Wpis w blogu auta
Mitsubishi Pajero
Dodano: 4 lata temu
Blog odwiedzono 1400 razy
Data wydarzenia: 10.03.2021
Jeździć - obserwować.
Kategoria: serwis
Prawdziwe terenówki to były Wranglery, Uazy i wszystko inne co miało sztywne osie, resory piórowe, prowadziło się równie zwinnie co dyliżans konny, do obsługi wymagało mięśni byłego gubernatora Kalifornii a z luksusów miało popielniczkę.
Aż tu nagle Brytyjczycy a wkrótce potem Japończycy wprowadzili nowy gatunek pojazdu. Wysoko zawieszone, z napędem na 4 koła ale z wnętrzem jak w osobówce, wszystkimi bajerami, wyposażeniem i wszystko na przyciski.
Już nie trzeba było krzesać krzemieniem ognia żeby zapalić papierosa, nie trzeba było włączać napędów drągiem do przestawiania zwrotnic tramwajowych, kierownica była mniejsza niż podwórkowa karuzela i chodziła jednym palcem.
Jak daleko zaszliśmy w procesie „uosobowiania” SUVów widać dziś kiedy Pajero jawi się jako przedpotopowa terenówka do taplania w błocie i prowadząca się jak nietrzeźwy nosorożec.
Wszak nadal mamy prawdziwą ramę, sztywny most z tyłu i w wersjach trzydrzwiowych resory piórowe na tylnej osi. Tu jednak zawitały elementy cywilizacji. Przednia oś ma niezależne zawieszenie a w tylnej zastosowano sprężyny śrubowe. Poza tym mamy jasne welury, wielki szyberdach (rzadka opcja) automatyczną skrzynię, V6 pod maską, elektryczne szyby, podgrzewane siedzenia i dodatkowe ogrzewanie tylnej części kabiny włączane jednym kliknięciem.
Kobieta mieszkająca na peryferiach mogła wyjechać ze swojej błotnistej wsi w szpilkach i wieczorowej sukni a nie wyglądać jak socjalistyczny babochłop z traktora.
Parchero przyjechało pod koniec sierpnia zeszłego roku wraz z Jej Obrzydliwością Celicą.
Niestety okazało się trochę bardziej zaniedbane niż zapewniał mnie sprzedający.
Jednak po ochłonięciu i przełknięciu pierwszego, niekorzystnego wrażenia zacząłem myśleć bardziej analitycznie; że tych aut w oryginalnym stanie prawie nie ma, że przeciętna eksploatacja takiego pojazdu jest rabunkowa i niszcząca, samochody są zgnite, obdrapane i zużyte do cna. Wobec tych przemyśleń Parchero zaczęło się jawić jako dobra baza do odnowienia choć nadal zgrzytałem zębami na wyjściową, dość wysoką cenę.
Ten egzemplarz nie jeździł w terenie, gdyż całe życie ciągnął przyczepy z końmi będąc samochodem transportowym stajni. Miał w związku z tym zamówiony specjalny hak, który był integralną częścią ramy o uciągu 3 ton.
Najpierw kupiłem nowy akumulator bo sympatyczny sprzedawca wsadził takiego śmiecia że nie mogłem go zapalić i zjechać z lawety bez kabli.
Wymieniłem wszystkie możliwe wieszaki zawieszenia, drążki i sworznie. Samych takich elementów na przedniej osi jest kilkanaście. Stare się trzymały wyłącznie siłą woli na skorodowanych śrubach i sparciałych gumach.
Wymieniłem kompletny wydech i obydwie uszczelki pokryw zaworów bo po ponad 30 latach zrobiły się plastikowe i ciekły.
Rozebrałem i pozamieniałem miejscami tarczki mechanizmu o ograniczonym tarciu (szpery) i zalałem świeżym olejem o właściwej specyfikacji.
Potem przyszła kolej na blacharkę, ranty błotników, nowy lakier na progach, pomalowane na nowo zderzaki i lewe tylne drzwi bo wyglądały jakby je sobie upatrzyła agresywna owca i bodła przez kilka lat. Rama doczekała się wyczyszczenia i zabezpieczenia antykorozyjnego.
Wymieniłem opornik dmuchawy i naprawiłem wewnętrzny termometr elektroniczny, w którym padł wyświetlacz.
Zostało w zasadzie kilka rzeczy, które chyba zostawię następnemu nabywcy do dokończenia, trzeba wymienić linkę kick-downu, kupić nowe opony i uruchomić szyberdach.
Nie chcę robić całkowitej Lalki bo raz że nie jestem Prusem, dwa, że pochłonie za duży budżet a założony na początku już przekroczyłem. Chyba czas go wystawić na sprzedaż i pozwolić innym się nacieszyć jednym z niewielu zachowanych aut w oryginalnym stanie.
Najnowsze blogi
Dodano: 3 dni temu, przez FranzMaurer
Marzec garncował, kwiecień do tej pory przeplatał ;) Dość powiedzieć, że jeszcze w czwartek (10/04) wracałem z Krosna przy opadzie śniegu i -1. Dzień później na tym samym kierunku deszcz i ...
26
komentarzy
Dodano: 4 dni temu, przez Maniek1986
Jak w tytule. 11.04.2025r minęło 2 lata od zakupu przeze mnie Leona. Aktualny przebieg to 82.700 k, więc przez ostatnie 12 miesięcy autko przejechało 17.300 km. Złożyły się na to trasy 2 * ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych

Sporo napraw wymagał, ale co to dla Ciebie.
Chcesz go sprzedać...? Z ciekawości pytam, bo ja szukam po salonach...