Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Mercedes W123 Gandalf » Iskrami sypnęło w ciemnościach...







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Mercedes W123
  • przebieg 326 450 km
  • rocznik 1981
  • kupione używane w 2010
  • silnik 2.4 D
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 574 razy
Data wydarzenia: 06.11.2010
Iskrami sypnęło w ciemnościach...
Kategoria: awaria
Był sobotni wieczór i nic nie zapowiadało komplikacji w powrocie od znajomych. Miałem do Wrocławia nieco ponad 90 km po już słynnej "autostradzie A4"... pogoda była raczej średnia bo lekko mżyło i wiał całkiem silny wiatr... ale w cieplutkim Mecenasie przy szumach ze starego radia klimat był całkiem przyjemny :)

W pewnym momencie zrobiło się jakby głośniej... krótko po tym sporo bardziej, aż w końcu hałas wleczonego metalowego elementu zdominował wszystko co było słychać!!!

W tylnym lusterku zobaczyłem jak cała masa iskier rozsypuje się za samochodem stwarzając ciekawy pokaz jakby sztucznych ogni...

Mając na uwadze fakt, że owa droga nie posiada pobocza musiałem zjechać do najbliższej zatoczki awaryjnej...

Zatrzymałem się i pozostawiając silnik włączony wyszedłem zobaczyć co się przytrafiło... układ wydechowy leżał na nawierzchni jednak nie wleczony z tyłu lecz całkiem pod silnikiem w przedniej jego części...

Trzymał się jedynie na gumach... Powodem tego, że żaden ze mnie mechanik krótko wahałem się co robić... wzywać assistance czy nie?

Wyciągnąłem kawałek folii z bagażnika i uklęknąłem przy aucie... postanowiłem odczepić gumy po czym ściągnąć cały wydech. Tak zrobiłem!

Trochę gimnastyki i świecenia telefonem (wtedy postanowiłem, że muszę sprawić sobie latarkę!) po chwili było gotowe. Gdy wyciągnąłem go z pod auta okazał się długi na ok 30 metry!!!

Nic mi nie pozostało jak zadzwonić po brata, który ma T4... a że byłem jakieś 6 km od Chojnowa (moje rodzinne miasto) to tak zrobiłem...

Niczym uczestnik wyścigu NASCAR zajechałem do rodziców. W poniedziałek postanowiłem zakupić nową rurę kolektorową (BOSMAL) za 70 pln. Podstawiłem do mechanika i po godzinie było gotowe.

I teraz spostrzeżenie... auto ma jakby więcej mocy! Co by było oczywiście całkiem logiczne...
Dodano: 14 lat temu
Bardzo interesujący opis i dokumentacja zdarzenia. Cudne komentarze! Ukłony dla wszystkich
Dodano: 14 lat temu
Do Tomaski: Auto prześwietlało już kilku magików, ale najwidoczniej zostało to przeoczone... w zasadzie już wszystko wymieniłem lub naprawiłem to nie wiem co teraz jeszcze może być powodem awarii ;)
Mam nadzieje, że już na razie wszystko będzie ok...
Dodano: 14 lat temu
Heheh nieźle Ale jesteś świadom, że to nie rdzewieje i odpada podczas palenia papierosa... to było zgnite już jakieś kilka lat. Może warto sprawdzić dokładnie auto bo następne może być koło albo tylne zawieszenie?... :-)
Dodano: 14 lat temu
Do Hallo: ja właśnie miałem podobnie w Nubirze. Oderwała się rura tuż pod silnikiem. Wziąłem przewody i zaczepiłem za podporę silnika i tak jeszcze cały weekend jeździłem do puki sklepu nie otworzyli ;)
Leżąc tak na krawędzi trzeba trzymać nogi przy sobie ;)
Dodano: 14 lat temu
Do mirt82: W zasadzie można było coś kombinować i podwieszać drutami (niezły asortyment mam w bagażniku ;) ale było tak ciemno i mokro, że ledwo udało mi się odczepić z gum! I tak musiałem maksymalnie uważać bo na koniec położyłem się blisko krawędzi pasa aby sięgnąć! Wyobrażacie sobie co by było jakby jakiś Pan z ciężarówki sobie najechał bardziej zmęczony....
Dodano: 14 lat temu
Super przygoda, dobrze że całość nie wypadła na jezdnię komuś pod auto bo przy tych prędkościach...

Musiało fajnie warczeć Ja miałem nieco podobna sytuację na trasie jednak oderwał się tylko tłumik końcowy i wisiał na gumach... ale zdawało mi się że ryczy jak głupi, na dodatek podczas postoju na światłach było słychać niezłe dzwonienie (rura o rurę przy wolnych obrotach). Ale jakoś dojechałem na kawałku drutu...

Pozdrawiam.
Dodano: 14 lat temu
Urwał się z przodu więc można było go podwiesić na kawałku np. kabla i jechać dalej. Eliminuje to problem co zrobić z długim układem wydechowym na trasie. Pozdrawiam
Dodano: 14 lat temu
Niezle musial mruczec Ci przez te kilka kilometrow
Dodano: 14 lat temu
Dość nietypowa przygoda. Dobrze, że nic złego się nie stało i już po problemie. Oby dalej służył bezawaryjnie już z większą mocą :)
Dodano: 14 lat temu
Super !! To co pokazałeś na drugim zdjęciu jest bardzo rzadkim widokiem. Pozdrawiam
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl