Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Opel Astra Cabrio » Jak nie urok, to sraczka...







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Opel Astra
KR
Wcześniej jeździł: Opel Astra Cabrio
  • przebieg 128 000 km
  • rocznik 2006
  • silnik 1.9 CDTI
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 1425 razy
Data wydarzenia: 08.10.2013
Jak nie urok, to sraczka...
Kategoria: zmiany w aucie
Cześć wszystkim!
Wpis zapowiada się dość długi, bo w ciągu ostatnich dwóch dni sporo się działo z Astrą. Zacznę może chronologicznie, a zarazem od tej przyjemnej części.

Od dwóch miesięcy przymierzałem się do poprawienia fabrycznego nagłośnienia w Astrze. Na początku myślałem, że uda mi się tego dokonać niewielkim kosztem, ale dość szybko zrezygnowałem z tego pomysłu i postanowiłem podejść do tematu na poważnie. Temat nabrał rozpędu, gdy odbierając osobiście wypatrzony na allegro wzmacniacz okazało się, iż jego właściciel prowadzi pobliski, jeden z większych w Krakowie zakładów car audio. Rozmawialiśmy ponad godzinę m.in. o tym czy zestaw, który sobie wymyśliłem ma sens i robiąc w nim niewielkie korekty. Już kilka dni później byłem umówiony na montaż a finalna wersja prezentowała się następująco:
-wzmacniacz DLS CA40
-pełne tłumienie obu drzwi matami stp z serii gold
-z przodu głośniki Morel Tempo 6, które dostały całość mocy ze zmostkowanego wzmacniacza

Tył w ogóle nie był ruszany. Montaż całości w wykonaniu 3 osób trwał ok. 5 godzin, a cena zamknęła się w 2000zł. Może i dużo jak za sam przód, ale efekt jest piorunujący. Zaskakujące jest ile można wyciągnąć z samych drzwi, a przecież nie jest to nawet zestaw hi-end, a tak naprawdę budżetowy wstęp do świata car audio. Mimo to całość gra bardzo czysto, a niejedna osoba mogłaby się nawet doszukiwać subwoofera.

To byłby chyba koniec przyjemnej części opowiadania. Ustawianie wzmacniacza trochę trwało, a przy tym zestaw był testowany od każdej możliwej strony co sprawiło, że finalnie auto trzeba było podpiąć pod prostownik. Zostałem wtedy uprzedzony, że w przypadku podłączania auta pod klemy, bądź grzebania przy elektryce najlepiej wyciągnąć bezpiecznik od wzmacniacza, aby mieć pewność, że nic mu się nie stanie. Auto nieco się podładowało i już miałem wyjeżdżać, ale jako, że pogoda sprzyjała pomyślałem, że rozłożę dach. Pomysł ten okazał się bardzo kosztowny.
Dachu rozłożyć się nie udało, raz zatrzymał się w połowie, a potem już ani w jedną, ani w drugą. Pierwsza myśl, że może akumulator, ewentualnie coś z elektryką, inaczej byłby to dziwny zbieg okoliczności, jako, że od dłuższego czasu nie było żadnych problemów. Poddałem się, dach nie chciał ruszyć z miejsca, a miałem niecały kilometr do najbliższego ASO. Pożegnałem panów od car audio i udałem się do serwisu, gdzie musiałem zostawić samochód. Uprzedziłem żeby odpiąć bezpiecznik, aby nie uszkodzić wzmacniacza i zostałem uspokojony, że nic takiego się nie stanie. Na dzień następny dostałem telefon. O dziwo nie był to problem z elektryką. Okazało się, że jeden z silniczków sterujących dachem ZARDZERWIAŁ(!) i że tak bywa(?!) bo lubi zbierać się tam woda. Regeneracja kosztowała mnie 450zł. Nie ma tragedii - pomyślałem. Wsiadam jednak do samochodu i co się okazuje? Wzmacniacz szlag trafił.
Przy uruchamianiu coś buczy, głośniki raz grają głośno, po czym na chwilę całkiem się odłączają. Mam nawet wrażenie, że jedna strona gra głośniej a druga nie ma mocy, ale to tylko wstępna obserwacja. Pierwsza myśl - pourywam jaja. Druga, że może lepiej rozegrać to kulturalnie. No to oczywiście wołam osobę, która oddawała mi samochód i pokazuję jej co się dzieje. Niestety nie była to osoba, która 'prowadziła moją sprawę', więc mam jutro rano do nich dzwonić i ustalić co dalej w tym temacie.

Przez wszystko to co się działo jestem już w plecy z godzinami w pracy, ale chyba nie mam wyjścia i jutro też pół dnia będę musiał poświęcić autu. Mój plan to pojechać najpierw do wspomnianego zakładu car audio, poprosić o ocenę strat, jakąś wycenę naprawy i radę co w tej sytuacji najlepiej zrobić. Potem dzwonię do ASO i niech Bóg ma ich w swojej opiece...
Sorry za brak zdjęć, ale nawet nie miałem kiedy o tym myśleć. Były robione w trakcie montażu i mam je dostać, tylko jeszcze się nie upomniałem.
Dodano: 11 lat temu
Masakra u nas z tymi fachowcami. Prawie na kazdym kroku widac jak gleboko maja zdanie klienta...zazwyczaj zdzierajac ile wlezie za spartaczona robote.
Dodano: 11 lat temu
Wyprą się jak nic.
Dodano: 11 lat temu
Początek maja tego roku też nauczył mnie doświadczenia,żebym dał sobie spokój z ASO,podjeli się naprawy mojego otwieranego dachu w c3 pluriel i po trzech podejścich oddali mi auto,bardziej zepsute,od tamtego czasu cztery auta, co u nich serwisowałem, mają zakaz wjazdu do tego zakładu.
Dodano: 11 lat temu
Pewnie końcówka mocy poszła. Ale masz płatnika to chyba nie będzie problemu. :)
Dodano: 11 lat temu
Mogłeś zawczasu bezpiecznik wyjąć ze wzmacniacza. Teraz sobie jaja możesz rwać. Polak mądry po szkodzie. Oby koszta były niewielkie.
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl