jak zapowiadałem tak zrobiłem. wpis dopiero dziś, bo wcześniej nie miałem czasu nic pisać. zdjęć nie ma, bo mój obecny telefon nie posiada takowej funkcji.

teraz w temacie samej hamowni. Była okazja więc kupiłem za 15zł, przecież to jak za darmo! miła pani z recepcji zadzwoniła dzień wcześniej i umówiła mnie na 3.30...myślałem że chodzi o 15.30. jak się później okazało mówiła o 13.30 na szczęście gdy nie pojawiłem się o 13.30 zadzwoniła i powiedziała że da radę jeszcze wcisnąć mnie w grafik. wcześniej pożyczyłem od kumpla z forum alfy ucho holownicze, bo sam nie mam(moja alfa się nie psuje, oraz nie służy do ciągania szrotwagenów, więc nie jest mi potrzebny ) tydzień wcześniej na lokalnym spocie po podpięciu alfy pod kompa okazało się że mam niesprawny przepływomierz. auto od momentu uszkodzonej przepływki jest jak gdyby mocniejsze od dołu, a słabsze wyżej, ale mniejsza z tym. narazie kupiłem specjalny preparat służący do czyszczenia takich urządzeń.
o uszkodzonej przepływce poinformowałem kolesia który obsługiwał hamownię.

dobra, dość zbędnego pier.olenia. sam pobyt na hamowni bardzo fajny. za 15zł było warto zrobiono 2 pomiary. na pierwszym wyszło 113km, na drugim 114. więc tragedii nie ma. gorzej z NM...ubyło ich ponad 30 powinno być ich 275, a jest 232. mam nadzieję że gdy usprawnię przepływkę, to będzie ok. wtedy pojadę na hamownię nawet za te 150 by się upewnić że wszystko jest ok

ogólnie zawirusowanie mojego diesla kosztowało by około 9 stówek. może kiedyś...

dość chaotycznie wyszedł mi ten wpis-mam kaca