Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog kierowcy FranzMaurer
»
IV Spot TG aWc - Sandomierz 17-18 marca 2012 - jest już historią...
Wpis w blogu użytkownika
FranzMaurer
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 1807 razy
Data wydarzenia: 18.03.2012
IV Spot TG aWc - Sandomierz 17-18 marca 2012 - jest już historią...
Kategoria: inne
Moja skromna relacja nie odda na pewno całej niepowtarzalnej atmosfery, która panowała od momentu przyjazdu do Sandomierza, ale nie wyprzedzajmy faktów .
Wyjechaliśmy z Egonem kwadrans po 12 z Shell'a na wylocie z Tarnowa, gdzie umówiliśmy się wcześniej, aby polecieć na 2 fury. W międzyczasie zdzwoniłem się ze Śliwkiem, który śmigał z macierzystych Gliwic i miał na nas czekać na Statoil'u przy rondzie w Słupi. Tak też się stało i dystans niecałych 70 km dzielący nas od tego miejsca do Sandomierza pokonaliśmy z zawrotną prędkością max. 80 km/h, ponieważ uszkodzony tempomat w CC Śliwka nie pozwalał Mu na rozwinięcie wyższych prędkości. Tak na marginesie, to dzięki temu udało mi się pobić najniższy rekord spalania wg. komputera pokładowego Fiata, który wynosił 6,0 l/100 km. Tym razem pękło 5,8 l/100 km przy średniej prędkości 67 km/h. Dzięki Śliwek .
Na bulwarze w Sandomierzu czekał już na nas Gospodarz. Po powitaniu dowiedzieliśmy się, że Marcingp ma co najmniej godzinne opóźnienie z bardzo ważnych powodów, a na nas czeka zwiedzanie podziemnych korytarzy pod sandomierskim rynkiem umówione na 14.30. Z przewodnikiem. Udaliśmy się więc pospiesznie pod wskazane przez Qchara miejsce. Wycieczka była bardzo ciekawa, Pani Przewodnik sypała opowieściami, przypowieściami i historiami o Sandomierzu jak z rękawa. Przez 45 min spaceru pod ziemią Qchar zdążył wytrzeć polarem prawie cały historyczny kurz zalegający na ścianach, Egon odnalazł pokaźną populację komarów w jednej z wnęk korytarza (jest zapalonym entomologiem-amatorem...), Śliwek ocalił beczkę kryształków soli z kopalni w Bochni, ostrzegając kulturalnie pozostałych Turystów podniesionym głosem słyszalnym w całych podziemiach, aby brali "Tylko po jednej!", a mi udało się kilka razy zgasić światło w jednym z przejść...
Po wyjściu na powierzchnię okazało się, że Piaseczno już dojechało . Wyszliśmy więc Im naprzeciw, bo Marcin zaszczycił nas obecnością wraz z Rodziną - przesympatyczną Małżonką oraz słodką Córką, która jak się domyślacie została Gwiazdką spotu . Qchar jak przystało na Gospodarza, powitał Panią kwiatami, a Marcin otrzymał obiecaną (do tej pory nie wiem za co) Alfę .
Po krótkich rozważaniach postanowiliśmy udać się na bazę wypoczynkowo-noclegową. Tutaj serdecznie pozdrawiam Pana Kazimierza i Jego Żonę, Właścicieli gospodarstwa agroturystycznego "Agroturystyka u Kazika" (www.agroturystykaukazika.pl), którzy ugościli nas na bogato - polecam gorąco Wszystkim to miejsce.
Gdy dotarliśmy, Qchar zajął się stroną kulinarną. Grill po chwili dymił, a na rożnie pojawiły się karkówka, boczek i kiełbasa. Wesołe towarzystwo rozpoczęło biesiadę. Po 17-tej dojechał do nas jeszcze Deep, który nie mógł zostać z nami do niedzieli, co jednak nie przeszkodziło nam w miłym spędzeniu popołudnia i początku wieczoru.
Po 19-tej dołączyła do nas Małżonka Qchara wraz z Ich starszym Synem, który tego wieczoru pomógł nam przetransportować się z powrotem do centrum Sandomierza, gdzie czekała kolejna atrakcja - udział w koncercie muzyki irlandzkiej, który odbył się w klubie Lapidarium. Niebagatelną rolę odegrał Deep, który także przewiózł część Spotowiczów. Pod klubem, niestety, musieliśmy się z Nim rozstać, a pozostali udali się do środka, gdzie czekała już loża zarezerwowana przez Qchara.
Atmosfera na koncercie była świetna, nawiązaliśmy kontakt z grupą fanów Patryka, którzy przybyli w tradycyjnych kiltach. Niektórzy z nas nawet poznali się trochę bliżej . Na koniec nasza Gwiazdka dała popis gry na klawiszach, gdy muzycy zeszli na przerwę . Dumny Tata puszył się jak paw, a Mama niestrudzenie dokumentowała fotograficznie całe zajście.
Przed 22-gą postanowiliśmy wrócić do siebie i tu wydatnie przysłużyła nam się Księżniczka Qchara, przewożąc nas w dwóch turach. Należy wspomnieć, że podczas oczekiwania na drugi kurs Qchar nawiązał łączność z kilkoma nieobecnymi na zlocie Użytkownikami, których serdecznie od nas pozdrowił , a czego efektem jest jeden z wczorajszych dzienników pokładowych .
Po powrocie paliło się już ognisko, a na nim stał kociołek z niespodzianką Qchara. Po ponad godzinie dyskusji, słuchaniu muzyki z szaf grających marki Renault Megane oraz Fiat Bravo, Qchar otworzył wieko kotła i nałożył każdemu słuszną porcję pysznej "zapiekanki". Jadłem już trochę rzeczy w swoim krótkim życiu, ale to była jedna z tych potraw, której niepowtarzalny smak i aromat moje kubki smakowe zatrzymają w swojej pamięci na długo jako wyznacznik...
Tuż po północy skierowaliśmy swe kroki ku pokojom na piętrze...
W niedzielny poranek Qchar ściągnął nas z łóżek po 9-tej, serwując "barszczyk czerwony na rosołku" wraz z "krokietami o nadzieniu kapustno-grzybowym" własnego wykonania... Nie muszę chyba tłumaczyć jak smakował ten zestaw... Po śniadaniu przenieśliśmy się na zewnątrz, gdzie Gospodarz znów odpalił grilla i nie omieszkał podgrzać na ognisku kociołka, którego pozostałą zawartość ochoczo dokończyliśmy .
Jak wiadomo, lista zaplanowanych atrakcji miała kilka interesujących pozycji, więc drugiego dnia udało nam się wypełnić część planu. Niestety, wcześniej pożegnaliśmy Marcina z Rodziną, którzy musieli nas opuścić nieco wcześniej niż planowali. Następnie pozostali czterej pancerni (bez psa) ruszyli zwiedzić Stare Miasto, gdzie nie omieszkali usiąść przy stoliku nad filiżanką mocnej kawy. Potropiliśmy także ścieżki Ojca Mateusza, potem była Brama Opatowska z piękną panoramą miasta, a następnie wąwozy Piszczele i Królowej Jadwigi z niepowtarzalnymi walorami wizualnymi.
Jednak nasz czas pomału dobiegał końca i tuż po 15 skierowaliśmy swoje kroki ku samochodom. Silniki zagrały i z żalem opuściliśmy gościnny Sandomierz kierując się w stronę swoich macierzystych portów. Na rondzie w Słupi pomachaliśmy Śliwkowi, a my z Egonem rozjechaliśmy się w Tarnowie.
Panie i Panowie, jeszcze raz wielkie dzięki za super spotkanie. Szacunek dla Śliwka za uszkodzony tempomat . Dla Marcinów za to, że chcieli i mogli przyjechać . Dla Deepa, że wygospodarował te kilka godzin i był z nami . Dla Qchara za całokształt, jesteś Wielki. A co dla nas, Egon ? Satysfakcja, że po raz kolejny udało nam się zmontować świetny spot, tak ?
Pozdrowienia dla Wszystkich !
P.S. Pozostałe relacje:
Telefoniczno-sprawozdawcza by anpa50: http://www.autocentrum.pl/awc/motoblogi/anpa50/iv-zlot-grupy-tarnowskiej-z-wiadomosci-na-zywo-5193/
Deep: http://www.autocentrum.pl/awc/motoblogi/deeptrip/iv-spot-tarnowskiej-grupy-awc-w-sandomierzu-zajeziorzu-5195/
Egon: http://www.autocentrum.pl/awc/motoblogi/egontar/iv-spot-tarnowskiej-grupy-pod-wezwaniem-sw-patryka-w-sandomierzu-5197/
Qchar: http://www.autocentrum.pl/awc/motoblogi/qchar/iv-spot-tarnowskiej-grupy-awc-od-kuchni-5206/
Marcingp: http://www.autocentrum.pl/awc/motoblogi/marcingp/sandomierskich-spotkan-czar-5212/
Ostatnia aktualizacja: 16.11.2012 09:05:35
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 18 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
A dziękuję bardzo . Czyli w maju napijemy się coś...
Jeszcze jeden i jeszcze raz...
Czuj się zaproszony .
Fakt - pogoda nam się udała idealnie. To tylko potwierdza kunszt Qchara jako Organizatora i Gospodarza. Na każdy następny zapraszamy .
My też żałujemy, że Cię nie było, ale w końcu nasze drogi skrzyżują się .
Termin kwietniowy jak najbardziej realny .
Rozwijamy się .
Mają, ale menu rzeczywiście było pierwsza klasa .
Nic dodać, nic ująć .
....i czekać na wzięcie udziału w kolejnym....
Qchar sam jest jak as .
Raz na jakiś czas naprawdę warto się poświęcić .
Pozostali trzej Muszkieterowie w pracy, ale znając Ich, to co najmniej dwóch relacji jeszcze dziś możemy się spodziewać .