Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Mercedes Klasa S Nowa s-ka
»
Głupota mechanika - frustracja kierowcy
Wpis w blogu auta
Mercedes Klasa S
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 2109 razy
Data wydarzenia: 30.11.2013
Głupota mechanika - frustracja kierowcy
Kategoria: serwis
Zostawiliśmy samochód na noc dwa dni temu. Chyba jedna z głupszych decyzji w sprawie instalacji. Gazownik chciał sprawdzić samochód rano, ponieważ tylko rano występował problem opisany w poprzednim wpisie. Jedyne, co uzyskaliśmy, to przebitą oponę i nierozwiązany problem.
Prawda podobnie na ich placu leżał jakiś gwóźdź, który pozbawił oponę ciśnienia przez noc. Jednak najgorszym momentem był ranek. Mechanik chciał sprawdzić objawy problemu, jednak zauważył przebitą oponę. I d*pa. Jednak wpadł na świetny pomysł podjechania do pobliskiej wulkanizacji (oczywiście na kapciu). Fakt, oponę naprawili i jechała (powietrze uciekało bardzo małym ciurkiem), jednak to, co zobaczyłem dziś u wulkanizatora dopiero mnie dobiło. Opona po zdjęciu z felgi okazała się być cała pofałdowana, w środku pozdzierana (wszystkie objawy jeżdżenia na kapciu). Już nawet nie chcę mówić, że opony to zimowe Continentale z 2012 roku z lekko zużytym bieżnikiem. Nowa (używana) już jest zamówiona - 400 zł w plecy. Oczywiście nie muszę chyba wspominać, że usterka instalacji nie została naprawiona.
Bardzo szkoda mi tej opony, prawie nowa i zniszczona przez idiotę... Mam 14 lat, samochód jest mojego taty i mógłbym się tym w ogóle nie przejmować, jakby to zrobili inni nastolatkowie. Jednak samochody to moja pasja i po prostu nie mogę patrzeć, jak bardzo zadbany, działający w 100% i dopiero dotarty samochód jest niszczony przez jakichś baranów bez wykształcenia i praktyki w tym, co robią. Jednak mój tato też nie jest tu bez winy. Jest dla nich bardzo grzeczny (co według mnie jest niedorzeczne, po tym, co robią z tej klasy samochodem), a poza tym naiwny, bo robi wszystko, co każą.
Chętnie bym teraz sprzedał soczystą "bułę" w twarz temu gościowi, co niszczy nam samochód.
Ten wpis pewnie będzie miał niską ocenę, bo nic nie wnosi do AwC, jednak lepiej się czuję, jak coś z siebie wyrzucę, podzielę się tym z innymi.
Morał tej historii jest krótki i niektórym znany. Jeśli ktoś jest idiotą, nie zostawiaj mu samochodu nawet na 5 minut.
PS. Jeszcze pytanie. Czy te dwa łączniki, przez które przedostaje się powietrze do filtrów muszą być szczelnie przyczepione? Niektórzy mówili, że ważne jest tylko, aby powietrze dostające się do silnika było czyste i żeby wlot powietrza do silnika był szczelnie spasowany z filtrem.
PS2. Koleżka od gazu jest winien mojemu tacie. Można by było jakoś to wykorzystać przeciwko niemu.
Ostatnia aktualizacja: 30.11.2013 15:30:37
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
I co ja robię tu, u-u...
robszw: To brud. Przepraszam nie usłyszałem, bo dopiero po wizycie u niego, dwie godziny później zobaczyliśmy prawdziwy stan opony. Rzecz jasna, w bagażniku leżała dojazdówka.
w ogole to nie rozumiem czegos, widzial kapcia to jako mechanik nie potrafil zmienic kola ( no chyba jakis substytut zapasowego kola jest w bagazniku jak dojazdowka czy spray uszczelniajacy?)
Dobrze działa przedsądowne wezwanie do zapłaty z pieczątką jakiejś kancelarii adwokackiej.