Nie, nie będę, jak w temacie, rozwodził się jak ludzie z zielonego pokoju nad skutkami emisji gazów cieplarnianych na topniejące lodowce. Chce tylko powiedzieć, dla niezorientowanych, że mamy 2 (słownie drugi) dzień grudnia, a u mnie (to jest w pod berlińskiej miejscowości Hennigsdorf) o godzinie 6:00 rano, pokładowy termometr w ASI pokazywał 10,5 stopnia Celsjusza! Ktoś wcześniej mnie tu ostrzegał przed poruszaniem tematu zimówek, ale na przekór poruszę, bo jak tu się dostosować z gumami do takich warunków? Grudzień: więc logika nakazywałaby spodziewać się opadów śniegu i skutych lodem tras, jednak temperatury na zewnątrz jakby zwariowały (dla porównania 2 grudnia 2010 roku było -8 stopni C) Co nie zmienia faktu, że pogoda jak kobieta zmienną jest (wczoraj trzeba było szyby skrobać przy -2,5st C) i spodziewać się można śniegu o tej porze roku. Jako że nie jeżdżę tylko po mieście ale trochę kilometrów nabijam na trasach już jakiś czas temu zamieniłem "trampki" na "trapery", bo jak to się mówi przezorny zawsze ubezpieczony, tym bardziej ze synoptycy co chwile straszą śniegiem.
A jaka pogoda była dziś u Was i jak zapatrujecie się na perspektywę świąt bez śniegu?