Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Alfa Romeo GT [2014-...]
»
Jak się nie myśli, to kilka stówek w plecy...
Wpis w blogu auta
Alfa Romeo GT
Dodano: 9 lat temu
Blog odwiedzono 657 razy
Data wydarzenia: 15.07.2015
Jak się nie myśli, to kilka stówek w plecy...
Kategoria: wypadek
Stała nie całkiem w tym miejscu w którym rano ją zostawiłem! Jakieś 50 metrów dalej i o wiele bliżej płotu.
Zdecydowanie zbyt blisko, bo na tym płocie się zatrzymała
To efekt nie zaciągniętego ręcznego.
Tak, wiele razy się śmiałem gdy słyszałem o takich historiach...
Szkody:
- przebita opona
- obdarta felga
- obdarty zderzak
Kilka stówek w plecy, ale mogło być pewnie znacznie gorzej.
Ciekawe tylko czy czegoś w zawieszeniu nie uszkodziłem...
Najnowsze blogi
Dodano: 8 dni temu, przez niki129
Z racji tego że od ponad roku mieszkam pod lasem, od samego początku chodziło mi po głowie jakieś uterenowione auto.
Padło na Daihatsu Terios-a, za tym modelem auta przemawiały małe wymiary ...
9
komentarzy
Dodano: 8 dni temu, przez niki129
Kiedyś zawsze przychodzi ten czas.
Audi zostało wystawione na sprzedaż.
Było z nami od 2018 roku. fajne, wbrew pozorom proste auto. Myślę że nowy właściciel będzie zadowolony. ...
5
komentarzy
Dodano: 10 dni temu, przez CeZaR83
Przyszły dziś do mnie fotki z zabezpieczenia...
Proces zabezpieczenia podwozia wraz z profilami zamkniętymi, oparty o produkty szwajcarskiej firmy WAXOYL
Ponad 20 zdjęć, na zdjęciach może sie ...
27
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Tak, zawsze się śmiałem z takich przypadków jak w jakiś wiadomościach jako ciekawostkę pokazywali
Ale sam z siebie też się śmieje - żeby nie było
Ja już też. I sprawdzam ze 2 razy
Na radar póki co trafiałem tylko Tigrą
O rany, w tym moim przypadku w grę wchodziły tylko szkody materialne - miejsce postoju nie uczęszczane przez ludzi
Przynajmniej masz co wspominać .
P.S. Po przeczytaniu tytułu wpisu myślałem, że nadziałeś się na radar.
Kilka lat temu podobna historia miała miejsce w naszych górach i zakończyła się śmiercią.
Szkoda, ale parę stówek zawsze można odpracować
Mi też, ale w tym przypadku rutyna jest jak najbardziej wskazana .
O pasach czteropunktowych i systemie gaśniczym nie wspomnę...
No tak, na osoby trzecie nie mamy wpływu, ale jak narobimy sobie sami problemów przez niefrasobliwość, to pretensje możemy mieć tylko do siebie.
Jak widać - świetny nawyk
Szczerze to jakoś trudno mi sobie wyobrazić to wyskakiwanie, ale jak widać w załączonym wpisie w temacie bezpiecznego zostawiania auta muszę jeszcze trochę się nauczyć
No właśnie - całe szczęście, że przez swoją głupotę narobiłem szkód tylko sobie
Haha, no ta Twoja przygoda to faktycznie wyjątkowa. i w sumie to już nie wiadomo czy lepiej zostawiać auto na luzie czy na biegu, haha
Akurat dzieci tam nie ma nigdy, więc takiego zagrożenia nie było w ogóle - w grę wchodziły tylko szkody materialne.
I coś mi się wydaje, że mój już będzie dokładnie taki sam!
Mi z kolei mówił, że na dwójce - pewnie są różne szkoły . Osobiście też nie doświadczyłem wyskoczenia biegu na postoju. W czasie jazdy tymbardziej, ale ja tak szybko po szutrach - ba, po takiej nawierzchni ostatni raz jeździłem Seicem - nie jeżdżę .
Lepiej na dwójce z ręcznym - mówią, że jedynka lubi/może wyskoczyć .
http://www.autowcentrum.pl/blog/post/samowolne-uruchomienie-silnika,27866/