Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Alfa Romeo GT [2014-...]
»
Jak się nie myśli, to kilka stówek w plecy...
Wpis w blogu auta
Alfa Romeo GT
Dodano: 9 lat temu
Blog odwiedzono 665 razy
Data wydarzenia: 15.07.2015
Jak się nie myśli, to kilka stówek w plecy...
Kategoria: wypadek
Stała nie całkiem w tym miejscu w którym rano ją zostawiłem! Jakieś 50 metrów dalej i o wiele bliżej płotu.
Zdecydowanie zbyt blisko, bo na tym płocie się zatrzymała
To efekt nie zaciągniętego ręcznego.
Tak, wiele razy się śmiałem gdy słyszałem o takich historiach...
Szkody:
- przebita opona
- obdarta felga
- obdarty zderzak
Kilka stówek w plecy, ale mogło być pewnie znacznie gorzej.
Ciekawe tylko czy czegoś w zawieszeniu nie uszkodziłem...
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Tak, zawsze się śmiałem z takich przypadków jak w jakiś wiadomościach jako ciekawostkę pokazywali
Ale sam z siebie też się śmieje - żeby nie było
Ja już też. I sprawdzam ze 2 razy
Na radar póki co trafiałem tylko Tigrą
O rany, w tym moim przypadku w grę wchodziły tylko szkody materialne - miejsce postoju nie uczęszczane przez ludzi
Przynajmniej masz co wspominać .
P.S. Po przeczytaniu tytułu wpisu myślałem, że nadziałeś się na radar.
Kilka lat temu podobna historia miała miejsce w naszych górach i zakończyła się śmiercią.
Szkoda, ale parę stówek zawsze można odpracować
Mi też, ale w tym przypadku rutyna jest jak najbardziej wskazana .
O pasach czteropunktowych i systemie gaśniczym nie wspomnę...
No tak, na osoby trzecie nie mamy wpływu, ale jak narobimy sobie sami problemów przez niefrasobliwość, to pretensje możemy mieć tylko do siebie.
Jak widać - świetny nawyk
Szczerze to jakoś trudno mi sobie wyobrazić to wyskakiwanie, ale jak widać w załączonym wpisie w temacie bezpiecznego zostawiania auta muszę jeszcze trochę się nauczyć
No właśnie - całe szczęście, że przez swoją głupotę narobiłem szkód tylko sobie
Haha, no ta Twoja przygoda to faktycznie wyjątkowa. i w sumie to już nie wiadomo czy lepiej zostawiać auto na luzie czy na biegu, haha
Akurat dzieci tam nie ma nigdy, więc takiego zagrożenia nie było w ogóle - w grę wchodziły tylko szkody materialne.
I coś mi się wydaje, że mój już będzie dokładnie taki sam!
Mi z kolei mówił, że na dwójce - pewnie są różne szkoły . Osobiście też nie doświadczyłem wyskoczenia biegu na postoju. W czasie jazdy tymbardziej, ale ja tak szybko po szutrach - ba, po takiej nawierzchni ostatni raz jeździłem Seicem - nie jeżdżę .
Lepiej na dwójce z ręcznym - mówią, że jedynka lubi/może wyskoczyć .
http://www.autowcentrum.pl/blog/post/samowolne-uruchomienie-silnika,27866/