Choć do kalendarzowej jesieni jeszcze tydzień, to w powietrzu czuć już tę nadchodzącą zmianę. Lubię bardzo tę porę roku, choć poranne przymrozki i niespodziewana ślizgawka na letnich oponach nie raz zaskakuje kierowców. Tym razem korzystam z ostatnich okazji lata i wysypu grzybów - kierunek - Lasy Janowskie. Piękne, niezbyt zadeptane strony. Obserwuję od lat - jak poprawia się tu infrastruktura turystyczna (Panowie z TG - może tu jakiś spocik??).
Las jak zwykle cudny choć już wyraźnie widać pierwsze przebarwienia liści. Grzybów dostatek - można zbierać przy drodze. Po długim leśnym spacerze - nigdzie jak tu - nie smakuje goloneczka. Raz do roku przerywam swój wegetarianizm - bo zapach grilowanych dań w Zajeździe przy Kominku potrafi złamać każdego. Podobno jest tu jedna z najlepszych golonek w Europie - o czym można dowiedzieć się z CB - na tym odcinku trasy nr 19 (Pikule) - a ja potwierdzam swoimi doświadczeniami od lat (już) 24 . Kierowcy TiR znają i chwalą to miejsce - a ja gorąco polecam niepozorny domek przy trasie na smaczny przerywnik w podróży.
Piwo ze zdjęcia wypił współbiesiadnik - ale ja nadrobiłam w domu Auris - jak zwykle: niezawodny kumpel w takich podróżach.