Wakacje minęły.
Wielu z was pochwaliło się wspaniałymi wojażami swoim autem zamieszczając piękne widoki i opisując wyjątkowo ciekawe i warte odwiedzenia miejsca.

Ja tradycyjnie będę oryginalny i napisze parę zdań o kraju w którym byłem z punktu widzenia fana motoryzacji.
Grecka wyspa Zakintos to podobno krajobrazowo najpiękniejsze miejsce w tym kraju. Udałem się tam we wrześniu po raz pierwszy w życiu. Widoki były takie i inne, złączam kilka zdjęć.

Ale ogólnie wyspa zrobiła na mnie nieciekawe wrażenie. Grecja to bieda, no mieszkaliśmy w małym miasteczku, nawet w wiosce można powiedzieć. Ale oprócz licznych knajp, restauracji, barów i klubów panował ogólny bałagan. Wszędzie sterty śmieci których nie ma kto posprzątać.

Opuszczone miejsca na głównej ulicy (będące niegdyś restauracjami czy podobnymi obiektami) odstraszały swoją brzydotą i stanem dewastacji. Po prostu to obraz po kimś kto zbankrutował.

A od strony motoryzacyjnej to tragedia.

Grecy to straszne leniuchy, rzekłbym brudasy. Może nie tacy jak Turcy i nie o takim usposobieniu bo maja bardzo miła naturę i nie sa natarczywi a nawet aż za przyjaźni.
Po prostu śpią do południa a od wieczora do nocy jedyne co robią to handlują i gotują.

Ale pracować się nie chce i sprzątać.
A auta jakimi jeżdżą to o zgrozo szkoda gadać.
To szczyt prostactwa i niedbalstwa. I nie chodzi tu o wytykanie biedy i brak najnowszych modeli. Takie tez są chociaż w mniejszości. Widziałem Taxi Skodę Octavie III. Oni tez wiedza co dobre bo jako taksówki jeżdżą przede wszystkim Octavie (wszystkich trzech generacji), auta sa widać mocne i cenią je za to.

Ale większość jeżdżących po wyspie samochodów jest po prostu zdewastowanych. Zaniedbanie to za mało. Lakier matowy, często odchodzi zniszczona słońcem warstwa.
Auta zardzewiałe, często pourywane reflektory, nie naprawiane po stłuczkach, w ogóle widać że nie były myte miesiącami.
Aż dziwne że to teren Unii Europejskiej i ktoś dopuszcza takie pojazdy do ruchu.
To w Polsce spawają dwa auta z jednego ale przy tych co widziałem to na oko nowe bryczki.

Przeważają małe autka klasy Fiata Pandy czy Hyundaia i10. Jeżdżą nimi tubylcy i turyści.
Co 200 metrów jest wypożyczalnia i auta tej klasy sa bardzo popularne ze względu na enę użyczenia.
Za 2 dni ok. 80-90 Euro za 3 dni ok. 100-115 Euro z pełnym ubezpieczeniem.
I o dziwo sa to pojazdy góra 3 letnie. Benzyna droga bo Pb kosztuje ok. 1,70 euro za litr.
My wynajęliśmy Skode Citigo która miała niespełna rok, świetnie się nią jeździ chociaż wieje tandetą (goła blacha) no i szyby tylne nawet nie sa uchylne. Dobrze że była manualna klimatyzacja. Trzycylindrowa kosiarka wydaje dziwny dźwięk ale jakoś jedzie.

Poza tym najpopularniejszym autem jest 3 drzwiowe Suzuki Jimmy. Normalnie co 4 auta które widziałem to taki 3 drzwiowy terenowy łazik z odkrytą tylną częścią nadwozia (jakby targa ale nie wiem jak nazwać ten typ).

I co najbardziej mnie zdziwiło to bardzo dużo Lanosów tam jeździ, widziałem kilka ale przyznam nieskromnie że mój byłby tam gwiazda, za taki stan chyba zgarnąłbym cenę wyższa niż w Polsce, hehe (same szroty)

Warto tez wspomnieć o wszechobecnych quadach, szaleją wszędzie, często jako pojazdy wynajmowane przez turystów, jednak ubezpieczenie wyjazdowe nie obejmuje wypadku na takim pojeździe więc nie ryzykowałem.

Ogólnie to tak się zraziłem do tych widoków że Az nie dziwie się że Niemcy nie chcą na tych szmodruchów płacić milionów Euro. Oni tam wszystko niszczą i kasę topią nie płacąc podatków. Stąd kraj bankrutuje. Ale cofną dotacje i będzie po Grecji chociaż to studnia bez dna.


Ogólnie piękny kraj żeby nie było, ciepło aż do końca września, słonecznie i błękitna woda, aż chce się żyć!!!