Wpis w blogu użytkownika
wiesuaf
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 3456 razy
Data wydarzenia: 24.09.2012
Jak Fenix z popiołów, tak WSK z garażu
Kategoria: inne
WSK 125 GIL z 1978 roku ożyła i znów radośnie puszcza dym z wydechu!
Ale od początku...
WSK została zakupiona przez mojego dziadka w Domaniewickim polmozbycie w 1978 roku, jako nowa, nieśmigana. Był to trzeci motocykl mojego dziadka (druga wsk, wcześniej miał jeszcze MZ).
Jeździł nią bez problemu przez 7 lat, aż do dnia, kiedy łańcuszek sprzęgłowy wystrzelił przez dekiel oleju. Wtedy zdecydował się kupić nowy egzemplarz, po taniości w Zduńskich "Pawilonach" (k. Łowicza). Ale wracając.
WSK ta przeżyła najwięcej ze wszystkich, najdłuższą jej trasą była podróż do Warszawy - więc nie jeździła na dłuższe trasy.
Aktualny przebieg wynosi 19800, więc w sumie dosyć dużo jak na ten silnik.
Kilka słów o niej:
WSK 125 GIL 1978 rok, wersja z pomarańczowym bakiem, emblematami PZL Świdnik, gumami na baku BEZ wąsa, brązowe siedzenie i białe błotniki. Boczki bez "tarki", w kolorze baku i z napisem "GIL" i plastikowym napisem "125". Na baku znajduje się pas czarnej "skóry" z wyrytą Bramą Lubelską w Krakowie.
Dwa lata temu, po sprzedaży młodszego egzemplarza (czego troszkę żałuję, była w genialnym stanie, przebiegu ok 7 tysięcy i wszystko w oryginale - lakier trzymał się i wyglądał jak nowy), stwierdziłem że czas na starszą.
Po kilku zabiegach, czyli dokupieniu nowego łańcuszka sprzęgłowego, dekla i przepłukaniu "komory olejowej", czyszczeniu gaźnika i zalaniu świeżą benzyną, motór po kilkunastu próbach udało mi się odpalić, niestety chodził bardzo nierówno, a po regulacji od razu łapał wysokie obroty. Niestety nie znałem się wtedy jeszcze na tyle, aby stwierdzić co było zepsute, więc wyciągnąłem silnik i zabrałem go od dziadków do domu

Na szczęście niedługo potem poznałem swoją teraźniejszą miłość, a że jej ojciec jest ślusarzem-mechanikiem-złotą rączką-magikiem więc pomógł mi rozebrać silnik (wszystko było pozapiekane tak, że trzeba było użyć palnika i metrowych rurek). Po rozebraniu cylindra okazało się że do wymiany są pierścienie, które na drugi dzień zostały kupione. Niestety, nie zostały wymienione od razu... Po rozebraniu silnika, przeleżał on w garażu prawie dwa lata, kompletnie nie ruszany.
Na szczęście po którejś wizycie u dziadków, stwierdziłem że trzeba w końcu zabrać się za ten żywy eksponat PRLu, więc zdjąłem z niego boczki, błotniki i bak, celem ich odmalowania (z baku lakier schodził płatami, błotniki były całe porysowane. Boczki lakier miały całkiem spoko, ale były połamane i teraz czekają na spawanie).
Ile namęczyłem się z malowaniem, to tylko ja wiem... Pewnie dla tego że była to pierwsza rzecz jaką kiedykolwiek malowałem (nie liczę malowanie furtki pędzlem). Podejść było razem 5, z czego 3 razy zrywałem lakier ponownie do zera.
Jakoś się udało

Silnik złożony, niestety pierścienie, które wtedy kupiłem okazały się za twarde i oba pękły podczas składania. Przy okazji wymieniłem też kondensator... trochę druciarsko! Nie mogłem odkręcić śrubki od "klemu" kondensatora, więc kabelek przeciąłem, zlutowałem z kabelkiem od nowego i wsio

Silnik razem z bakiem i błotnikami zabrałem do dziadków, wszystko wsadziłem na miejsce, lecz niestety okazało się że przez te 2 lata, dziadek pogubił trochę części, czyli śruby mocowania silnika, śruby dekla olejowego, przednią zębatkę i nakrętkę regulacji sprzęgła... O ile śruby mocowania udało mi się bez problemu dobrać i dociąć na wymiar, to śruby dekla są na śrubokręt płaski i śrubami o takiej długości niestety nie dysponowałem. Dlatego zapadła decyzja o... Demontażu wueski i zabraniu jej do lubej!
Razem z moją silną matką udało się wtachać wueskę do Skody (niestety klapa się nie domkła

A teraz czeka na brakujące elementy (chyba nowy napęd, ewentualnie nowa zębatka i nakrętka regulacji sprzęgła) i znów zacznie jeździć!
Wtedy zostanie tylko ją zarejestrować i lansować się po Warszawie

Filmik z pracy silnika umieszczę jakoś w tygodniu.
Zapraszam przy okazji na mojego ubogiego bloga, na którego czasami coś wrzucam

http://innytor.blogspot.com/
Najnowsze blogi
Dodano: 1 dzień temu, przez Egontar
Trochę zaległych spraw na zaległy wpis. Co prawda C5-tka hula już od 1,5 miesiąca, to z dziennikarskiego obowiązku a może z własnej wygody (coś jak pamiętnik dla coraz gorszej pamięci ;)) ...
16
komentarzy
Dodano: 2 dni temu, przez darek-k
ze względu na panujące warunki pogodowe w tym roku znacznie opóźni się mój start w tym sezonie
nie lubię marznąć na motorze, więc czekam aż temp będzie znośna
5
komentarzy
Dodano: 7 dni temu, przez humvee5
"Jeśli samochody cię użądliły i ta opuchlizna nie schodzi, to nic z tym nie zrobisz". To wyjaśnia, czemu dziennie na spędzamy na aWc średnio kilka minut, by podpatrzeć użądlenia u innych, ...
35
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych

Ale satysfakcja owszem, tym bardziej że przypomina mi dzieciństwo, gdy mając 6-7 lat jeździłem przy baku z dziadkiem na ryby
Jak wrócę do domu to oczywiście wrzucę jego zdjęcie!
Do wiesio: Pchaj, pchaj... Będzie dobrze.
175 za to miały czteri.
Dzięki dzięki, będzie się pchało :D
Trzymaj się Wiesio.