Witam-muszę się podzielić moimi spostrzeżeniami, gdyż przy ostatnim tankowaniu mojej asterki przeżyłem szok!!! Okres między tankowaniami przypadał akurat na okres przedświąteczny, gdzie najwięcej kilometrów pokonałem w ruchu miejskim i przy panujących kilkustopniowych (a nawet kilkunastostopniowych) mrozach. Jeżdżę astrą codziennie do pracy, jest to niestety dystans tylko 3,5 km, więc silnik nawet nie zdąży się dobrze zagrzać. Poza tym cały czas kręcenie w ruchu miejskim - wiadomo, przedświąteczne zakupy, korki, śliska nawierzchnia... Wiedziałem już wcześniej, że moja asterka to nie jest mistrz ekonomicznej jazdy, ale ostatnie tankowanie z 22.12.2010 wprawiło mnie w osłupienie!!! Jeśli dotychczas spalanie mieściło się przeważnie w granicach 8 - 9,5 litra/100 km, to tym razem "osiągnąłem" wynik 11,4 litra na setkę!!!! Zwala z nóg, nieprawdaż? Mając na uwadze, że jest to tylko silnik 1,4 to wynik jest prawie w kategoriach absurdu. Zakupiłem nawet osłonę wlotu chłodnicy, która rzekomo miała pomagać w szybszym nagrzewaniu silnika, ale po pokonaniu kolejnych 100 km w podobnych warunkach stwierdzam, iż zakup ten chyba (bo zobaczymy co będzie dalej) mija się z celem - ot tak po prostu wyrzucone w błoto (a raczej w zaspę śnieżną blisko 60 zł. No cóż - byle do wiosny!!! Czy ktoś miał podobne doświadczenia w tej materii? Proszę o opinie i spostrzeżenia z Waszej strony - każda będzie cenna!!! Pozdrawiam serdecznie - Sławek.