Zaczelo sie na dobre, nareszcie. Busz wykarczowany na dzialce, projekt wybrany, pozwolenia i rozne przylacza pozalatwiane itd itp czas wiec zaczynac, i wlasnie dzis na dobre rozpoczely sie prace. Po wyznaczeniu fundamentu przez geodete zgodnie z papierologia stosowana pozciagnalem na gwozkach sznureczki ... kurna zielone ktorych to wogole nei bylo widac i w ten sposob zaznaczylem sobie obrys domku gdzie zostaly wykopane lawy fundamentowe. Zadanko ulatwila kopareczka Terex-a ktora to w nie cale dwie godzinki ladnie dziurki pokopala a ziemie porozsypywala w klasycznym nieladzie artystycznym po bokach. Pozniej trza bylo wylozyc lawy czarna folia budowlana a na koncu zalac. I tu z pomoca przyszedl sprzet na podwoziach Mercedesa ... modele Actros ... pompa o wydajnosci 350 Barow (sterowanie bezprzewodowe wysiegnikiem fajna zabawka) i dwie gruszeczki rowniez na podowziach mercedesa. Zablokowalismy na godzinke droge ... wkoncy sie pompeczka musiala podeprzec. Czesc mieszkancow jak ze nie ruchliwej ulicy normalnie, nie miala zastrzezen jednak trafili sie rowneiz nadgorliwi ktorym to przeszkadzalo ze nadrobic trzeba 300m aby wydostac sie z ulicy... Zero tolerancji narod jest po prostu uroczy, jak nie donos na przyciete drzewo to teraz to ... czekam na kolejne wrazenia. Wszysciutko pozalewane my zadowloneni do kad nie zbieralem sie do domu ... helmut zaparkowany pootwierany aby sie wietrzyl wsiadam na dobre i okazuje sie ze nei mam kluczykow ... blady strach zapanowal ... na szczescie sie znalazly 30 cm od zalanego wykopu ... mialem fart ze nie wpadly do srodka bo 15 metrow szesciennych betonu raczej bym nie przeryl ich poszukiwaniu a kluczyk tylko jeden Skonczylo sie na strachu i satysfakcji z wykonanej pracy. Po niedzieli dalsze prace ... a teraz ide lezec. Czas wykonania zadanie od 7:45 do 13:00
Ponizej pare fotek z tego co sie dzialo i filmiki

Pozdrowionka