A tyle się mówi, że to stare auta są zagrożeniem na drodze. Tylko w większości wynika to właśnie z tak fachowo przeprowadzanych przeglądów. Tylko się ciesz, że tak Ci się to skończyło pozdrawiam

Najważniejsze że nic się nie stało i jesteś cały a kara na diagnoste sama w swoim czasie przyjdzie jak będzie takie fuchu odstawiał . Pozdr

Mnie kiedyś w Golfie nie przykręcili jakichś ważnych śrub w przednim zawieszeniu. Jeden mechanik poszedł do zwolnienia. Ale gdyby nie diagnosta to kto wie, czy jeszcze bym żył. Pojechałem do niego bo coś zaczęło stukać...

Do Tomaski: Przejrzany na cacy. Jedynie co to pomału pompka, albo siłowniczek od wysprzęglika będzie trzeba zrobić bo się mogą synchronizatory w skrzyni posypać. Nie ma jeszcze z tym źle bo narazie pedał sprzęgł wpada do podłogi jak auto postoi dłużej, a ja go chce odpalić. Podczas jazdy cacy, ale wezme się za to w niedługim czasie.

Do leinad: Przepraszam... oczywiście chodziło mi o "podbity" przegląd

Do kasielita: Wiem. Pamiętam, że wpis z poprzedniego przeglądu. Zresztą taki powinien być. Ja sam będę prosił o dokładny... a jeszcze przed przeglądem trafi na warsztat do brata żeby usunąć i poprawić co się da na porządnie.

...bo kraj na dorobku i nie każdy chce wiedzieć, że tą nówkę nieśmiganą ze skręconym licznikiem na 176kkm, którą kupił rok temu za 10tysi "już" trzeba naprawiać. To i diagności nie robią tego co powinni, bo do tej tulejki (warto to od razu było w polimerze założyć ) doszłoby zapewne: przednia szyba zbyt porysowana, katalizator, opony w niefabrycznym rozmiarze (cały kraj na dziury kupuje wyższy profil), lampy przednie zużyte... Sam szukam dziury w całym "bo to ma latać i nie zabić mnie" ale przedniej szyby nie wymieniam bo przeciętny ćwierćmózg w PL stwierdzić będzie potrafił, że auto "walone" bo szyba nie oryginalna. A prawda taka, że każda szyba po 150kkm jest do wymiany bo zbyt już zmęczona.

Dobrze, że naprawiłeś ale jeszcze podjedź gdzieś i za 20zł każ znaleźć dziurę w całym, choć pewnie już szukane było

Do Gall88: "podpity"-jak napisałeś to chyba diagnosta był, i na więcej liczył jak oko przemknie a tu zonk wręcz przeciwnie

Do mati190: Na całe szczęście tuleja wsparła sie o nadwozie

Do Gall88: Mnie zależało na porządnym przejżeniu auta.

A nic mu nie zrobiłeś ze on dybie na Twoje życie. Ale autko stanęło na wysokości zadania i nie zrobiło Ci krzywdy. Pozdrawiam i szerokosci

Masz podpity przegląd przez konkretnego diagnostę... i fakturę za naprawę... nie wiem ile czasu minęło między jednym a drugim ale chyba możliwe jest udowodnienie jego błędu.

Swoją drogą wydaje mi się, że takie przeglądy to wina klientów. Ludzie chcą przepchnąć samochód nawet wiedząc, że coś jest nie tak. A diagnostyka musi się utrzymać więc... przechodzą.

Mój ex szef załatwił przegląd Nissana Vanete Cargo w którym nie hamowało prawe przednie koło oraz lewy tył, nie trzymał ręczny, o długich światłach można było zapomnieć a stan zawieszenie... no cóż... i tak to działa...

Moze lac po pysku, to nie, ale z awantura, to bym pojechal...

Do fjerzy: Moim zdaniem ciężko miałbym to udowodnić. Wiem jedno, napewno już tam nie pojadę na przegląd.

Do kiwi8521: Ciekawe czy by miał spokój jakby mi się coś stało podczas jazdy???

Do leinad: Pierwszy raz tam pojechałem bo blisko było.

Do jaworznianin: No to też cię tam nieźle urządzili...

No niestety. Tak pracujemy. Nie rozumiem tylko jednego, dlaczego za kiepskie zarobki mamy pretensję do rządu albo ministra, szefa w firmie, a nigdy do siebie??? Swoją drogą dobrze udokumentowany przypadek (kwit od diagnosty, potem faktura z opisem z warsztatu) i diagnosta może mieć problem.

liczy się tylko kasa Przejrzał twoje autko podbił dowód i zapłaciłeś a on ma święty spokój.

He he to co to za diagnosta był???
Może nie chciał znaleźć, bo wcześniej mu za skórę zalazłeś

auto hit tychy!!!hehee chłopie ciesz sie że tak sie to skończyło,servisovałem tam sienne raz zostawiłem do malowania to mi ją okradli!!-

Do volvos60r6: Widać że co nie których tam przyjeli "na piękne oczy", a nie z powodu referencji i umiejętności... Teraz pozostaje sobie zadać pytanie- "Za co płacimy te 100zł?" Bo moim zdaniem tylko za pieczątkę w dowodzie rejestracyjnym.

U mnie byl ten sam problem.Stuki w zawieszeniu w Hondzie,na szarpaku niby nic nie wyszlo,wszystko OK.Przejechal sie jeden "DIAGNOSTA" i stwierdzil:no stuka.Za chwile drugi PALANT i stwierdzil to samo.razem stwierdzili,ze wszystko jest w porzadku.Po przyjezdzie do domu,poprosilem zone aby energicznie ruszala kierownica .Zlapalem za koncowke drazka i stukot ucichl.Zaraz pojechalem do sklepu,kupilem dwie koncowki drazka,wymienilem i zrobila sie cisza!Ustawilem na diagnostyce zbieznosc i problem z glowy.Co za IDIOTOW zatrudniaja na DIAGNOSTYCE TO SKANDAL!Do KASIELITA:Trzeba tak z nimi zrobic jak napisales