od wczoraj próbowałem znaleźć kogoś z Alfadiag'iem, bo tylko to przychodziło mi do głowy. znalazłem kolesia jakieś 30km od mojej miejscowości ostatnia szansa- znajomy mechanik 5km dalek do którego jeszcze nie dzwoniłem. mówi przyjedź, zobaczymy co da się zrobić. poczekałem aż tata wróci z pracy, co by mnie Xsarą pociągnął. nie lada sztuką było jechać bez wspomagania i tylko z hamulcem ręcznym, ale dałem radę

podpiął kompa z jakimś tam programem(ACSDC czy jakoś tak się nazywał) i... brak dostępu do podzespołów które nie działały, a mianowicie do immo jedyne co mógł zrobić, to usunąć błąd poduszek, bo kontrolka świeciła mi już od dłuższego czasu. ale na ten moment wcale mnie to nie ucieszyło, bo nadal funia nie gadała. bez żadnej diagnozy trzeba było inaczej szukać powodu unieruchomienia alfy. po godzinie poszukiwań nadal nic, ale nie załamywali się. mówimy sprawdzimy jeszcze raz wszystkie bezpieczniki i przekaźniki. bezpieczniki ok, ale przekaźniki... i tutaj niespodzianka. prąd nie dochodzi do jednego przekaźnika! w kostce pod nim przepaliły się końcówki! zrobiliśmy obwód naokoło kostki. kluczyk w stacyjkę, przekręcam świece i immo gaśnie po sekundzie pierwszy banan na pysku przekręcam dalej (aku już ledwo kręci po tych wszystkich próbach) i gada!!
kuwa jaki byłem zadowolony a zarazem śmiać mi się chciało że to tylko jakiś zje.ny kabelek drugi styk w kostce też już był nadpalony i również ominęliśmy go na zewnątrz. druga próba- gada! pochodziła kilka minut żeby podładować aku, jeszcze jedna próba i znów słychać silniczek kuwa cały czas niesamowity uśmiech na mojej twarzy
jedyne co się zmienilo, to po przekręceniu kluczyka w pozycję zapłonu zapala się na ułamek sekundy kontrolka immo i gaśnie, a wcześniej tego nie było. mechanik raczej zdziwił się że wcześniej tego nie było...
co ciekawe...ów przekaźnik jest od "układu wtrysku elektronicznego" co on ma do immo? a jednak musi coś mieć skoro świece grzeją się tak jak wcześniej, około 1.5 sec. i immo gaśnie.
rozliczenie-2h roboty razem z mechanikiem (naokoło miał kilka innych aut które zostawił i robił moje)100zł. co wydaje mi się dobrą ceną. samo usunięcie błędu poduszek to koszt od 50zł wzwyż.
Banan cały czas na ustach, pedał w podłogę i gonię do domu żona jak mnie zobaczyła to od razu wiedziała że się udało Funie uruchomić.

czas na kawę...piję kawę, palę vicka i stwierdziłem że jak zaczęło się to od tej felernej tylnej wycieraczki, to trzeba by ją w końcu zrobić ok, tylko jeszcze raz sprawdzę czy dochodzi do niej prąd...kuwa jest!!! do tej pory nie wiem skąd, bo wczoraj przecież nie było. chyba niemożliwe aby ów przekaźnik miał coś wspólnego z wycieraczką? albo przy sprawdzaniu reszty coś zajarzyło... mniejsza z tym prąd jest, ale wycieraczka nie działa. "bolec" z niej wychodzący jest przyrdzewiały do jego plastikowej obudowy. szybko po laptopa, bo pamiętałem że widziałem instrukcję rozwiązania dokładnie takiego przypadku po kilkunastu minutach, kilkudziesięciu uderzeniach młotkiem oraz kilkunastu psiknięciach wd40 bolec zlazł wszystko dokładnie wyczyściłem, przesmarowałem, poskręcałem założyłem i wycieraczka działa jeszcze przestawienie jej tak żeby ścierała całą szybę i gra!
ależ byłem z siebie zadowolony

o 22 pojechałem jeszcze 7km odebrać siostrę z pks'u
wracam, wyjeżdżam z Kępna i widzę w lusterkach jakiegoś szybkiego wściekłego który szuka miejsca żeby mnie wyprzedzić. no to gazu szofer dojeżdżam do ronda, autko z tyłu cały czas za mną, wyjeżdżam delikatnie, widzę że tamto zaczyna mnie dochodzić, no to stwierdzam że żadnych samochodów nie ma więc czemu mam mu się dać krajowa 11sta kilka km prostej.. 2....3...auto z tyłu zjeżdża na lewy pas...4...delikatnie zaczyna odstawać...5...zaczyna mnie baaaaaardzo powoli wyprzedzać. kuwa patrzę gdy jest na mojej wysokości, a tu funia identyczna jak moja włączyłem radyjko bo antenę miałem schowaną akurat, a zauważyłem że tamta funia ma bata na dachu więc gadka
-ile masz koni?
-115
-kur... ja też!
-sam jedziesz?
-tak
ja jechałem w 3 osoby z pełnym bagażnikiem więc to by tłumaczyło dlaczego nie dałem rady koleś jak się okazało mieszka kilka km dalej
mimo wszystko że mam wytłumaczenie dlaczego mnie wyprzedził, to pozostaje pewien niedosyt no ale trudno... zdarza się najlepszym

pozdrawiam tych którzy dotrwali do końca i nie będą na mnie bluzgać z powodu wyścigu albo nie...pozdrawiam wszystkich oprócz dzacka i tego od prospektów