Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog kierowcy brzozzhems
»
KARETKI SĄ WSZĘDZIE ... Patrz w lusterko
Wpis w blogu użytkownika
brzozzhems
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 1669 razy
Data wydarzenia: 04.05.2012
KARETKI SĄ WSZĘDZIE ... Patrz w lusterko
Kategoria: inne
Kielce, w karetke jadaca na sygnale, na skrzyzowaniu uderza Citroen Berlingo. W wypadku obrazenia odnioslo 2 ratownikow medycznych. Ktos czekal na ten ambulans.
Takich przepadkow moge tu przytoczyc dziesiatki, jesli nie setki.
Poruszam ten temat z kilku wzgledow.
Jednym z nich jest nieuwaga samych kierowcow. Czesto zbyt glosna muzyka w samochodzie czy zmeczenie dluga podroza obnizaja zdolnosci percepcji niektorych kierowcow - warto o tym pamietac.
Drugim problemem jest ignorancja polaczona z zawiscia i zwyklym chamstwem.
Nieustepowanie karetce, pozostawianie samochodu tak ze ten utrudnia dojazd ambulansu czy wrecz chamskie utrudnianie przejazdu (szczegolnie samochody na niemieckich rejestracjach).
Czesto kierowcy z premedytacja wykorzystuja przepisy o ruchu drogowym. Oczywiste jest to, ze ambulans, nawet na sygnalach nie jest swieta krowa na drodze. Obowiazuja je te same przepisy - lacznie z ograniczeniami predkosci.
Dlatego docencie, ze zespol ratownictwa ryzykuje swoje zycie i zdrowie byle by dotrzec na czas do pacjenta i ulatwijcie im przejazd.
A zdarzaja sie kierowcy, ktorzy "robia na stluczke" z ambulansem.
Ponadta, kraza wsrod kierowcow przerozne legendy o kierowcach karetek.
Przytocze sytuacje:
- korek, centrum duzego miasta, w srodku stawki stoi karetka, nagle wlacza sygnal i odjezdza
- pierwsza reakcja; "znudzilo im sie czekanie i jada do McDonalda pewnie"
Pamietajcie jednak, ze w ambulansach jest radiostacja i czesto karetki nawet nie wracaja do bazy, tylko "w locie" otrzymuja kolejne wezwania. Wiem o czym mowie, uwiezcie na slowo.
Wiem, troszke dlugi sie ten wpisik zrobil, ale mam nadzieje ze choc jedna osoba przeczyta go w calosci i da szanse przezyc nam - ratownikom medycznym, a kto wie, moze kiedys i sobie.
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 17 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 25 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Gdy jadę przez jakąś wieś, to zjeżdżam jak najbliżej krawędzi (często jedną stroną jadę nawet po trawie lub sypkim poboczu) i zwalniam do 30-40km/h. Najgorzej jest w sytuacji kiedy jedzie karetka a jest droga gdzie z prawej i lewej strony jest chodnik z barierami. Co wtedy? Dojeżdżam zawsze jak najbliżej (koło przy krawężniku, lusterko przy barierce). Ale czasami to za mało... Niestety, niektóre drogi są źle zaprojektowane...
A autobus miejski to już inna sprawa. Często przepuszczam autobusy wyjeżdżające z wysepki - jeśli jest dużo aut za mną. Ale raz zdarzyło mi się wieczorem, że autobus wyjeżdżał z wysepki. Ruch znikomy. Za mną ani jednego auta. Więc jadę. Akurat jak byłem w miejscu gdzie kończy się autobus, kierowca dał kierunek i (chyba) bez patrzenia w lusterka wyjechał prosto na mnie. Dobrze, że nie jechało nic z naprzeciwka. Od tego czasu (a także kilku sytuacji przy korzystaniu z MPK) nie mam zbyt dużego szacunku do kierowców autobusów... (oczywiście niektórych).
Jeśli prowadzący pojazd znajduje się w terenie zabudowanym i zbliża się do oznaczonego przystanku autobusowego lub trolejbusowego, przy którym widzi autobus lub trolejbus sygnalizujący zamiar włączenia się do ruchu, musi zmniejszyć prędkość, a w razie potrzeby zatrzymać się, by to włączenie do ruchu umożliwić.
Czy chodzi ci właśnie o to że kierowca autobusu wie jakie są przepisy a ty nie pomagając albo wręcz utrudniając włączenie się do ruchu łamiesz przepisy?. I nie ma co sie tłumaczyć że kierowca autobusu wymusza coś bo widząć autobus w zatoce a ciężko go nie zauważyć, musimy, i jeszcze raz napiszę MUSIMY zwolnić albo się zatrzymać.
I kto tu się zachowuje jak święta krowa dodając gazu w takiej sytuacji!?
A z tym zjeżdżaniem niestety bywa różnie - w moim mieście zwykle jest dużo dobrej woli u kierowców, ale niestety często po prostu nie ma gdzie zjechać. Korek, ciasno, brak pobocza, niedorzecznie wysokie krawężniki, jakieś słupki na chodniku i cała masa aut zaparkowanych tam, gdzie nie powinno ich być. Całe szczęście, że pojawia się coraz więcej bus-pasów i karetki mogą się nimi poruszać.
Pewnego razu wzywałem karetkę w mojej miejscowości do gościa który leżał nieprzytomny na chodniku (pomijam fakt że wszyscy którzy przejeżdżali drogą i przechodzili sąsiednim chodnikiem ignorowali człowieka w podeszłym wieku leżącego na chodniku po drugiej stronie), wykonanie telefonu zajęło kilka sekund oczywiście dzwoniłem bezpośrednio na pogotowie. Od momentu przyjęcia zgłoszenia do przyjazdu ambulansu minęło 10 minut - a co jest w tym zastanawiające? to że w mojej miejscowości karetka stacjonuje i do miejsca zdarzenia mieli jakieś 700m. Nie wiem z czego wynika taki czas oczekiwania...
Druga sprawa to słabe sygnały dźwiękowe - w hałasie ruchu ulicznego, w zamkniętym wnętrzu auta z włączona muzyką ciężko usłyszeć dźwięk syren.
Zanim zaczęli coś robić to powinni wiedzieć,jak zrobić,żeby wszystko się zgadzało,może ktoś za mało w "ŁAPĘ"dostał...
Nie ma to jak stare dobre syreny w Polonezach przynajmniej było je słychać.
Taki kraj...
Chodzi tu o karetki a inne uprzywilejowane samochody są też narażone na zderzenia...tak jak rowerzyści,motocykliści i piesi...
Czasem brawura powoduje "głupie"zdarzenia na drodze...np.stojący ludzie na przystanku lub poprostu idący chodnikiem(też narażeni na zmiecienie)przez wóz przyjeżdżający znikąd...
Los jest czasem straszny.
A zachowanie kierowców-kultura jazdy-to inna sprawa...
Napisałeś że,kierowcy ambulansów to nie święte krowy-fakt...
Taxówkarze i kierowcy autobusów właśnie tak się zachowują...-Bydło!Motocykliści żądają,żeby ich dostrzegać a patrząc w lusterko są to milisekundy jak już są w "martwym" miejscu.
Ogólnie bądzmy Wszyscy bardziej czujni-może będzie mniej śmierci na drogach...
Bardzo dobry wpis...dający Nam do myślenia...Pozdrawiam autora
Czasem poprostu ktoś się zagapi,wszyscy jesteśmy tylko ludzmi...
o nawykach w samochodzie czy nawet o tym, ze nowe samochody maja bardzo dobre wyciszenie wnetrza. O tym sie czesto zapomina niestety.
Takie powinni w karetkach montować
http://www.youtube.com/watch?v=icnRMW6P9nc