Wpis w blogu użytkownika
MAT86
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 2330 razy
Data wydarzenia: 03.02.2012
Gdzie na świecie jest najtansze paliwo
Kategoria: inne
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
A) Najkorzystniej, to iść dalej;
B) Jak są możliwości, podać złodzieja do sądu;
C) Jak są możliwości, nasypać mu piasku w tryby - oczywiście licząc się z ewentualnymi przykrymi konsekwencjami.
Każde z tych trzech rozwiązań lepsze niż "biadolenie".
Tak, że "biadolących" też trzeba rozgraniczyć. Czyż nie tak ?
target=_blank rel=nofollow>http://imageshack.us/photo/my-images/846/przecenionyosiol.jpg" alt=""/>/
Uploaded with http://imageshack.us
Moim zdaniem nie dociera do Ciebie, że NIE KAŻDY może „iść na swoje” nie każdy może wystartować w ten sam sposób, nie każdy trafi do bramki nie wiem jakby się starał. Opisany poniżej Jaś starał się z całych sił i go „wystrugali”. Napisał Ci autre2003, że wina leży również po stronie tych co zarządzają . . . a Ty nadal swoje. Rozumiem, że należy trzymać swoją linię i jej bronić, ale tak jak kij ma dwa końce, tak prawda leży po środku.
Do autre2003:
Stara prawda brzmi tak: Jak ktoś chce coś zrobić poszuka sposobu, jak nie chce, będzie szukać powodu.
Wasze wpisy, niestety, świadczą o tym drugim. Poprzedni system potrzebował takich, bo w zamian za iluzję opieki, otrzymywał ich wierność. Obecny, się na nich wypina. Mówiąc szczerze, ja też.
Czy to znaczy, że jestem bez serca? Nie wiem, może? W każdym razie pomagam, ale tylko takim, którzy sami sobie też chcą pomóc. Pomagam sąsiadowi alkoholikowi, który bardzo chce, choć słabo mu idzie i mam gdzieś drugiego, który potrafi tylko się użalać jak to miał w życiu cały czas pod górkę, a inni to się umieli ustawić. Zawsze potwierdzam, że ma rację, bo się z nim zgadzam. Powiedzcie po jakiego diabła pomagać takiemu nieudacznikowi? Przecież jak on ma takiego pecha to i tak z tego nic nie wyjdzie, szkoda czasu.
Piszesz, że potrzebny kapitał. Unia rzyga pieniędzmi w sposób bezwstydny. Dla mnie to żenujące, ale rozwala Twój argument skutecznie.
Jaś poszedł na swoje i wykonuje usługi. Zlecono mu pracę, pieniądze dobre, na co zgodził się zleceniodawca, pracę wykonał w terminie, wystawił fakturę z terminem zapłaty. Minęło parę dni po terminie, a przelewu jak nie było tak nie ma - zleceniodawca stwierdził, że jest kryzys i zapłaci w ratach (zapłacił później). KRYZYS ??? Zleceniodawca za pracę zgarnął dobrą kasę, kupił żonie nową Toyotę, dzieci pojechały do Egiptu. KRYZYS ?? Jaś? Jaś dostanie później.
A Jaś wcześniej powiedział biorę sprawy w swoje ręce, muszę ruszyć dupsko.
Co do szefa idioty, no cóż ja pracowałem sporo poza granicami naszego kraju i powiem Ci, że po powrocie za cholerę nie mogłem się przystosować zmieniłem kilkanaście firm i w końcu doszedłem do wniosku, że to walka z wiatrakami , w końcu to Polska, a z czegoś trzeba żyć, oszczędności szybko topnieją, socjalu w razie czego nie ma - system skonstruowany tak żeby obywatele siedzieli na i robili to czego oczekuje od nich "elyta" - jednym słowem kierunek Meksyk.
Co do pracy poza Polską - ok tylko jak masz rodzinę to duże wyzwanie - dzieci mogą nie przywyknąć do innej kultury i zagubić się w innych zwyczajach, cała rodzina musi znać język - jeśli dziecko jest w wieku szkolnym musi przecież kontynuować naukę - a w dodatku w wielu miejscach często następuje spotkanie z niechęcią miejscowych - wiesz dlaczego?
Bo uważają, że polscy pracownicy niższego szczebla za dużo i za ciężko pracują oczekując za to zbyt niskiego wynagrodzenia co psuje ich ciężko wywalczony system pracy.
A żyć widząc rodzinę od czasu do czasu - uwierz mi nie jest łatwo - wtedy trzeba wybrać - walczyć o byt czy żyć godnie i stracić rodzinę krzywdząc dzieci.
Jeśli zechcesz mnie przekonać, że ktoś kto pracuje z szefem idiotą, jest normalny, to będzie problem. Powiem tak: "Taki człowiek ma problem, niech ruszy dupsko i coś ze sobą zrobi".
ten chyba Verve tankował
ale za to za darmo