Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog kierowcy Andrew_eop
»
Hołd Bohaterom 7-10 IX 1939 r. "Polskie Termopile"
Wpis w blogu użytkownika
Andrew_eop
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 2295 razy
Data wydarzenia: 04.09.2010
Hołd Bohaterom 7-10 IX 1939 r. "Polskie Termopile"
Kategoria: inne
Od najmłodszych lat znamy historię obrony wojskowej składnicy tranzytowej Westerplatte. Natomiast o waleczności żołnierzy kapitana Władysława Raginisa słyszymy niewiele. W szkole nie mówi się o tej bitwie. Będąc uczniem interesowałem się II wojną światową i czytałem trochę o niniejszej bitwie. Zawsze chciałem odwiedzić to miejsce, a moje marzenie ziściłem w sierpniu, kolejnym marzeniem – świeżo zakupionym Dyliżansem .
Podążając od Łomży DK 64 w kierunku Białegostoku (sama 64 dochodzi do DK nr 8 i tą bezpośrednio na Białystok) po 23 km przejeżdżamy przez Wiznę. Stąd jeszcze kilkanaście kilometrów trasą 64, do momentu pojawienia się znaku z prawej strony na miejscowość Kurpiki. Z lewej strony widać już Górę Strękową, która jest dla mnie symbolem waleczności naszego narodu. Kilkaset metrów od wspomnianego znaku po lewej stronie doskonale widać z drogi fragment jednego z bunkrów, ze wmurowaną tablicą. Obok znajduje się mogiła poległych żołnierzy oraz krzyż. Z trasy skręcamy w lewo w polną drogę, gdzie dookoła mamy dużo miejsca na pozostawienie auta.
Odwiedzenie tego szczególnego miejsca zacząłem od modlitwy przy mogile oraz obejrzenia ściany bunkra. Przez okienko strzelnicze popatrzyłem na rozciągające się pola, próbując sobie wyobrazić wydarzenia sprzed przeszło 70. lat...
Następnie drogą śródpolną udałem się spacerem w kierunku bunkra dowódcy, kapitana Władysława Raginisa. Można tam dojechać samochodem, lecz polecam przechadzkę po tym szczególnym miejscu. Dygresja: prawdopodobnie mam ogromne szczęście w tego typu miejscach. Min. niegdyś podczas ulewy w Bieszczadach na szczycie Halicz wygrzebałem z ziemi łuskę karabinową. Był to nietypowy kaliber i udało mi się ustalić z dużym prawdopodobieństwem, że pochodziła z karabinu japońskiej produkcji będącym na początku XX w. na wyposażeniu Rosjan i Anglików. Ten szczyt był miejscem walk austriacko-rosyjskich podczas I wojny światowej w 1917 r.... Wchodząc na Górę Strękową prócz podziwiania pięknej panoramy miałem nadzieję, że jakimś cudem uda mi się znaleźć coś nietypowego. Patrząc od czasu do czasu pod nogi spostrzegłem niewielki fragment żelaza i postanowiłem go wydobyć. Tylko nieznaczna część znajdowała się na powierzchni. Po wyciągnięciu niesamowite uczucie, jak wówczas gdy wydobyłem łuskę. Stosunkowo niewielki fragment żelaza, lecz bardzo ciężki. Nieregularne brzegi i profil, jakby był to fragment czegoś większego o owalnym kształcie. Pewnie tylko jakiś ekspert mógłby coś powiedzieć na temat tego żelaza, lecz dla mnie to wygląda na jakiś odłamek pocisku. Może i histeryzuję, ale nigdy nie miałem w rękach takiego nietypowego kawałka metalu o takiej wadze.
Po kilkunastu minutach byłem na szczycie. Zapierająca dech w piersi panorama doliny Narwi, cisza, choć taka inna niż gdziekolwiek... Napis: „WIERNI OJCZYŹNIE” może trochę zawstydzać, ponieważ często narzekamy na Polskę, a tutaj kilkadziesiąt lat temu ludzie którzy jak my dotąd pracujący w różnych miejscach, w obliczu wojny założyli mundur i do końca bronili kraju. Od razu rzuca się w oczy zrównany z ziemią bunkier obserwacyjny, z dużymi bryłami gruzu żelbetonowego. Największe wrażenie zrobiły na mnie ślady pocisków w ścianie wewnętrznej stronie bunkru. Jak straszliwy musiał być ostrzał, że przez wąskie okienko przeleciało tyle kul, a nasi nadal się walczyli... Dowódca przysiągł nie oddać Niemcom pozycji. W niektórych źródłach spotkałem się z informacją, że dowództwo wiedząc o niemieckich siłach rozkazało wycofanie się z odcinka Wizna. Niestety poprzez zawieruchę i brak łączności informacja ta nie dotarła do kapitana Raginisa. W beznadziejności sytuacji polecił resztce żołnierzy wycofanie się. Gdy Niemcy podeszli pod bunkier zostali ostrzelani. Postanowili wysadzić drzwi, aby dostać się do środka. Olbrzymi huk i pancerne drzwi zostały wyrwane. Żołnierze weszli do środka, po czym rozległ się huk tym razem wybuchającego granatu...
Pora na trochę informacji cytowanych z wikipedii: „7 września pod Wiznę podeszły oddziały rozpoznawcze 10 DPanc z gen. von Falkenhorsta, które rozbiły pluton konnych zwiadowców. 8 września na przedpolu Giełczyna rozpoczęły działania zaczepne pododdziały brygady fortecznej "Lőtzen".
Gen. Guderian, twórca doktryny blitzkriegu, nie był zadowolony z postępów GA Północ i obawiał się, że polskie siły wycofają się spod Warszawy i po przegrupowaniu za Bugiem będą zdolne do dalszego oporu. Zaproponował on, aby XIX Korpus uderzył przez Wiznę w kierunku Brześcia i jeszcze tego samego dnia korpus ten, składający się z dywizji pancernej i 2 dywizji zmechanizowanych, ruszył w kierunki Wizny.
9 września wojska Guderiana dotarły do pozycji zajmowanych przez 10 Dywizję Pancerną i osobiście przekonał się, że niemieckie raporty o przełamaniu obrony są nieprawdziwe. Niemiecka piechota przeprawiła się przez rzekę, ale nie dotarła do betonowych polskich umocnień. Pomimo całodziennego ostrzału artyleryjskiego i działań niemieckiego lotnictwa dzień wcześniej oddziały 10 DPanc nie były w stanie posunąć się do przodu.
Przed południem na polskie pozycje ruszyła niemiecka piechota wspierana przez czołgi, po uprzednim dwugodzinnym przygotowaniu artyleryjskim. Ze schronów pozbawionych wentylacji nie można było strzelać na skutek dymu, więc broń wyniesiono do okopów. Przy jednym z polskich dział zginął porucznik Stanisław Brykalski, który wraz z kpt. Raginisem jeszcze przed walką złożyli przysięgę, że nie oddadzą żywi swoich pozycji. Polacy odpierali kolejne fale niemieckiego natarcia, lecz już wkrótce Guderian zauważył niedostatki polskiej obrony przeciwpancernej - do 2 karabinów przeciwpancernych Ur Polacy mieli jedynie 20 sztuk amunicji. Pomimo tego polskim obrońcom udało się zniszczyć kilkanaście czołgów.
Po południu 9 września Guderian zmienił taktykę - teraz czołgi podjeżdżały pod poszczególne bunkry przecinając komunikację pomiędzy polskimi punktami oporu, a następnie izolowane schrony okrążała i zdobywała piechota. Około godziny 18 pozbawiony broni maszynowej i wentylacji, schron Kurpiki poddał kapitan Wacław Szmidt. Niemcy zajmowali kolejne umocnienia, lecz do zmroku nie udało im się zająć wszystkich.
O świcie 10 września do ataku ruszyli ponownie Niemcy i ostatni padł schron kpt. Raginisa na Górze Strękowej. W trakcie walki przy polskim schronie pojawił się niemiecki parlamentariusz stawiając Raginisowi ultimatum, że albo bunkier się podda, albo polscy jeńcy wzięci w czasie bitwy zostaną rozstrzelani. Wobec faktu, że większość obrońców była w różnym stopniu ranna, a amunicja była na wyczerpaniu, po godzinie namysłu Raginis rozkazał swoim żołnierzom opuścić schron, a sam rozerwał się granatem.”
Straty niemieckie były duże. Guderian celowo zaniżał straty. Potwierdzono, że Niemcy stracili 10 czołgów i kilkanaście innych wozów bojowych.
Kilka lat temu o bitwie było bardzo głośno. Niestety nie za sprawą Polaków tylko Szwedów. Jeden ze szwedzkich zespołów, gdy otrzymał informację o tej bitwie i potwierdził te informacje (dla przedstawicieli narodu, którego zbrojnie ominęły dwie wojny światowe, historia o stawianiu czoła Wehrmachtowi, gdzie na 1 polskiego żołnierza przypadało ponad 40 Niemców była tak nieprawdopodobna, że początkowo nie wierzyli w te wydarzenia) zespół Sabaton stworzył utwór 40:1.
Polecam Wam wszystkim chwilę refleksji w tym szczególnym i pięknym miejscu. Jeżeli ktoś poprzez różne czynniki traci wiarę w wiele spraw, w tym szczególne jak naród czy Ojczyzna, to jest właśnie miejsce, w którym każdy poczuje wielką dumę z faktu, że jest Polakiem.
Siły niemieckie:
XIX. Armeekorps: 3 dywizje, 1 brygada, ok. 42 tys. żołnierzy, 350 czołgów, 657 moździerzy, dział i granatników, wsparcie lotnictwa Luftwaffe
Siły polskie:
Odcinek Obrony "Wizna": około 20 oficerów i 700 szeregowych oraz 6 dział 76 mm, 24 cekaemy, 18 erkaemów i 2 rusznice przeciwpancerne.
źródła:
http://www.wizna1939.eu
http://pl.wikipedia.org/wiki/Obrona_Wizny
Ostatnia aktualizacja: 04.09.2010 09:51:25
Dodano: 14 lat temu
słyszałem o tym miejscu w radioaudycji jak to garstka do ostatniego żywego, zatrzymała marsz większego przeciwnika
Andrew_eop
Dodano: 14 lat temu
Do grzegorzd8: dziękuję Ci pięknie To fakt,że wielu z nas nie ma pojęcia lub nawet wstydzi się naszej historii patrząc przez pryzmat burzliwych dziejów. Natomiast w skali mikro, mamy tysiące wzorów do tego jak być dobrym człowiekiem, dla którego najwyższe wartości nie są frazesami. Szkoda, że nie bierzemy z nich przykładu :-/
grzegorzd8
Dodano: 14 lat temu
Wiesz Andrew_eop - super relacja. Dawno nie przeczytałem i nie obejrzałem relacji ze zwykłej / z pozoru / wycieczki tak pięknie i z takim uczuciem opisanej. Mamy takich Polskich Termopil więcej ale z różnych przyczyn mało znanych lub wcale nieznanych. To często obcy muszą nam przypominać o naszej historii bo my wielcy Polacy wstydzimy się bohaterskich zachowań naszych dziadów i ojców . Po co oni to robili głupcy ? - powiadał pewien mój znajomy działacz. Dzięki . Pozdrawiam
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych