Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Renault Scenic Sceniczek
»
Jak to fachowiec potrafi wyprowadzić z równowagi.
Wpis w blogu auta
Renault Scenic
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 3262 razy
Data wydarzenia: 02.02.2012
Jak to fachowiec potrafi wyprowadzić z równowagi.
Kategoria: awaria
Dziś: -23, pierwsza próba - niepowodzenie
druga próba - woń oleju napędowego
trzecia próba - powodzenie...
Ujechałem kilkanaście metrów i nawet nie zdążyłem postanowić sobie, że w końcu wymienię 2 niesprawne świece żarowe, gdy pojawił się błąd: "fault injection", zapaliła się czerwona kontrolka, samochód stracił 2/3 mocy. Stwierdziłem, że dam sobie spokój z szukaniem ciepłego garażu (sam takiego nie posiadam, a próba roboty na mrozie zakończyła się ostatnio fiaskiem) i podjadę do mechanika. Świece mam, weźmie góra 40 złoty, a ja będę miał spokój z martwieniem się czy następnego dnia odpali.
Pojechałem popołudniem. Chwilę odczekałem, przyszedł fachowiec. Najpierw przez 10 minut szukał odpowiedniego klucza. Odkręcił świecę i chcąc zamontować nową nieomal ją upuścił. Kolejne 5 minut szukał szczypiec. W końcu zamontował. Odkręcił drugą i próbując wkręcić nową, spadła mu w dół na osłonę. Oczywiście konieczny był kanał. Ponieważ miałem jeszcze jedną świecę, poprosiłem, aby ją wkręcił, i dopiero podjadę. Przyszło kilku jego kolegów, coś popatrzyli, i kiwają mi, żebym wsiadł do samochodu. Zwolnij pan ręczny. No to ja bach... sprzęgło, start, samochód odpalił, a gościu kiwa, żeby wyłączyć. Okazało się, że świeca nie została przykręcona, a jedynie włożona. Po odpaleniu wystrzeliła w powietrze. Następnie fachowiec szukał świecy ze świecą w ręku i po 15 minutach znalazł ją... w samochodzie. Wydawało mi się, że to jednak stara (nie była aż tak przepalona, więc na pierwszy rzut oka nie do końca widać). Świeca została wkręcona, więc odpaliłem. Nie wiem dlaczego, ale zamiast wjechać na kanał (okazało się, że zajęty) kazali mi wyłączyć silnik. Komunikat check injection dalej się świecił, więc byłem pewien, że wkręcił starą.
Samochód podnieśli na zwykłym podnośniku (taki jaki mamy w bagażniku) odkręcili osłonę, znaleźli świecę. Wyjaśniam, więc fachowcowi: "Widzi pan, te nowe mają czarną gumkę, tamte stare niebieską, a taką pan wkręcił".
Gość przyznał się do błędu, wkręcił nową świecę, zapłacił za starą.
Za usługę trwającą na pewno ponad godzinę zapłaciłem 40 złoty minus cenę utraconej świecy.
Na koniec pogadałem z szefem. Zaproponowałem mu odkupienie informacji o sprzedawanych olejach silnikowych (dorabiam w poważnej firmie, która bada rynek w Polsce). Nie ważne czy sprzedają z beczki, czy butelkami, ważne są litry, rodzaj oleju, marka i cena. Jeśli ktoś prowadzi ewidencję, wystarczy spisać dane, co moim klientom zajmuje ok. 15 minut w zależności od opanowania pracy z komputerem. Za ten czas dostają 123 złote, czyli oferta dość ciekawa. Szef jednak stwierdził, że nie prowadzą żadnej ewidencji, (nie widziałem, by ktokolwiek dostał fakturę za usługę, wszystko biorą do łapy), i nie mają na to czasu.
Jacy fachowcy, taki warsztat!
Pozdrowienia dla dieslowców!
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
cena nie jest gwarancją ani wyznacznikiem jakości, cena za towar czy usługę jest wypadkową kosztów, realcji popytu do podaży i siły marketingu.
Wiesz, ja sobie moje auta obsługuję w warsztacie gdzie roboczogodzina wyceniona jest na 45 PLN netto, czyli brutto poniżej 60 złotych i nikt tam niczego nie gubi
Ode mnie wzieli tylko 40, bo wcześniej robiłem u nich konserwacje klimy.
No, ale, powiem złośliwie, są ludzie dla których ceny paliwa i innych usług są zbyt niskie. Nie macie na co pieniędzy wydawać? Tyle głodnych ludzi na świecie.
ASO... 400 złoty to przesadziłeś, myślę, że 150 by wzięli, góra 200. A gdybym wymieniał np. we Lwowie, gdzie ostatnio byłem, to jeszcze mniej.