Witam.
Wczoraj z kumplem siedzieliśmy cały wieczór wykręcając oporne świece żarowe. Wcześniej zasięgnąłem porady u kolegi Hallo co do postępowania z nimi i w ogóle o rozmrażaniu diesla. Dostałem cytaty z książki obsługi i uzbrojony w wiedzę przystąpiłem do dzieła. Niestety okazało się, że świece jakie miał zainstalowane kolega a jakie ja były inne i zakupiony klucz na ten cel nie przydał się hehehe Nic to odkręcalim cały wieczór, bo cholery poukrywane a my ręce niemałe więc i dość ciężko było.
Ostatecznie dokonaliśmy resekcji starych świec. I ... na 4 sztuki były 3 z różnych firm. Iskra, bosch, beru, bosch... No ładne kwiatki. Potem okazało się, że Iskra ma 11V a pozostałe po 11,5V. Heh... Na tym robótke skończyliśmy.
Dzisiaj już sam. Uzbrojony w nowe świece żarowe dokonałem przeszczepu Niestety 3 wlazły, 4-ta nie chciała. Nie wiem co jest grane. Wziąłem więc starą iskrę, która prezentowała się najlepiej i ... ta cholera weszła bez problemu...ki diabeł. Machnąłem ręką na to. Niestety próby odpalenia spełzły na niczym.
Nagle pojawił się szef parkingu i zaproponował pomoc. Skwapliwie przystałem na to. Podjechał swym wozem, podpielim kable i... nic. Jednak nie poddawał się. Okazało się , że zna multum kręcących sie kierowców i wkrótce małe kółko różańcowe stało przy moim Swampie.
UAZ ciągle ładowany cierpliwie znosił nasz nowe pomysły. W końcu doszli panowie, ze to parafina się pewnie wytrąciła (to akurat wiedziałem, ale co dalej?) No szef parkingu poleciał po gorącą wodę. Polał po filtrze paliwa i po czymś tam jeszcze - nie dojrzałem gdzie. No i znów spróbowalim. Za trzecim kręceniem...chrupnął, kichnął i odpalił. No i jak już odpalił to chodził równiutko i bez podejrzanych dźwięków. Graj muzyczko, graj - chciało się krzyknąć Podziękowałem nowym kolegom i radośnie zabrałem się już za kosmetykę. Potem pojeżdziłem. Śmigał aż miło
Tyle. Pozdrawiam.

Pozdrawiam