Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Ford Fiesta White lightning » Jazda na rezerwie







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Ford Fiesta
  • przebieg 7 178 km
  • rocznik 2009
  • kupione używane w 2011
  • silnik 1.4 Duratorq TDCi
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 1185 razy
Data wydarzenia: 24.03.2011
Jazda na rezerwie
Kategoria: inne
Przez klika lat prowadzenia auta przyznam się, że złapałem złe nawyki - najpopoularnieszy z nich to jazda na rezerwie. Bo po co wozić te 30 czy 40 litrów (kg) paliwa więcej ponad to co aktualnie potrzebujesz.

Czasy studenckie , kiedy zawsze się klepie biedę :), tylko to utrwaliły. Inna prawdą jest, że zawsze użytkowałem auta benzynowe. Obyło się co prawda bez złych skutków, ale i dolewek też przez te kilka lat było dosłownie parę.

Teraz użytkuje Diesla - i jestem ciekaw jakie Wy macie doświadczenia z tego typu jazdą. Może nauczę się na czyiś błędach i wybije sobie taką jazdę z głowę raz na zawsze. Przydało by się :)

Kto mógłby w tym temacie opowiedzieć coś z własnego doświadczenia?



Dodano: 13 lat temu
Chyba wraz z nowym autem czas ostatecznie zerwać z jazda na oparach. Już nawet się rozstałem z awaryjnym baniaczkiem. Ostatnie tankowanie było dość spore jak na moje przebiegi - następne już na full, tym razem aby wyniki spalania były jak najbardziej realne.
Dzięki wszystkim za osobiste doświadczenia :)
Dodano: 13 lat temu
Dodam jeszcze, że jeżdżenie dieslem na żydzie powoduje szybkie zużywanie się filtra paliwowego i bardzo szybkie zużywanie się silnika.
Dodano: 13 lat temu
a ja jeżdżę z przyzwyczajenia na rezerwie :P ale jak leje to od razu za 100 czy 200 :)
Dodano: 13 lat temu
Popatrz się kiedyś do baku - zobacz, ile syfu pływa na powierzchni benzyny. Gdy benzyna się kończy, jest spora szansa, że ten syf wciągniesz w pompę, a potem w filtr paliwa. Lepiej, żeby sobie pływało...
Dodano: 13 lat temu
Do Balusiek:
rzeczywiście argument, że tankowanie do pełna przy rosnących cenach paliwa przekonuje. dzisiaj nalejesz za 4,95 , jutro bedziesz musiał za 5,05...
Dodano: 13 lat temu
powerku ja też LPG
Dodano: 13 lat temu
na rezerwie podobno nie wskazane jeździć:)
Dodano: 13 lat temu
Ja jak tankuje to zawsze na full ;)
Dodano: 13 lat temu
Ja robię tak jak Pafka wyjeżdżam aż mi kompter pokaże że zostalo do końca jakieś 10-15 km i tankuję zawsze na full Dzięki temu mam zawsze bardzo dokładne spalanie a problemów jak narazie żadnych;)
Dodano: 13 lat temu
Tankuję do pełna i też tak radzę. Fakt, że kiedyś nie zawsze było mnie na to stać. Tak też w życiu bywa. Ale jeśli jest kasa, to lejąc do pełna są też i oszczędności. Załóżmy, że tankujemy za 50zł zamiast za 250zł. Nie zawsze stacja jest po drodze i czasami specjalnie się na nią wybieramy zatankować. Jadąc raz na stację zamiast pięć razy oszczędzamy paliwo, czas i pieniążki.
Dodano: 13 lat temu
Dodatkowo można dorzucić czynnik ekonomiczny - paliwo ostatnimi czasy raczej nie tanieje, więc wcześniej zatankowany bak do pełna = oszczędność :)
Dodano: 13 lat temu
Ostatnio na tvn turbo ten temat wałkowali... i wyszło, że lepiej mieć pełny bak niż "rezerwę" :)
Dodano: 13 lat temu
Oglądnij ubiegłotygodniowy odcinek programu "Jazda polska", a będziesz już wszystko wiedział, dlaczego nie jeździ się na oparach. ;)
Dodano: 13 lat temu
Do fjerzy:
Prawda - Dochodzi i ten czynnik, że jak już nalane to można jechać i jechać. Powiem szczerze że zakładając konto moją ideą było w głównej mierze prowadzenie rzetelnego dziennika spalania w użytkowanych autach. Tankowanie do pełna sprzyja rzetelności wyników. to także czynnik aby być zatankowanym.
Dodano: 13 lat temu
tylko zaswieci mi rezerwa nawet tylko mrugnie szukam stacji najlepiej bp i tankuje przewaznei do pełna, bo miałem sytuacje ze pod górke stanołem i nie zapalił, zjechałem i bez problemu , ale tak pompa paliwa na sucho sie zajedzie, jak wszystko co chodiz na sucho
Dodano: 13 lat temu
Ja - tak jak tabur i pafka. Powody wyjaśnił tabur. Jazda na rezerwie mści się srogo. Pozdrawiam
Dodano: 13 lat temu
Raz zdarzyło mi się nie dojechać do stacji. Wyjechałem z Poznania drogą nr 11. Miałem od razu zatankować jednak jedną stację przejechałem a następnej nie było i nie było. Skończył się gaz.... Skończyła się benzyna (której było naprawdę niewiele). Na szczęście w porę zjechałem do Kórnika (to było dobre posunięcie bo mogłem spokojnie zaparkować samochód bo jakbym stanął na remontowanej wtedy "11" zablokowałbym cały ruch w kierunku Ostrowa Wlkp.) i wtedy na piechotę rozpocząłem poszukiwania stacji. Po przejściu kilku km (na szczęście była ładna pogoda) złapałem okazję i miły pan którego pozdrawiam podwiózł mnie na stację i odwiózł z powrotem.
Dodano: 13 lat temu
Zawsze leję do pełna, a uzupełniam ropę, gdy tylko zapali się rezerwa. Czynię tak przez 26 lat i nawet nie przyszło mi nigdy do głowy robić inaczej. Jazda z pustym zbiornikiem powoduje skraplanie się pary wodnej na jego wewnętrznych ściankach i przedostawanie się wody do paliwa. A na wodzie daleko nie zajedziesz...
Dodano: 13 lat temu
Ja też zawsze leję do pełna, ale często chcę na tym jednym baku zrobić maksymalnie dużo kilometrów, aby jak najrzadziej odwiedzać dystrybutor.
No i raz nie dojechałem. Brakło mi do stacji jakieś 200 metrów. Po zalaniu zbiornika benzyną bez problemu auto odpaliło, i skończyło się to dla mnie bez żadnych konsekwencji.
Jednak podobno w dieslach, zwłaszcza tych nowszych, jest spore ryzyko, że po uzupełnieniu baku ropą, auto nie odpali.
Nie wiem dokładnie o co o chodzi, że przy silniku benzynowym na ogół przy braku paliwa nic się nie dzieje (poza autami z LPG), a w dieslach jest z tym już dużo gorzej...
Dodano: 13 lat temu
też się zastanawiam, po jaką cholerę wożę to dodatkowe 60 kilogramów (a sam lekki nie jestem)? Jednak wożę. Od wielu lat, zawsze tankuję do pełna, najczęściej przy 1/4 zbiornika, często przy 1/2. Ten fakt, nie ma najmniejszego wpływu decyzję czy jechać samochodem czy nie. Jeżdżę autem najmniej ile muszę, w granicach zdrowego rozsądku oczywiście. Cały czas pamiętam, że przecież je po coś kupiłem :).
Dodano: 13 lat temu
Kilka razy zdarzyło mi się dojechać do wacherni na oparach, ale nigdy nie miałem przypadku, żebym stanął w szczerym polu :). Popieram Przedmówcę - zarżnąć nie problem, problem potem z tego wyjść...
Dodano: 13 lat temu
Nigdy nie jeżdżę na rezerwie. W obecnie produkowanych samochodach pompy paliwa sa montowane w zbiorniku paliwa, a praca "na sucho" to najprostsza droga do ich zarżnięcia (problem znany użytkownikom aut z lpg). Tak poza tym - wystarczy nagły korek (wypadek, objazd...) i jest się w czarnej du**e jak mawiali w pewnej polskiej komedii:)
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl