsoli, tapicerce - nie ma, tzn. pewnie w stosunku do nowego coś można znaleźć lecz nie w tym rodzaju, że coś wyblakło, odpadło, odprysło, pękło, rozpruło się etc. Świerszcze - nie mam świerszczy w samochodzie. Co mi sprawiało problemy - hamulce. Doskwierały kłopoty z wichrującymi się tylnymi tarczami, które po zmianie na BREMBO plus miększe klocki BREMBO ustąpiły. Doskwierały problemy z klinującymi się klockami hamulcowymi średnio raz na 3 lata. Przednie tarcze są wciąż oryginalne. Są z tak twardego odlewu, że się nie zużywają. Samochód przeszedł też gruntowny przegląd układu hamulcowego. Wymienione zostały wszystkie tłoczki i uszczelki oraz zweryfikowane wnętrze cylinderków. I tu ciekawostka - przednie tłoczki są z tworzywa ABS a nie metalu jak zazwyczaj to bywa. W 2023 r. samochód dostanie nowe tarcze z przodu ponieważ na wewnętrznych rantach tarcz wyszła typowa dla tarcz rdza. Więc jak widzicie, samochód jest doglądany, a naprawy wynikały z troski o utrzymanie niezawodności a nie z powodu awarii (poza alternatorem - jak to u FIAT-a bywa). Ogólnie co sądzę o zakupie tego samochodu z perspektywy ponad 10 lat? To była dobra decyzja. Samochód okazał się być niezawodny (z wyjątkiem awarii alternatora, czego się spodziewałem). Z chęcią kupiłbym kolejny podobny zza oceanu. Póki co przy obecnych wariackich cenach samochodów, Freemont wciąż jeszcze będzie mi służyć.
Ostatnia aktualizacja: 15.03.2023 15:04:30
Dodano: 1 rok temu
Do Egontar:
Nie może być....
Dodano: 1 rok temu
Do mucko1: Chyba nawet czasem po płaskim! ;)
Dodano: 1 rok temu
Dobra sztuka, co do alternatora to typowa przypadłość ale wkurzająca, bo unieruchamia auto. Miałem podobne zdarzenie w starym Uno dawno temu. Fartownie zaniemógł przy jakimś prywatnym warsztacie pod Radomiem. Mechanik wyszedł już w piżamie i po prośbie jak nie zaiwani 3x razy młotkiem w alternator aż zadzwoniło. Wziął stówę i mówi: Jechać, nie gasić przez minimum pół godziny. Pomogło, już nie iskrzył i dobry prąd dawał. Chyba o zawieszone szczotki chodziło. Takiej naprawy to ja się nie spodziewałem ;-) Nowy akumulator pewnie Ci nie wytrzyma już tyle co z pierwszego montażu ale z 5 lat pociągnie. Ja do C3 kupiłem jakiś ukraiński za 280 pln z montażem i o dziwo stabilny. Gdy mi się paliwo 50 metrów przed stacją benzynową skończyło to z lenistwa na rozruszniku podjechał pod dystrybutor i dał radę ;-) Fakt, trochę z górki było...

Miło Cię widzieć tutaj ponownie. Cieszy fakt, że o AWC nie zapomniałeś :-)
Dodano: 1 rok temu
Do Egontar:
Z górki, czy pod? 🤣
Dodano: 1 rok temu
Do mucko1: Jeździł Freemontem! [rotfl]
Dodano: 1 rok temu
Zaginiony w akcji, a gdzie to się bywało tyle czasu?
Dodano: 1 rok temu
Grande Fiat [up] [cool]
Dodano: 1 rok temu
Ja dałem się zaskoczyć, ale akumulator wytrzymał 12 lat i 3 miesiące. ;) W typowej jeździe miejskiej... a, że jest assistance, to wystarczyło wezwać lawetę (pierwszy raz w sumie). Odnośnie samego auta, to nie mam się do czego przyczepić. Niby Francuz a mile zaskoczył przez te 12 lat.

A Twój Fiat to jeszcze drugie tyle zrobi... ceny nowych powariowały, dlatego kolejne kupiłem też najtańsze z możliwych dla układu 2+1.
Dodano: 1 rok temu
Z tego co piszesz to praktycznie bezusterkowy egzemplarz. Oby tak było jak najdłużej.
Dodano: 1 rok temu
Do linea: Włoska robota! :);)
Dodano: 1 rok temu
Do Egontar: Dziękuję. Alternator po prostu się przepalił tak bez ostrzeżenia - dosłownie buchnął gęstym dymem, na szczęście nie ogniem. Słaby punkt fiatów. Alternatory padały też w kolejnych po Sienie modelach. Taki typ producenta ;-)
Dodano: 1 rok temu
Alternatory w Fiatach to padały, ale w Sienach. Tam był problem zalewania wodą spod kół i pękania obudowy. Akumulator to normalka, te które dają na pierwszy montaż wytrzymują długo 8-10 lat, choć zdarza się, że dłużej!
Widać, że auto masz zaopiekowane, dlatego jazda cieszy, bo nie ma niespodzianek. I oby tak dalej, bo jak piszesz, jeszcze u Ciebie pojeździ! [up]
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 23 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl