Wpis w blogu auta
Suzuki Baleno
Dodano: 10 lat temu
Blog odwiedzono 805 razy
Data wydarzenia: 22.07.2014
Inwestycje po zakupowe cz. 2
Kategoria: zmiany w aucie
Jak to zwykle bywa zakup auta wiąże się z pewnymi inwestycjami. Poza opłatami urzędowymi, które w moim przypadku małe nie były (auto zza Odry), musiałem dokonać kilku niestandardowych napraw. Oczywiście na 1 ogień poszły filtry, płyny i rozrząd, zakup nowych opon, felg i radia.
Dalsze inwestycje są związane z przypadłościami modelu oraz tego, że auto było po prostu... tanie!
Z racji niskiej ceny zakupowej musiałem pogodzić się z kilkoma mankamentami co nie stanowiło dla mnie problemu. Priorytetem była bezwypadkowa przeszłość i "zdrowe" blachy - całą resztę dało się naprawić.
Może mam jakieś dziwne podejście, ale zdecydowanie bardziej wolę samemu doprowadzić auto do pełnej sprawności, niż liczyć na to, że kupie super okazję która została doinwestowana przed sprzedażą przez byłego właściciela, dobrodusznego handlarza lub właściciela komisu.
Zanim zdecydowałem się wybrać w 600 km trasę, w ciemno doliczyłem do ceny auta koszt: nowego trawersu = 700 zł i naprawy skrzyni biegów = 800 zł (oczywiście według handlarza wszystko było cacy), mimo doliczenia powyższych kosztów do ceny auta - oferta była nadal atrakcyjna.
Na miejscu okazało się, że lakierowania wymagają oba zderzaki (schodził bezbarwny lakier), prawe przednie drzwi są skorodowane (akurat sprzedawca o tym wspominał przez telefon), wybite elementy przedniego zawieszenia i (czego się oczywiście spodziewałem) zgniły trawers.
Skrzynia biegów okazała się w pełni sprawna, generalnie poza w/w usterkami ciężko było się do czegoś przyczepić Zakup został sfinalizowany i ryzykowana podróż jednak się opłaciła.
W ciągu pierwszych dni eksploatacji lista rzeczy do zrobienia powiększyła się o tylne łożysko ( handlarz skutecznie to zakamuflował ), tylne szczęki hamulcowe oraz odkryciu małej niespodzianki pod plastikowymi nakładkami progów.
Wizyta u znajomego blacharza potwierdziła bezwypadkową historie auta Baleno zostało gruntownie zabezpieczone środkami antykorozyjnymi oraz otrzymało nowy trawers, dziury w tylnej części progów zostały załatane, wymieniono wszystkie gumowe elementy stabilizatora, tylne szczęki hamulcowe, natomiast zderzaki trafiły do lakierowania.
Auto zakupiłem z myślą o dłuższej eksploatacji - ok. 5 lat co daje +/- 100 tys. km.
Cena zakupu: 3100 zł !!!
Wszystkie koszty związane z doprowadzeniem auta do pełnej sprawności znajdują się w dzienniku kosztów...
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Jednak zgadzam się, że wśród samochodów popularnych szczególnie tych nieco droższych gdzie opłaca się robić różne dziwne rzeczy, sporo jest reanimowanych, wypicowanych padlin w celu szybkiego zysku.
Paradoksalnie auta, których jest mniej na rynku i zainteresowanie wśród kupujących danym modelem jest niskie, łatwiej wśród nich trafić egzemplarz, który nie był wyciągany po ciężkim dzwonie i picowany na wszelkie znane sposoby. Baleno to nie Golf i nikt nie będzie rzeźbić padliny z nadzieją na zysk przy sprzedaży
A co do wydatków, to jakbyś kupił znacznie nowsze auto to byle p-ie-rd-oła mogłaby kosztować kilka razy więcej. A i utrata wartości w ciągu tych 5 lat będzie raczej symboliczna .